Hiszpanów nie stać na spadki. Jak wynika z raportu opublikowanego przez Naczelną Radę Notarialną, w porównaniu do 2008 roku, kiedy zaczął się kryzys, spadkobiercy dwa razy częściej rezygnują z dziedziczenia.

Zwykle nie stać ich na opłacenie wysokiego podatku. W 2014 roku spadku nie przyjęło 35 tysięcy osób.

Podatek spadkowy jest różny w każdym regionie. Najwięcej, bo prawie połowę od odziedziczonej wartości, muszą płacić mieszkańcy Asturii. W Galicji podatek wynosi 13 procent, a w Madrycie w ogóle go nie ma.

Zdarza się też, że dziedziczone nieruchomości są obciążone kredytami i ich przejęcie jest nieopłacalne. Notariusze informują, że odkąd rozpoczął się kryzys, takie sytuacje zdarzają się o wiele częściej, niż wcześniej. Z opublikowanego przez nich raportu wynika, że kryzys zmienia też w Hiszpanii obyczaje. Częściej niż wcześniej sporządzane są testamenty, a młode pary zawierając małżeństwo decydują się na tzw. intercyzę, czyli rozdzielność majątkową. Robią to między inny i dlatego, że kiedy jedno z nich popadnie w problemy finansowe, bank nie może zająć majątku drugiego.