Procedura nadania klauzuli wykonalności wyrokowi sądu polubownego nie zakłada weryfikowania jego autentyczności. To otwiera pole do nadużyć.
Procedura nadania klauzuli wykonalności wyrokowi sądu polubownego nie zakłada weryfikowania jego autentyczności. To otwiera pole do nadużyć.
/>
Sądownictwo polubowne ma niekwestionowane zalety: rozstrzygnięcie sporu jest mniej sformalizowane, szybsze i tańsze niż w sądzie powszechnym. W Polsce zdarzają się jednak przypadki, gdy zaufanie do tego typu metod jest podważane. Przykład? Preparowanie rozstrzygnięć. Teoretycznie takie oszustwa powinny być wychwytywane na poziomie sądów powszechnych.
– Sąd powszechny, nadając klauzulę wykonalności wyrokowi sądu polubownego, bada z urzędu, czy według przepisów spór może być poddany pod rozstrzygnięcie sądu polubownego oraz czy wykonanie wyroku sądu polubownego nie byłoby sprzeczne z podstawowymi zasadami polskiego porządku prawnego. Jeśli stwierdzi jedną z tych okoliczności, odmawia nadania klauzuli wykonalności – opisuje Joanna Korytkowska, radca prawny, partner w Kancelarii Kawczyński Korytkowska Partyka.
Automatyzm sądów
Zdaniem adwokat dr Moniki Strus-Wołos praktyka wygląda jednak inaczej.
– W obecnym stanie prawnym postępowanie klauzulowe ogranicza się najczęściej do przybicia bezrefleksyjnie pieczątki przez sąd. To zaś w przypadku, gdy dany sąd polubowny działa nieuczciwie – a tak czasem niestety się dzieje – może prowadzić do narażenia interesów rzekomego dłużnika, który dopiero na etapie egzekucji, a więc od komornika, dowiaduje się o swoich niby-nieuregulowanych zobowiązaniach – opowiada mec. Strus-Wołos.
O takiej sytuacji opowiadał podczas Ogólnopolskiego Zjazdu Katedr i Zakładów Postępowania Cywilnego profesor Feliks Zedler. Sprawa dotyczyła mało znanego sądu polubownego, który – jak się okazało – nie należał do najrzetelniejszych. Mimo to sądy powszechne nadawały jego wyrokom klauzule wykonalności.
– Dopiero poznański sąd nabrał podejrzeń. Gdy zaczął badać sprawę, okazało się, że wyrok sądu polubownego zapadł, mimo że jednej ze stron nie zapewniono udziału w postępowaniu – opisuje mec. Monika Strus-Wołos.
Zdarzają się również przypadki fałszerstw wyroków.
– Procedura nadania klauzuli wykonalności wyrokowi sądu polubownego nie zakłada weryfikowania przez sąd powszechny jego autentyczności. Z tego powodu mogą się zdarzyć przypadki złożenia w tym trybie dokumentu podrobionego – przyznaje Maciej Jóźwiak, adwokat w zespole postępowań sądowych i administracyjnych kancelarii Wierzbowski Eversheds.
Obligatoryjna rozprawa
Jak przypomina, zgodnie z procedurą przewidzianą w art. 1213 k.p.c. do wniosku wszczynającego postępowanie klauzulowe należy dołączyć oryginał lub urzędowo poświadczony odpis zapisu na sąd polubowny.
– Zapisy takie zazwyczaj umieszczane są w umowach pomiędzy stronami. Może to zatem stanowić pewne zabezpieczenie, choć nie wyklucza możliwości podrobienia również i dokumentu umowy – zaznacza ekspert.
Jak się więc zabezpieczyć? W ocenie mec. Strus-Wołos pomysł prof. Zedlera dotyczący uszczelnienia przepisów jest ze wszech miar słuszny.
– Przy kreatywności ludzkiej i istniejących nieprawidłowościach wydaje się, że nadanie klauzuli wykonalności powinno być poprzedzone obowiązkową rozprawą. Byłby to bezpiecznik, który umożliwiłby rzekomo pozwanemu dowiedzieć się, że w ogóle toczyła się jakaś sprawa przed sądem polubownym – wskazuje mec. Strus-Wołos.
Jak mówi, obecnie przyjmowany jest zupełnie odwrotny kierunek zmian: coraz śmielej formułowane są postulaty, by wyroki sądów polubownych wyłączone były spod nadzoru sądów powszechnych.
– Z jednej strony sąd powszechny mógłby badać autentyczność wyroku sądu polubownego, na przykład poprzez zwracanie się do niego z wnioskiem o potwierdzenie wydania stosownego wyroku. Taki model zadziałałby jednak tylko w odniesieniu do stałych sądów polubownych, tj. takich które mają swoją stałą siedzibę. A przecież strony mogą poddać spory również pod rozstrzygnięcie arbitraży ad hoc – wskazuje mec. Jóźwiak.
Jak mówi, wobec takich wątpliwości należałoby więc iść o krok dalej i pozyskiwać zeznania świadków: arbitrów wydających wyrok.
– Taka procedura byłaby jednak zdecydowanie dłuższa niż standardowa, co wypacza ideę nadawania klauzuli wykonalności wydanemu już orzeczeniu – podkreśla.
Jak można się bronić
W ocenie mec. Sławomira Marciniaka z Kancelarii Głowacki i Wspólnicy prawdziwy problem związany z próbami wyłudzeń na podstawie sfałszowanego dokumentu dotyczy minimalnego czasu potrzebnego na podjęcie obrony.
– Do momentu reakcji pokrzywdzonego może bowiem dojść do wyegzekwowania sum pieniężnych. Szczególne niebezpieczeństwo rodzi egzekucja z rachunków bankowych, gdzie do przekazania wierzycielowi środków finansowych, stanowiących często znaczną część majątku pokrzywdzonego, może dojść nawet w ciągu kilku dni – zaznacza.
W tej sytuacji jego zdaniem konieczne jest poddanie pod szerszą dyskusję zmian w postępowaniu cywilnym.
– Można rozważyć chociażby wydłużenie ram czasowych, w których pokrzywdzony może skutecznie zareagować na próbę wyłudzenia – uważa prawnik.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama