Nowy sposób rozliczania kwot odzyskiwanych od osób niepłacących na dzieci ograniczył dochody gmin. Samorządowcy apelują o nowelizację.
Zadania związane z Funduszem Alimentacyjnym / Dziennik Gazeta Prawna
Od ponad miesiąca obowiązują nowe regulacje w sprawie postępowań prowadzonych przez gminy w stosunku do dłużników alimentacyjnych. Miały one spowodować, że ośrodki pomocy społecznej będą miały mniej pracy oraz zaoszczędzą na podejmowanych działaniach. Na razie jednak pozytywnych efektów nie widać. Co więcej, spełniły się obawy samorządów – ich dochody pochodzące z kwot odzyskiwanych od dłużników zostały znacznie ograniczone.
Umorzenia od fiskusa
Jedną z najważniejszych zmian, które zostały wprowadzone do ustawy z 7 września 2007 r. o pomocy osobom uprawnionym do alimentów (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 859 ze zm.), jest rezygnacja z administracyjnego trybu egzekucji należności od dłużników. Jak wskazują gminy, urzędy skarbowe masowo przesyłają im postanowienia dotyczące umorzenia postępowań w tym zakresie.
– Pierwsze umorzenia wpłynęły już po kilku dniach od zmiany przepisów, a teraz otrzymujemy ich średnio 15–20 dziennie – wylicza Marzena Szuleta, kierownik działu świadczeń rodzinnych Urzędu Miasta w Kaliszu.
Dodaje, że postępowanie urzędów skarbowych wskazuje, że chcą jak najszybciej zakończyć prowadzenie nieskutecznych egzekucji.
Dla gmin oznacza to jednak konieczność przyłączania się do egzekucji prowadzonej przez komorników sądowych, tak aby dotyczyła ona nie tylko bieżąco wypłacanych świadczeń z Funduszu Alimentacyjnego (FA), lecz także należności za poprzednie okresy ich wypłaty. Do tej pory były one objęte właśnie trybem administracyjnym. Mają na to czas w ciągu trzech miesięcy od otrzymania z urzędu skarbowego postanowienia o umorzeniu.
– Złożenie wniosku w tej sprawie wymaga od nas przejrzenia dokumentacji spraw często za siedem okresów świadczeniowych, bo tyle ich było od momentu wejścia w życie ustawy o FA – podkreśla Przemysław Andrysiak, kierownik działu świadczeń rodzinnych Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Zabrzu.
Gminy zwracają przy tym uwagę, że poszczególni komornicy mają różne wymagania co do tego, jak ma wyglądać wniosek o przyłączenie oraz jakie dokumenty trzeba dołączyć.
– Zamierzam zorganizować spotkanie z komornikami, którzy działają na terenie miasta, aby wypracować model współpracy w tej kwestii – zapowiada Anna Łepik, zastępca naczelnika wydziału świadczeń socjalnych UM w Gdyni.
Barbara Śmiełowska, zastępca dyrektora OPS w Raciborzu dodaje, że w związku z dodatkowym obowiązkiem przyłączania się do egzekucji nie można powiedzieć, żeby było mniej pracy z dłużnikami.
– Myślę, że dopiero pod koniec okresu świadczeniowego odczujemy korzyści płynące ze zmiany przepisów – stwierdza.
Uszczuplone dochody
Pierwszy miesiąc obowiązywania nowych regulacji potwierdził też obawy ośrodków pomocy społecznej co do nowego sposobu rozliczania pieniędzy odzyskiwanych od dłużników. Zgodnie z nim wyegzekwowana kwota jest dzielona tak, że jej 40 proc. stanowi dochód gminy wypłacającej świadczenia, a 60 proc. trafia do budżetu państwa. Tyle tylko że od długu alimentacyjnego są naliczane odsetki, które również stanowią dochód państwa, a to one powinny być w pierwszej kolejności zaspokajane z odzyskanych środków.
– Praktycznie 99 proc. zwrotów pochodzących od dłużników idzie na pokrycie odsetek – informuje Barbara Śmiełowska.
Marzena Szuleta dodaje, że o ile jeszcze do końca roku uszczuplenie dochodów, z których finansowane są m.in. etaty pracowników zajmujących się dłużnikami i koszty prowadzonych wobec nich postępowań, nie będzie tak kłopotliwe, o tyle już w 2016 r. będzie to stanowiło duży problem. Część gmin może nie znaleźć pieniędzy, aby uzupełnić braki wynikające ze spadku dochodów, lub nie będzie chciała tego zrobić.
Dlatego zdaniem ośrodków konieczna jest szybka zmiana przepisów ustawy w tym zakresie. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej próbowało jeszcze przed końcem kadencji Sejmu doprowadzić do ich modyfikacji w formie poselskiego projektu nowelizacji, ale ostatecznie nie została ona uchwalona.