Sprzedaż koszulek, czapeczek czy gadżetów z logo klubu piłkarskiego to gigantyczny biznes. Nic więc dziwnego, że Fútbol Club Barcelona pilnuje praw do swojego herbu, który jest zastrzeżony jako znak towarowy (na obrazku po lewej). Teraz próbował pójść jeszcze dalej i zarejestrować w Urzędzie Harmonizacji Rynku Wewnętrznego (OHIM) wspólnotowy znak towarowy w postaci samego kształtu (obrysu) tego herbu (na obrazku po prawej). Chciał zabezpieczyć prawa do tego znaku m.in. dla wyrobów z papieru, odzieży i działalności sportowej.
W maju 2014 r. OHIM oddalił zgłoszenie do rejestracji uznając, że oznaczenie w postaci kształtu herbu nie jest w stanie zwrócić uwagi konsumentów na pochodzenie handlowe towarów i usług. Innymi słowy, odbiorcy nie byliby w stanie powiązać, że obrys na koszulce wskazuje na klub piłkarski z Barcelony.
Prawnicy klubu zaskarżyli tę decyzję do Sądu Unii Europejskiej. Ten właśnie oddalił skargę w całości.
„Sąd w dzisiejszym wyroku potwierdził, że żadna z cech charakterystycznych analizowanego oznaczenia nie zawiera uderzającego elementu, który mógłby przyciągnąć uwagę konsumentów. Znak towarowy objęty zgłoszeniem byłby bowiem odbierany przez konsumentów jako uproszczona forma i nie pozwalałby im na odróżnienie towarów i usług posiadacza tego znaku od towarów i usług innych przedsiębiorstw” – można przeczytać w komunikacie prasowym Sądu.
Sąd podkreślił również, że herby są powszechnie używane w obrocie gospodarczym dla celów czysto dekoracyjnych bez pełnienia przez nie funkcji znaku towarowego. Dlatego sam kształt herbu nie posiada charakteru odróżniającego.
Wyrok Sądu Unii Europejskiej z 10 grudnia 2015 r., sprawa T-615/14