"Z samego faktu przyjęcia obecnej konstrukcji procesu karnego nie widzę zagrożenia dla wydawania sprawiedliwych orzeczeń" - powiedział natomiast karnista z UW, mec. Łukasz Chojniak. Dodał, że wymóg większej aktywności stron procesu nie może być wiązany z wadliwością nowego modelu spraw karnych.
Wiceprzewodniczący Krajowej Rady Prokuratury, prok. Sławomir Posmyk ocenił z kolei, że zmiana przepisów przyniosła pozytywny skutek w postępowaniach odwoławczych przed drugą instancją. "Przede wszystkim sąd kończy postępowanie i nie przekazuje spraw do pierwszej instancji, to ogromny sukces reformy" - ocenił.
"Praca prokuratora rozpoczyna się jednak w postępowaniu przygotowawczym. W chwili obecnej prokurator ma ograniczone możliwości przesłuchiwania świadków w toku tego postępowania. Przepisy z tym związane zostały zaskarżone do Trybunału Konstytucyjnego przez prokuratora generalnego. Więc na kształt nowego procesu musimy jeszcze poczekać, bo rozstrzygnięcie TK będzie przekładało się na pracę prokuratora w sądzie" - zaznaczył prok. Posmyk.
Zorganizowana w siedzibie Prokuratury Generalnej przy udziale Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia", Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury oraz Naczelnej Rady Adwokackiej debata na temat aktualnego modelu postępowania karnego poświęcona była pierwszym doświadczeniom i wnioskom po wprowadzonej w lipcu reformie.
Od początku lipca weszły w życie przepisy reformujące prawo karne. Zmieniło się m.in. postępowanie karne. Sędzia stał się arbitrem rozsądzającym spór między oskarżycielem a obroną - co nosi nazwę kontradyktoryjności, w miejsce dotychczasowego modelu tzw. inkwizycyjności, gdy na sądzie ciążyła inicjatywa dowodowa w postaci przesłuchiwania świadków i zbierania dowodów.
Sądom pozostawiono jednak furtkę, dzięki której będą mogły niekiedy przejąć od stron inicjatywę i w szczególnych wypadkach zarządzić z urzędu przeprowadzenie jakiegoś dowodu. Uzasadnia się to pozostawieniem sądom w Kodeksie obowiązku dochodzenia do prawdy materialnej - muszą więc mieć narzędzie, by do niej dążyć w celu sprawiedliwego wyroku.
Niedawno do Trybunału Konstytucyjnego wpłynął wniosek prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. Szef prokuratury zaskarżył m.in. zmianę zasad utrwalania czynności prowadzonych przez policję w powierzonym jej przez prokuratora śledztwie. Policja ma bowiem, w śledztwie jej powierzonym, utrwalać przesłuchania świadków jedynie w protokole uproszczonym. Zdaniem PG takie rozwiązanie może wydłużyć śledztwa.
"Pojawić się tu bowiem może realna konieczność dokonywania przez prokuratora ponownych przesłuchań niektórych świadków, gdy sporządzone z tych czynności protokoły uproszczone nie zostaną uznane przez oskarżyciela za w pełni wystarczające dla późniejszego skutecznego przeprowadzenia danego dowodu przez niego na rozprawie" - wskazał we wniosku prokurator generalny.
Nowelizacja procedury karnej poszerzyła też możliwości stosowania tzw. trybów konsensualnych w karaniu, czyli porozumień oskarżonego z prokuratorem, przedkładanych do akceptacji sądu. Gdy sąd taką ugodę lub poddanie się karze zatwierdzi, proces nie będzie konieczny.
Biorący udział we wtorkowej debacie prof. Paweł Wiliński z UAM powiedział, że w reformie uznano, iż "celem zasadniczym nie jest odstraszać i karać, tylko rozstrzygać konflikt w taki sposób, by każda ze stron została spłacona i otrzymała, co jej się słusznie należy".
Kwestii tej poświęcona jest druga część wniosku, jaki PG skierował do TK. Chodzi w niej o obowiązek wypłaty odszkodowania przez Skarb Państwa oskarżonemu za stosowane środki przymusu, gdy ten oskarżony pojednał się z pokrzywdzonym. "Obowiązek odszkodowawczy Skarbu Państwa powstanie zatem także w sytuacji, w której za ofiarę działań wymiaru sprawiedliwości uzna się sam sprawca przestępstwa, mimo iż on sam zaakceptuje fakt naruszenia przez siebie norm prawa karnego i doprowadzi do pojednania z pokrzywdzonym naprawiając szkodę, jaką mu wyrządził" - wskazała PG.
Trybunał Konstytucyjny zarejestrował już wniosek prokuratora generalnego, sprawa oczekuje na stanowisko Sejmu i wyznaczenie terminu.