/>
Felieton
Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało raport z oceną skutków otwarcia zawodów zderegulowanych w pierwszej transzy, tj. ustawą o zmianie ustaw regulujących wykonywanie niektórych zawodów, która weszła w życie 23 sierpnia 2013 r. Zmieniła ona zasady dostępu do ponad 50 profesji, wśród których znalazł się również zawód komornika sądowego.
Dlatego muszę przyznać, że z prawdziwym zdumieniem przeczytałem komentarz do wstępnych tez tegoż raportu, zamieszczony w „Rzeczpospolitej” z 12 października 2015 r. autorstwa red. Anny Wojdy. Zawierał on m.in. następujące stwierdzenie: „Nie spotkałam jeszcze takiej korporacji, która by mnie przekonała, że nie można się bez niej obyć. Przykład to komornicy. Specjalizacja ta nie jest otwarta i dziwnym trafem trudno pozbyć się zastrzeżeń do jakości jej usług”.
Warto zatem przypomnieć, że ustawa deregulacyjna całkowicie zmieniła sposób powoływania na stanowisko komornika sądowego. Przed zmianami minister sprawiedliwości tworzył nowe stanowisko, oceniając wcześniej, czy liczba komorników działających w rewirze jest wystarczająca. Brał przy tym pod uwagę potrzeby prawidłowego i sprawnego wykonywania czynności, wielkość wpływu i stan zaległości spraw o egzekucję i o wykonanie postanowienia o udzieleniu zabezpieczenia, stopień opanowania wpływu w tych sprawach, liczbę przedsiębiorców mających siedzibę lub oddziały w obszarze rewiru oraz liczbę i strukturę ludności, uzyskując przy tym opinię prezesa właściwego sądu okręgowego oraz rady izby komorniczej. Po utworzeniu stanowiska przeprowadzany był konkurs.
Od ponad dwóch lat ta procedura już nie obowiązuje. Wprowadzono w jej miejsce powoływanie na stanowisko komornika na wniosek zainteresowanego, który oczywiście musi spełnić określone wymogi ustawowe. Po zmianach to osoba ubiegająca się o stanowisko wskazuje rewir, w którym planuje prowadzić kancelarię, a minister sprawiedliwości ją powołuje.
Przed wejściem w życie deregulacji w kraju funkcjonowało nieco ponad 1200 czynnych komorników. Obecnie działa ponad 1400 kancelarii. Komornicy zatrudniają prawie 1600 asesorów, którzy już mogą – lub po upływie wymaganego ustawą okresu asesury będą mogli – otwierać własne kancelarie. W trakcie kształcenia jest ponad 800 aplikantów, a w każdym roku do egzaminu konkursowego na aplikację komorniczą przystępuje ponad 500 osób.
Czy można zatem stwierdzić, że specjalizacja ta nie jest otwarta? Z całą pewnością nie, choć nie ma wątpliwości, że dojście do zawodu komornika nie jest łatwe. Na stanowisko może zostać powołana osoba, która posiada nieposzlakowaną opinię, ukończyła studia prawnicze, odbyła dwuletnią aplikację komorniczą zakończoną egzaminem i która pracowała w charakterze asesora komorniczego co najmniej dwa lata. Taki proces przygotowania do wykonywania tego zawodu jest konieczny, albowiem komornik jest funkcjonariuszem publicznym, którego państwo wyposażyło w kompetencje władcze zarówno w stosunku do osób, jak i wobec instytucji publicznych, oraz w możliwość nakładania kar.
Oprócz odpowiedniego przygotowania właściwe wykonywanie funkcji komornika ma zapewnić rozległy nadzór. Przy wykonywaniu czynności komornik podlega orzeczeniom sądu i prezesowi sądu rejonowego, przy którym działa. Nadzór sądowy jest realizowany przede wszystkim za pomocą skargi na czynności komornika, jak również poprzez wydawanie komornikowi zarządzeń zmierzających do zapewnienia należytego wykonania egzekucji oraz usuwania uchybień. Prezes sądu sprawuje nadzór administracyjny, który polega na ocenie szybkości, sprawności i rzetelności postępowania, kontroli biurowości i rachunkowości kancelarii komorniczej oraz kultury pracy, a jeżeli zachodzi taka potrzeba – zawiadomieniu sądu o potrzebie wydania komornikowi stosownych zarządzeń. Nadzór nad działalnością komorników sprawuje również minister sprawiedliwości. Komornik podlega także nadzorowi samorządowemu, ale ustawa wyraźnie stanowi, że organy samorządu komorniczego rozpatrują wyłącznie skargi, które nie dotyczą czynności egzekucyjnych i nie są objęte nadzorem prezesa sądu rejonowego.
Co ciekawe, ta sama ustawa deregulacyjna, otwierając dostęp do zawodu, ograniczyła jednocześnie nadzór prezesa sądu rejonowego. Zmniejszyła bowiem częstotliwość kontroli kancelarii komorniczych, czemu przeciwny był samorząd komorniczy. Wskazywaliśmy, że takie rozwiązanie ograniczy kontrolę nad działalnością egzekucyjną przy jednoczesnym zwiększeniu konkurencyjności w zawodzie, co z kolei będzie przerzucać ciężar sprawowania takiego nadzoru bezpośrednio na uczestników postępowania. Nasze argumenty nie zostały jednak uwzględnione.
Nie zmienia to tego, że w zakresie dostępnych środków prawnych samorząd komorniczy wywiązuje się ze swoich zadań nadzorczych zarówno poprzez cykliczne wizytacje, jak i inicjowanie postępowań dyscyplinarnych w sprawach, w których są do tego podstawy. W tej materii niezwykle pomocna będzie nowelizacja ustawy o komornikach sądowych i egzekucji, która wejdzie w życie już za trzy miesiące, przewidująca powołanie rzecznika dyscyplinarnego, jak również usprawnienie procedury dyscyplinarnej.