TEZA: Nie można zarejestrować nawet bardzo skomplikowanego pudełka zawierającego grę jako wspólnotowego znaku towarowego, gdyż przeciętny konsument przy braku elementów graficznych czy słownych zwykle nie wnioskuje o pochodzeniu towarów na podstawie ich kształtów czy kształtu ich opakowania.
Sprawa T 547/13 [Rosian Express SRL (Rumunia) przeciw Urzędowi Harmonizacji w ramach Rynku Wewnętrznego], WYROK SĄDU UNII EUROPEJSKIEJ z 8 października 2015 r.
STAN FAKTYCZNY
We wrześniu 2012 r. rumuńska firma Rosian Express SRL zgłosiła do unijnego Urzędu Harmonizacji w ramach Rynku Wewnętrznego (OHIM) znak towarowy przedstawiający kształt pudełka do gier w remika. Chodziło o prostokątne pudełko z drewna z systemem przesuwnych tabliczek służących jako podstawka do kostek oraz systemem umożliwiającym zamykanie tych tabliczek wewnątrz pudełka. Pudełko mogło zatem służyć do gry, a jednocześnie stanowiło opakowanie po jej zakończeniu.
W lutym 2013 r. ekspert OHIM odrzucił wniosek o rejestrację. Spółka wniosła od tej decyzji odwołanie do Izby Odwoławczej OHIM. Ta podzieliła opinię eksperta, uznając, że oznaczenie, o którego rejestrację wystąpiono, jest pozbawione charakteru odróżniającego w rozumieniu art. 7 ust. 1 lit. b rozporządzenia nr 207/2009 w sprawie wspólnotowego znaku towarowego (Dz.Urz. UE z 2009 r. L 78, s. 1). Argumentowała, że drewniane opakowanie oraz prostokątny kształt są powszechnie stosowane w branży zabawek i gier.
Spółka skierowała sprawę do Sądu UE.
UZASADNIENIE
Sąd podzielił argumentację izby. Zwrócił też uwagę, że sposób postrzegania trójwymiarowego znaku towarowego może być różny w zależności od tego, czy towarzyszą mu oznaczenia słowne i graficzne, czy nie.
Zdaniem sądu praktyką jest, że gry towarzyskie i zabawki (na przykład remik liczbowy występujący w wersji zabawki dla dzieci) są pakowane i sprzedawane w opakowaniach wykonanych z różnych rodzajów materiałów, w tym w drewnianych pudełkach. Dlatego też uznał, że zaproponowane przez spółkę opakowanie nie odbiega znacząco od norm i zwyczajów stosowanych w branży.
Ponadto sąd zwrócił uwagę, że gry były przeznaczone do powszechnego użytku, nie zaś do użytku profesjonalistów czy entuzjastów, nie może być zatem mowy o wysokim poziomie uwagi konsumentów przy zakupie tego produktu. Zdaniem sądu przeciętny konsument, który nie angażuje się w badanie rynku, nie będzie z góry wiedział, że tylko jedno przedsiębiorstwo wprowadza dany produkt na rynek w opakowaniu określonego rodzaju, podczas gdy jego konkurenci stosują inne metody pakowania tego towaru.
Sąd zwrócił także uwagę, że zabawki czy gry są często oferowane w prostokątnych pudełkach z drewna. „Także sposób wyjmowania i składania pudełka, w tym przypadku system przesuwnych półeczek umożliwiający wyjęcie i złożenie gry, znacząco nie odbiega od norm i zwyczajów branżowych” – podkreślił.
A zatem zgłoszony znak towarowy nie ma charakteru odróżniającego, który pozwalałby na stwierdzenie, że omawiany towar pochodzi z określonego przedsiębiorstwa, i tym samym na odróżnienie tego towaru od towarów pochodzących z innych przedsiębiorstw.