Sposób procedowania, a zwłaszcza podejmowane czynności procesowe nie mogą stanowić okoliczności uzasadniających wątpliwość co do bezstronności osoby, która rozpoznaje sprawę
Z WOKANDY analiza wyroku
STAN FAKTYCZNY
Pełnomocnik powoda w sprawie o zachowek wniósł o wyłączenie sędziego. Argumentował, że jest on stronniczy, bowiem uniemożliwia mu wyrażenie stanowiska w sprawie. Dodał również, że sędzia podczas rozprawy ucinał w sposób napastliwy wszelkie próby uzasadnienia przez niego wniosku o rozpoznanie przeoczonych wniosków dowodowych. Zdaniem pełnomocnika stanowisko sądu mogło zostać sformułowane w jednym, spokojnie wyrażonym zdaniu, bez konieczności podnoszenia głosu i ponaglania go w sposób nieadekwatny do sytuacji. Dlatego takie zachowanie sędziego w ocenie prawnika budzi wątpliwości co do jego bezstronności. Tym bardziej że przeoczone wnioski dowodowe dotyczyły składu majątku spadkowego, który jest podstawą do ustalenia wysokości zachowku, a zatem samej istoty roszczenia.
Sędzia, który rozpoznawał sprawę, złożył wyjaśnienia w trybie art. 52 par. 2 k.p.c. i oświadczył, że w jego ocenie nie zachodzą podstawy do wyłączenia go.
Sąd Okręgowy w Krakowie uznał, iż wniosek nie zasługuje na uwzględnienie ani na podstawie art. 48 k.p.c., ani art. 49 k.p.c. Zwrócił uwagę, że o potrzebie wyłączenia sędziego przesądza to, czy dla postronnego obserwatora, a także z punktu widzenia strony procesu, zachodzą wystarczające okoliczności, które mogą budzić wątpliwości co do jego bezstronności. Dla oceny tej kwestii nie jest jednak istotne to, jak strona subiektywnie odbiera nastawienie sędziego. Decydować muszą bowiem fakty, a więc wszelkie okoliczności obiektywne, które mogłyby świadczyć o nierównym traktowaniu uczestników postępowania.
Zdaniem SO pełnomocnik nie wykazał, iż sposób, w jaki sędzia prowadził postępowanie, jest przejawem jego stronniczości. O tym, czy dopuścić, przeprowadzić, a w szczególnych przypadkach nawet pominąć zawnioskowane dowody, decyduje sąd i nie pozostaje to w dyspozycji strony. Okolicznością uzasadniającą wątpliwość co do bezstronności sędziego nie jest sposób procedowania, a zwłaszcza podejmowane czynności procesowe oraz ich przebieg – czytamy w uzasadnieniu.
Z powyższym orzeczeniem nie zgodził się pełnomocnik i zaskarżył je w całości.
UZASADNIENIE
Sąd Apelacyjny w Krakowie uznał jednak, że zażalenie nie zasługuje na uwzględnienie (sygn. akt I ACz 1093/14).
Przesłanką wyłączenia sędziego jest obiektywne, zewnętrznie dostrzegalne nastawienie sędziego do stron, które może z kolei wywołać uzasadnione przekonanie o sprzyjaniu jednej z nich i w konsekwencji rzutować na wynik postępowania.
W opisywanym przypadku SA nie dopatrzył się jednak w zachowaniu orzecznika znamion stronniczości. Podkreślił, iż pełnomocnik powoda, chcąc uczynić podstawą do wyliczenia wartości zachowku również ruchomości, nie potrafił ich wskazać, powołując się jedynie na pismo, w którym ogólnie wymieniono wyposażenie budynku. Dlatego SA w Krakowie uznał, że przewodniczący, zadając prawnikowi konkretne pytania, dążył do wyeliminowania z tezy dowodowej okoliczności bezspornych, jak również twierdzeń spóźnionych. A skarżący pomylił dyscyplinę rozprawy z „napastliwym” zachowaniem sędziego. Sprawy sądowe mają swoje ramy, które są określane poprzez zgłoszone w pozwie roszczenia, tym samym nie wszystkie wnioski dowodowe (jak również ich zakres) zgłaszane przez strony muszą być uwzględniane. Poza tym skarżący niezasadnie łączy argumentację dotyczącą sposobu prowadzenia postępowania z przesłankami wyłączenia sędziego, które są odmienne i niezależne względem siebie. Okolicznością o jakiej mowa w art. 49 k.p.c., jest tylko obiektywnie istniejący stosunek osobisty. A tego rodzaju przesłanki Sąd Apelacyjny w Krakowie nie stwierdził.
KOMENTARZ
Paweł Kowalczyk
Pełnomocnikom procesowym zdarza się spotkać z negatywnym nastawieniem sędziów, nie zawsze jednak uzasadnia to wyłączenie danej osoby. Poza okolicznościami obiektywnymi takimi jak bliski stosunek do sprawy albo strony (zob. art. 48 par. 1 k.p.c.) wyłączenie sędziego powinno mieć miejsce, „jeżeli istnieje okoliczność tego rodzaju, że mogłaby wywołać uzasadnioną wątpliwość co do bezstronności sędziego [...]” (art. 49 k.p.c.).
Omawiana problematyka niesie ze sobą emocje raczej po stronie samych stron niż profesjonalnych pełnomocników. Stąd w praktyce do rzadkości należą wnioski o wyłączenie sędziego, których autorami są adwokat lub radca. Wyjątkowo też wnioski takie są uzasadniane okolicznościami odnoszącymi się do samego pełnomocnika. Należy bowiem pamiętać, że prawnie relewantna stronniczość sędziego powinna odnosić się do strony, a nie pełnomocnika. Jest to wyrazem zasady, że pełnomocnik procesowy nie jest stroną postępowania, a jego czynności odnoszą skutek wobec strony reprezentowanej (art. 86 k.p.c.). Słusznie w powołanym orzeczeniu rozróżnienie to zostało podkreślone. Sposobem reagowania profesjonalnego pełnomocnika na uchybienia proceduralne sądu jest bowiem wpis zastrzeżenia do protokołu (art. 162 k.p.c.) albo podniesienie tego jako zarzutu w środku zaskarżenia.
Niekiedy strony obawiają się, że negatywne nastawienie względem pełnomocnika będzie skutkować dla niej samej. Twierdzenie to niesie nieusprawiedliwione uproszczenie. W mojej praktyce zdarzało się, że mimo niechęci sądu do mnie jako pełnomocnika ostatecznie zapadały orzeczenia korzystne dla klienta. To w ich świetle można było więc zweryfikować, czy sąd był obiektywny. Test ten nie jest jednak miarodajny dla weryfikacji bezstronności sędziego i to niezależnie od tego, że w takim wypadku jest już za późno na wyłączenie sędziego. Nie sprawdza się też w przypadku rozstrzygnięć niekorzystnych dla strony. Pozostaje więc konieczność oceny in casu i badania okoliczności, które mogłyby sugerować sprzyjanie jednej ze stron. W powoływanym postanowieniu sąd apelacyjny słusznie wskazuje w tym zakresie na potrzebę ustalenia faktów.
Inną natomiast kwestią jest to, że każdy prawnik, a zwłaszcza sędzia powinien zachować umiar wypowiedzi i opanowanie odpowiednie do powagi sądu. Niestety niekiedy można usłyszeć z ust sędziego komentarze w stylu: „a to ciekawe!”, „naprawdę?” czy „to śmieszne!”. Zachowania takie, oprócz tego że mogą stanowić przewinienie dyscyplinarne, świadczą o braku profesjonalizmu, a nawet kultury osobistej. Dotychczas sposobem reakcji na takie uwagi sądu była prośba o ich zaprotokołowanie. W takich momentach pełnomocnik staje jednak przed dylematem o wybór opcji korzystniejszej dla klienta. Jeśli nieprofesjonalne zachowanie sędziego nie idzie w parze z jego stronniczością, to wówczas należy rozważyć, czy nie warto jednak całej sytuacji przemilczeć.
Niewątpliwie rejestrowanie dźwięku i obrazu z przebiegu rozprawy będzie działać prewencyjnie. Trzeba jednak zachować czujność, gdyż, jak pokazuje przypadek opisany w postanowieniu sąd apelacyjnego, rejestrowanie przebiegu rozprawy nie musi stanowić wystarczającej blokady przed nieprofesjonalnym zachowaniem sędziego.