Dzisiaj debata, jutro głosowanie. Taki jest plan eurodeputowanych odnośnie do nowelizacji dyrektyw 2007/36/WE oraz 2013/34/UE dotyczących zwiększania zaangażowania długoterminowych akcjonariuszy, ładu korporacyjnego oraz raportowania informacji. A pojutrze? Zdaniem Konfederacji Lewiatan kryzys, bowiem planowane rozwiązania są złe.
Głównym celem zmian jest zachęcanie akcjonariuszy do długoterminowego inwestowania, a nie skupiania się na krótkotrwałych działaniach nastawionych wyłącznie na zysk. W tym celu unijni decydenci chcą wzmocnić pozycję tych udziałowców, którzy są w spółkach aktywni oraz mają akcje od dawna. Przykładowa propozycja? Podwojenie prawa głosu z akcji posiadanych przez danego akcjonariusza od co najmniej dwóch lat. Inną miałoby być to, że udziałowcy co najmniej raz na trzy lata będą decydowali o wynagrodzeniu osób zarządzających spółką na podstawie osiąganych przez nią wyników.
Europosłowie chcą też większej przejrzystości. Jak jednak niektórzy podkreślają, może ona iść za daleko. Największe firmy (czyli zatrudniające powyżej 500 osób i z bilansem od 86 mln euro albo obrotami netto w wysokości 100 mln euro) oraz firmy użyteczności publicznej (m.in. banki, zakłady ubezpieczeń) będą bowiem musiały podawać więcej informacji, w tym takich jak dane o tym, jaki zysk w danym roku osiągnęły oraz w jakiej kwocie zapłaciły podatki. Informacje te będą musiały być podawane w rozbiciu na wyniki osiągane w poszczególnych krajach, w których firma prowadzi działalność.
Pomysły te wywołały istną burzę. Przeciwko wielu zapisom protestują organizacje dużych przedsiębiorców. Negatywnie o projekcie wypowiadają się również niektórzy eurodeputowani, którzy podkreślają, że złą drogą jest rozwijanie prawa spółek poprzez nakładanie nowych obowiązków. O kontrowersjach wokół projektu świadczy choćby to, że został on zaakceptowany przez komisję prawną parlamentu stosunkiem głosów 13 do 10.
W Polsce przeciwko projektowi opowiada się m.in. Konfederacja Lewiatan. Zdaniem organizacji zapisy takie, jak wprowadzenie obowiązkowego głosowania przez akcjonariuszy nad polityką wynagrodzeń, prawo identyfikacji akcjonariuszy przez pośredników finansowych czy włączenie obowiązku informowania o osiąganych zyskach i ponoszonych obciążeniach podatkowych w każdym kraju (a nie tylko w tym, w którym zarejestrowana jest spółka) naruszają dotychczas uznawane normy OECD. Zdaniem przedsiębiorców europejskie firmy – na które nałoży się wiele nowych obowiązków, za to nie wprowadzi żadnych konkretnych ułatwień – staną się także niekonkurencyjne względem chociażby azjatyckich. To zaś negatywnie wpłynie także na samych akcjonariuszy.
Jeśli Parlament Europejski opowie się za projektem przedstawionym przez komisję prawną, nowe przepisy w krajach członkowskich zaczną obowiązywać najprawdopodobniej w 2017 r.