Funkcjonariusz nie będzie mógł sprawdzić, co obywatel ma w kieszeniach, ani zajrzeć mu do bagażu na dworcu kolejowym. To najbardziej prawdopodobny scenariusz skutków zbliżającego się orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.
/>
Rzecznik praw obywatelskich zaskarżył do TK 82 przepisy zawarte w 16 ustawach i 9 rozporządzeniach. Wszystkie dotyczą prowadzonego przez funkcjonariuszy służb mundurowych oraz specjalnych przeszukiwania osób, dokonywania kontroli osobistej, przeszukiwania pojazdów i pomieszczeń, przeglądania zawartości bagażu, sprawdzania ładunków w środkach transportu publicznego.
Okno na Paryż
Wsparcia ombudsmanowi udzielił właśnie prokurator generalny. Przedstawił bowiem stanowisko, w którym w znakomitej większości podziela zarzuty RPO i wskazuje trybunałowi, że należy orzec o niekonstytucyjności kilkudziesięciu przepisów. Zastrzeżenia dotyczą przede wszystkim tego, że ustawy stanowią o kontroli osobistej, przeszukaniu czy kontroli bagażu, ale nie określają szczegółowych warunków przeprowadzania tych czynności. A to w praktyce oznacza, że służby niekiedy swoje uprawnienia wykorzystują w sposób inwazyjny dla obywateli. Otwartym pytaniem pozostaje również to, czy funkcjonariusze mogą typować osoby do kontroli, sprawdzając np. przede wszystkim młodych ludzi z krótko obciętymi włosami. Kłopotem jest też skarżenie bezprawnych w ocenie obywateli czynności. Skargi rozpatruje prokuratura. A ta, jak przekonują fachowcy, niekoniecznie ma interes w tym, aby wdawać się w konflikt z poszczególnymi służbami.
Wielu adwokatów uważa, że sprawa jest przesądzona i wniosek RPO jest zasadny. Pytanie tylko, jaka będzie skala zmian i czy trybunał pozbawi uprawnień funkcjonariuszy z dnia na dzień, czy da ustawodawcy czas na stworzenie nowych regulacji.
– Przeszukanie czy kontrola osobista mocno ingerują w życie obywatela. Absolutnie niezbędne jest więc, aby zakres tych czynności był precyzyjnie wskazany w ustawach – komentuje prof. Ireneusz Kamiński, sędzia ad hoc Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Niektórzy jednak – przyznając, że obecne przepisy są złe – podkreślają, że trybunał będzie musiał wziąć pod uwagę uwarunkowania geopolityczne. Mówiąc wprost: ograniczenie uprawnień służb między innymi w zakresie kontroli bagażu w dużych skupiskach ludzkich w czasach, gdy na świecie regularnie dochodzi do zamachów terrorystycznych, może być nieodpowiedzialne. I sędziowie powinni wziąć to pod uwagę.
– Zadaniem TK jest na chłodno ocenić zaskarżoną regulację, a nie ulegać emocjom – podkreśla prof. Kamiński.
Dodaje, że kontrowersyjne przepisy nie powstały wcale po ostatnich zamachach w Paryżu, lecz w czasie względnego spokoju.
– Niewłaściwym podejściem byłoby więc ocenianie tego, czy stworzono proporcjonalną regulację, przez pryzmat późniejszych smutnych wydarzeń – wyjaśnia ekspert.
Tłumaczy, że rzecznikowi nie chodzi wcale o to, aby kontroli osobistej nie było w ogóle w polskim prawie. Chodzi tylko i aż o to, aby reguły jej przeprowadzania były ściśle określone przepisami, co z kolei zapewni obywatelom większe poszanowanie ich praw i wolności.
Problemy dowodowe
Prawnicy przyznają, że problemy obywateli z policją są jednymi z częstszych, z którymi się spotykają. Zarazem zaś tego typu sprawy są nawet dla profesjonalistów bardzo trudne w prowadzeniu. Nieoficjalnie dodają, że w zdecydowanej większości przypadków policjanci, którzy przekraczają swoje uprawnienia bądź w nieodpowiedni sposób przeprowadzają kontrolę osobistą, są bezkarni. Powód: prokuratorzy, którzy zajmują się tego typu sprawami, lekceważą zażalenia obywateli.
Zastępca dyrektora zespołu prawa karnego w biurze rzecznika praw obywatelskich Marta Kolendowska-Matejczuk przyznaje, że zdarzają się przypadki skarg ze strony obywateli na przeprowadzaną kontrolę osobistą. Nie ma ich jednak aż tak wiele.
– Te, które wpływają, dotyczą najczęściej sposobu przeprowadzenia kontroli osobistej i – rzadziej – zakresu uprawnień poszczególnych służb – wyjaśnia.
Adwokat Kamil Kaliciński zwraca z kolei uwagę na to, jak wiele spraw musi rozchodzić się po kościach ze względu na nieświadomość obywateli co do swoich praw.
– Zdarza się niejednokrotnie, że osoba poddana kontroli osobistej czy też przeszukaniu uważa działanie funkcjonariusza za niesłuszne bądź niestosowne. Problem polega na tym, że pozostaje całkowicie bierna, nie zgłasza żadnych uwag bądź zastrzeżeń do czynności, jak również nie składa zażalenia na sposób przeprowadzenia kontroli – stwierdza prawnik.
Brak precyzji
Rzecznikowi nie podoba się przede wszystkim to, że ustawodawca stworzył pojęcia kontroli osobistej czy przeszukania osoby, ale ich nie zdefiniował. Przepisy nie wyznaczają więc ustawowej granicy ingerencji władzy w prawo do prywatności i nietykalności osobistej oraz wolności osobistej. Inaczej mówiąc, obecne regulacje pozwalają funkcjonariuszom zrobić niemal wszystko – pod warunkiem, że nie łamią innych przepisów, np. karnych.
Pojawia się też zarzut proceduralny: wiele uprawnień, którymi dysponują funkcjonariusze, zapisanych zostało w rozporządzeniach. A to także jest niedopuszczalne.
– Jako przykład można podać to, że prawodawca w rozporządzeniach upoważnił poszczególne służby do przeglądania bagaży i sprawdzenia ładunku w portach i na dworcach oraz w środkach transportu czy też przeprowadzenia rewizji pojazdów. A zdaniem RPO przepisy te w istocie regulują materię objętą art. 50 konstytucji, który przewiduje, że przeszukanie pomieszczenia lub pojazdu może nastąpić w przypadkach określonych w ustawie i w sposób w niej określony – wyjaśnia dyrektor Kolendowska-Matejczuk.
Dla obywateli jednak najważniejsze jest to, czy funkcjonariusze w ogóle mogą przeprowadzać kontrole osobiste. A jeśli tak – to w jakich sytuacjach. Eksperci nie kryją, że standardem w pracy wielu służb jest działanie przez pryzmat statystyki. Chcąc się wykazać przed szefostwem, kontrolują np. grupę młodych ludzi, którzy siedzą na ławce przed blokiem. Zapytani o powód, odpowiadają: „rutynowa kontrola, proszę wyjąć wszystko z kieszeni”.
I to jest jeden z kluczowych problemów w obowiązujących regulacjach.
– Ustawa o policji wskazuje, że policjant może dokonać kontroli osobistej, a także przeglądania zawartości bagaży w razie istnienia uzasadnionego podejrzenia popełnienia czynu zabronionego pod groźbą kary. Problem polega na tym, że każdy może inaczej definiować, co rozumie przez pojęcie uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa – zauważa mec. Kamil Kaliciński.
Czy policjant może więc szukać kradzionego telefonu w kieszeniach obywateli tylko, gdy w okolicy w ostatnich godzinach doszło do kradzieży? Czy też również w sytuacji, gdy z jego doświadczenia wynika, że ktoś wygląda jak przestępca? Tego przepisy nie określają. I właśnie to nie podoba się ani rzecznikowi praw obywatelskich, ani prokuratorowi generalnemu.
Prokuratura niewłaściwa
Inne z zastrzeżeń dotyczy sytuacji obywatela już po kontroli, którą uznał za niewłaściwą.
– W sytuacji, gdy dochodzi do nieprawidłowości przy czynnościach kontroli osobistej, przeglądaniu zawartości bagaży lub sprawdzaniu ładunku bardzo trudno jest obywatelowi wykazać swoje racje między innymi dlatego, że możliwa jest kontrola czynności funkcjonariuszy jedynie na poziomie prokuratury – tłumaczy adwokat Radosław Płonka, wspólnik w kancelarii Płonka Ozga oraz ekspert BCC.
Na ten sam problem zwraca uwagę mec. Kamil Kaliciński. Tłumaczy, że obecnie nie można mówić o należytej kontroli nad legalnością, zasadnością i przebiegiem czynności dokonywanych przez funkcjonariuszy.
– Z całym szacunkiem do urzędu prokuratury, nie jest to właściwy organ do rozpoznawania zażaleń na czynności funkcjonariuszy. Taką kontrolę powinien sprawować wyłącznie niezawisły sąd – postuluje mec. Kaliciński.
Eksperci nie wierzą jednak, aby trybunał z dnia na dzień uchylił wiele przepisów, tym samym wybijając zęby kluczowym dla bezpieczeństwa państwa służbom. Bardziej prawdopodobny wariant to uznanie części regulacji za niezgodne z ustawą zasadniczą, lecz zarazem odroczenie w czasie uchylenia mocy tychże przepisów. W efekcie ustawodawca dostanie kilkanaście miesięcy na zmianę prawa, tak aby uwzględniała ona w wystarczającym stopniu potrzebę poszanowania praw człowieka.
– Przepisy w zakresie kontroli osobistej, przeglądania zawartości bagaży i sprawdzania ładunku, jak również te dotyczące przeszukania oczywiście trzeba udoskonalić. Jednak ich zmiana powinna być poprzedzona rzetelną analizą oraz szerokimi konsultacjami z ekspertami w tym zakresie – zastrzega mec. Radosław Płonka.
Jak podkreśla, ewentualne błędy przy procedowaniu nad ustawami – zarówno gdy uprawnienia funkcjonariuszy określi się zbyt wąsko, jak i zbyt szeroko – mogą bowiem prowadzić do obniżenia poziomu bezpieczeństwa publicznego i dramatycznych konsekwencji.
Skargi na policjantów rozpatruje prokuratura. A ta nie chce konfliktu ze służbami.