Izba Odwoławcza OHIM potwierdziła pierwszą decyzję. Wskazała, że zapisane wielkimi literami słowa „HALLOUMI” i „XA??OYMI” oznaczają cypryjski gatunek sera i w związku z tym bezpośrednio opisują – przynajmniej z punktu widzenia kręgu odbiorców cypryjskich – rodzaj i pochodzenie geograficzne sera, mleka i przetworów mlecznych, dla których znaki miałyby zostać zarejestrowane. To zaś uzasadnia odmowę. Ponadto słowo „XA??OYMI” dla przeciętnego europejskiego konsumenta, z uwagi na zapis dokonany w alfabecie greckim, jest w ogóle niezrozumiałe.Z tym stanowiskiem nie zgodziła się Republika Cypryjska, w związku z czym sprawa trafiła do Sądu UE. Państwo argumentowało między innymi, że podejście przyjęte przez OHIM sprowadza się do przyjęcia, iż rejestrację wszelkich znaków certyfikujących należy – ze względu na ich charakter – wykluczyć. Jej zdaniem jedynie w sytuacji, w której znak jest wyłącznie banalną informacją wskazującą bezpośrednio i wyłącznie właściwości towarów i usług, nie może on zostać zarejestrowany jako wspólnotowy znak towarowy (np. wyrażenie „100 proc. wołowiny”). Halloumi zaś jako wręcz wizytówka narodowa rejestracji podlegać powinno.Zobacz również:Krokodyl dla Lacoste. Kajman wprowadza w błądSąd jednak tej argumentacji nie podzielił. W pełni zgodził się ze stanowiskiem OHIM i zaznaczył, że nawet skarżący decyzję Cypr przyznał w toku postępowania, iż określenie halloumi tak naprawdę jedynie opisuje gatunek sera. To zaś w oczywisty sposób powoduje brak możliwości rejestracji wspólnotowego znaku towarowego. Nie są rejestrowane znaki towarowe pozbawione jakiegokolwiek odróżniającego charakteru