Zgodnie z obecnym brzmieniem przepisów, których dotyczy nowelizacja, rozstający się rodzice powinni porozumieć się między sobą w sprawie opieki nad dzieckiem. W porozumieniu takim ustalają np., w jaki sposób będą podejmować najważniejsze decyzje dotyczące dzieci, jak będą się dzielić opieką i kosztami utrzymania dzieci, z kim będą one mieszkać. Jeśli nie są w stanie dojść do kompromisu, sąd obligatoryjnie ogranicza władzę jednemu z rodziców (najczęściej jest to ojciec).
Po wejściu w życie nowych przepisów, nawet jeśli rodzice nie osiągną porozumienia w sprawie kontaktów z dzieckiem, albo gdy nie będzie ono zgodne z jego dobrem, sąd powinien rozważyć pozostawienie obojgu pełnej władzy rodzicielskiej. Tylko w wypadku, jeżeli wymagać będzie tego dobro dziecka, sąd będzie mógł "orzec o zawieszeniu, ograniczeniu lub pozbawieniu władzy rodzicielskiej jednego lub obojga rodziców".
Według noweli na zgodny wniosek stron, sąd pozostawi rodzicom swobodę w kształtowaniu kontaktów z dziećmi. Jeżeli stwierdzi, że utrzymywane są one bez konfliktów w przypadku obojga rodziców, nie będzie w ogóle wydawał orzeczenia w tym zakresie.
Podobne zmiany jak zaproponowane w senackiej noweli przygotowało ministerstwo sprawiedliwości w założeniach do projektu kolejnej nowelizacji Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Zakłada on przyjęcie - jako preferowanego rozwiązania - zasady pozostawiania pełnej władzy rodzicielskiej obojgu rodzicom, nawet jeśli nie mogą się porozumieć co do opieki nad dzieckiem. Przewiduje też zwiększenie znaczenia mediacji w sytuacji konfliktów rodzicielskich.
Według MS senacki projekt jest nieco węższy.
Z danych resortu sprawiedliwości za lata 2003-2012, które przytaczał RPD, wynika, że w ok. 60-63 proc. przypadków sądy przyznawały wykonywanie władzy rodzicielskiej matkom, zaś ojcom jedynie w 3,6-4,4 proc. przypadków.
Zdaniem Michalaka jeszcze bardziej niepokojącym zjawiskiem jest jednak zarysowująca się od wprowadzenia nowelizacji Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego w 2008 r. tendencja do zmniejszania liczby orzeczeń o przyznawaniu wykonywania władzy rodzicielskiej obojgu rodzicom. W 2009 r. było tak w 41,5 proc. przypadków, zaś w 2012 r. już tylko w 33,3 proc. Ponieważ jednocześnie rosła liczba orzeczeń pozostawiających władzę rodzicielską tylko jednemu z rodziców, oznacza to kilkunastoprocentowy wzrost liczby dzieci niewychowywanych przez oboje rodziców. (PAP)