Do Sądu Najwyższego dotarły pierwsze sprawy kancelarii notarialnych współpracującymi z firmami pożyczkowymi. Jedną z nich w piątek zajął się skład, któremu przewodniczył sędzia SN Andrzej Siuchniński. Chodziło o umowę pożyczki z przewłaszczeniem nieruchomości na zabezpieczenie, gdzie wartość nieruchomości znacząco przewyższała udzielone świadczenie pożyczkodawcy.
Sprawa rejent Dominiki G. rozpoznawana była z wniosku ministra sprawiedliwości, który po wizytacji w jej kancelarii dopatrzył się nieprawidłowości w wielu sporządzanych przez nią aktach. Do Sądu Najwyższego – wskutek zaskarżenia orzeczenia Wyższego Sądu Dyscyplinarnego przy Krajowej Radzie Notarialnej – trafiła umowa pożyczki z 19 lutego 2013 r., opiewająca na 54 119 zł. Zwrot kwoty zabezpieczony został na mieszkaniu położonym we Wrocławiu. W umowie nie tylko nie określono wartości przewłaszczanej nieruchomości, ale też zawarto klauzulę niedozwoloną. Na jej mocy pożyczkobiorcy mieli zrzec się wszelkich roszczeń wobec pożyczkodawcy, gdyby na skutek niespłacenia wierzytelności w wyznaczonym terminie ten nabył prawo własności mieszkania.
W ocenie Sądu Dyscyplinarnego Izby Notarialnej we Wrocławiu, a następnie Wyższego Sądu Dyscyplinarnego rejent, godząc się na taką treść aktu, naruszyła art. 50 oraz 80 ust. 2 i ust. 3 prawa o notariacie (Dz.U. z 2014 r. poz. 164). Zgodnie z nimi notariusze odpowiadają dyscyplinarnie za przewinienia zawodowe, w tym za oczywistą i rażącą obrazę przepisów prawnych. Powyższe normy obligują również rejentów do czuwania nad należytym zabezpieczeniem praw i słusznych interesów stron, a także do udzielania im niezbędnych wyjaśnień dotyczących dokonywanej czynności.
Obrońca notariuszki wskazywał przed SN, że sądy dyscyplinarne nie udowodniły, iż w sprawie doszło do oczywistej obrazy prawa.
Zgodził się z tym SN. – Jeśli notariusz przypisano rażącą i oczywistą obrazę przepisów prawa, to trzeba wskazać, które dokładnie przepisy zostały naruszone, w którym momencie i dlaczego. Tego sąd odwoławczy nie wykazał – podkreślał sędzia Kazimierz Klugiewicz.
Sprawa została przekazana do ponownego rozpoznania. 19 lutego 2016 r. mija trzyletni termin, w którym można pociągnąć notariusza do odpowiedzialności dyscyplinarnej.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 18 grudnia 2015 r. sygn. akt SDI 55/15 WSD.