ORZECZNICTWO
W przetargu na dostarczanie przesyłek sądowych kryterium społeczne nie tylko jest dopuszczalne, lecz także uzasadnione. Tak uznała w wyroku Krajowa Izba Odwoławcza.
W przetargu na dostarczanie przesyłek sądowych kryterium społeczne nie tylko jest dopuszczalne, lecz także uzasadnione. Tak uznała w wyroku Krajowa Izba Odwoławcza.
Od nowego roku zacznie obowiązywać nowy kontrakt na dostarczanie przesyłek sądowych. Tym razem ma być zawarty na trzy lata. Realizująca go od prawie półtora roku spółka PGP zamierza znów rywalizować z Pocztą Polską o to zlecenie. Uważa jednak, że ustalone przez Centrum Zakupów dla Sądownictwa warunki uprzywilejowują publicznego operatora.
Chodzi o kryterium społeczne, drugie najważniejsze po cenie. Za zatrudnianie na etat doręczycieli i osób wydających przesyłki w placówkach można dostać 15 proc. wszystkich punktów. Nie jest tajemnicą, że w przypadku Poczty Polskiej regułą są umowy o pracę, a w PGP – zlecenia. Przedstawiciele prywatnego operatora twierdzą, że o ile w innych przetargach takie kryterium nie uniemożliwia konkurencji, to w tym – ze względu na jego skalę – już tak.
– Różnice w cenach proponowanych przez Pocztę Polską i alternatywnych operatorów w ostatnich przetargach są zaledwie kilkuprocentowe. Utrzymanie kryterium społecznego na poziomie 15 proc. oznacza, że przetarg może wygrać jedynie Poczta Polska – przekonywał na rozprawie radca prawny i jednocześnie członek zarządu InPostu Krystian Szostak.
Jednak Krajowa Izba Odwoławcza nie zgodziła się z tym zarzutem. – Zamawiający nie dopuścił się żadnych nadużyć. Kryterium społeczne w pełni koresponduje z założeniami niedawnej nowelizacji przepisów, w której ustawodawca położył nacisk na cele społeczne. Zamówienia publiczne muszą być postrzegane jako instrument wsparcia rynku pracy – uzasadnił wczorajszy wyrok przewodniczący składu orzekającego Grzegorz Matejczuk.
– Kryterium nie może być postrzegane jako ograniczenie konkurencji. Wykonawca ma wciąż swobodę kształtowania swej oferty – dodał.
W tym samym wyroku KIO oddaliła najważniejszy zarzut Poczty Polskiej. Dotyczył on czasu na wdrożenie elektronicznego potwierdzenia odbioru (EPO). To system, dzięki któremu sąd na bieżąco jest informowany, że przesyłka została doręczona adresatowi. Listonosz ma specjalne urządzenie do składania podpisu, informacje są przesyłane zdalnie. PGP wdrożyła EPO już w 192 sądach.
– Miała na to jednak półtora roku. My zaś musielibyśmy dysponować systemem praktycznie od razu. To ograniczenie konkurencji – przekonywali przedstawiciele Poczty Polskiej, żądając wydłużenia o trzy miesiące terminów kolejnych etapów wdrażania EPO.
Skład orzekający nie znalazł powodów uzasadniających to żądanie. – Sam argument, że inny wykonawca może posiadać przewagę rynkową, nie uzasadnia zarzutu utrudniania uczciwej konkurencji – podkreślił przewodniczący Grzegorz Matejczyk, zwracając uwagę, że sądy nie muszą dostosowywać swoich wymagań do możliwości jednego z operatorów. Dzięki EPO wiedzą na bieżąco, co dzieje się z korespondencją, co wydatnie wpływa na szybkość postępowań sądowych. – Nie jest obowiązkiem zamawiającego niwelowanie przewagi, skoro ma on swoje uzasadnione potrzeby – dodał.
KIO uwzględniła jedynie kilka pomniejszych zarzutów, np. doprecyzowania wymagań dotyczących interfejsu informatycznego (żądanie Poczty Polskiej) czy określenia, kiedy placówka zostanie uznana za dostępną dla osób niepełnosprawnych (żądanie PGP). Nie znalazła natomiast powodów, by nakazać doprecyzowanie wymagań, zgodnie z którymi przesyłki mają być wydawane w sposób „zapewniający powagę odbioru korespondencji sądowej”.
– Nie jest celowym poszukiwanie definicji tego pojęcia, które jest powszechnie zrozumiałe – uznał przewodniczący.
Oddalono także żądanie dotyczące stanowisk wydawania przesyłek. Zdaniem izby wymóg, by nie łączyć ich z żadną inną działalnością, jest uzasadniony. A to oznacza, że np. wydające dzisiaj sądową korespondencję kioski Ruchu mogą mieć problem ze spełnieniem tego warunku.
Pozostały także wysokie kary umowne. Za zgubienie listu wykonawca ma płacić równowartość minimalnej pensji krajowej (1850 zł). To 15 razy więcej, niż wynosiła dotychczasowa kara. Poczta przekonywała, że to niezgodne z ustawą – Prawo pocztowe. KIO uznała jednak, że kary mogą być wyższe, gdyż spełniają nie tylko funkcję kompensacyjną, ale przede wszystkim mają służyć egzekwowaniu wysokiej jakości świadczonych usług.
Wyrok Krajowej Izby Odwoławczej z 15 czerwca 2015 r., sygn. akt KIO/1040/15 oraz KIO/1043/15k
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama