Wiceminister sprawiedliwości Jerzy Kozdroń podkreślił jednak, że nie zgadza się z taką oceną. "Nie zgadzam się diametralnie, fundamentalnie z tym, co powiedziała pani Arent. Nie zgadzam się, że specjaliści będą posiadali władzę. Będą wydawali opinie, władze mają sądy rodzinne" - podkreślił.
Dodał, że zmiany są konieczne, ponieważ konstrukcja ustrojowa RODK-ów była wadliwa i rozporządzenie regulujące ich działalność może zostać zakwestionowane przez Trybunał Konstytucyjny. Jak podkreślił, w założeniu RODK-i miały działać w zakresie postępowania w stosunku do nieletnich. W praktyce zaczęły wydawać opinie w bardzo szerokim zakresie spraw.
W myśl przyjętej przez Sejm ustawy nazwa RODK-ów zostaje zmieniona na opiniodawcze zespoły sądowych specjalistów; zmieniło się także ich umiejscowienie. Zespoły mają być częścią sądów okręgowych, na wzór kuratorów, a nie - jak dotąd - organami pomocniczymi.
W projekcie zapisano, że zadaniem zespołów jest sporządzanie, na zlecenie sądu lub prokuratury, opinii w sprawach rodzinnych i opiekuńczych oraz w sprawach nieletnich, na podstawie przeprowadzonych badań psychologicznych, pedagogicznych lub lekarskich. Zespoły na zlecenie sądu prowadzić mają także mediacje, wywiady środowiskowe w sprawach nieletnich oraz poradnictwo specjalistyczne dla małoletnich, nieletnich i ich rodzin.
W skład zespołów mają wchodzić specjaliści w zakresie psychologii, pedagogiki, pediatrii, medycyny rodzinnej, chorób wewnętrznych, psychiatrii oraz psychiatrii dzieci i młodzieży.
Specjaliści - zgodnie z regulacją - mają być niezależni w wykonywaniu swoich czynności i prezesi sądów okręgowych nie będą mogli wydawać im poleceń w tym zakresie. Równocześni będą zobowiązani wykonywać czynności z najwyższą starannością, bezstronnie i terminowo dochowując tajemnicy i podnosząc kwalifikacje.