Wiceprzewodnicząca sejmowej komisji polityki społecznej i rodziny Magdalena Kochan (PO) powiedziała PAP, że chce wnieść w tej sprawie projekt poselski, ale obawia się, że w tej kadencji Sejmu nie uda się zakończyć procedowania nad tymi zmianami.
Kwestia ewentualnej możliwości wnoszenia skargi kasacyjnej od postanowień wydawanych w trybie Konwencji haskiej była jednym z tematów niedawnego spotkania nowego ministra sprawiedliwości Borysa Budki z RPD. Zadeklarowano wzajemną i cykliczną współpracę mającą na celu rozwiązanie tej kwestii.
Według Michalaka kierując się zasadą szybkości postępowania, sądy mogą nie dość wnikliwie ocenić sytuację dziecka; postanowienia są od razu wykonalne i zanim staną się prawomocne, dziecko jest zmuszone do wyjazdu. Dlatego - argumentuje - właściwym byłoby wprowadzenie kontroli orzeczeń przez Sąd Najwyższy.
Rzecznik uważa, że sprawy dot. uprowadzenia dziecka za granicę mają szczególny charakter, wszczynane są na wniosek rodzica, który utracił możliwość sprawowania opieki i utrzymywania kontaktów z dzieckiem. Sąd bada, czy rzeczywiście doszło do bezprawnego uprowadzenia i ustala, czy dziecko powinno powrócić do kraju, z którego zostało wywiezione. Sąd powinien kierować się dobrem dziecka i ocenić, czy nie ma przesłanek do stwierdzenia, że powrót byłby niewłaściwy.
Konwencja przewiduje, że w pewnych okolicznościach powrót dziecka jest niewskazany, mimo że nastąpiło jego bezprawne uprowadzenie lub zatrzymanie, np. gdy istnieje poważne ryzyko, że powrót dziecka naraziłby je na szkodę fizyczną lub psychiczną albo w jakikolwiek inny sposób postawiłby je w sytuacji nie do zniesienia.
"Dochodzi do przypadków, w których mimo że powrót dziecka do miejsca zamieszkania może narazić je na poważne ryzyko szkody fizycznej lub psychicznej, albo w jakikolwiek inny sposób postawić je w sytuacji nie do zniesienia, nakazuje się powrót dziecka do miejsca stałego pobytu. Tego rodzaju błędy nie zawsze są korygowane przez sądy odwoławcze" - twierdzi Michalak.
Zdaniem Kochan w sprawach z Konwencji haskiej absolutnie potrzebna jest możliwość kasacji, bo dziś sądy często wydają wyroki, które nie są zgodne z dobrem dziecka. Jako przykład podała sytuację matki, które dwa lata temu uciekła z dzieckiem z Danii do Polski; ojciec dziecka używał wobec nich przemocy, nadużywał alkoholu i - jak się okazało - w przeszłości skazano go za gwałt. Sąd w Polsce nakazał jednak wydanie dziecka ojcu. "Takich sytuacji nie może być. Dobro dziecka jest najważniejsze i sąd musi przede wszystkim je mieć na względzie" - zaznaczyła Kochan. Dodała, że zrobi wszystko, by przygotować projekt poselski dotyczący możliwości kasacji w sprawach z Konwencji haskiej.
Inicjatywę popiera i jest gotowa ją wesprzeć przewodnicząca sejmowej komisji sprawiedliwości Stanisława Prządka (SLD). "Pomysł jest dobry. Pomógłby w drastycznych sprawach i ułatwiłby szybką reakcję na niewłaściwe rozstrzygnięcia sądów" - powiedziała PAP. Dodała, że kasacja pomogłaby - w niektórych przypadkach - wnikliwie przyjrzeć się sytuacji rodziny, bo dziecko może być np. w centrum przepychanek między rodzicami.
"Jeśli nie w tej kadencji Sejmu, to w następnej ten projekt powinien być od razu wniesiony i procedowany" - podkreśliła Prządka.
O sprawy związane z Konwencja haską RPD pytał MS już w 2012 r. Ówczesny minister sprawiedliwości Jarosław Gowin przesłał do RPD pismo, z którego wynikało, że jest przeciwny pomysłowi, bo objęcie spraw konwencyjnych skargą kasacyjną wydłużyłoby czas postępowania. Podkreślał, że w prawie innych państw europejskich będących stronami Konwencji haskiej zasadniczo nie przewidziano możliwości wnoszenia kasacji w takich sprawach; postępowanie odwoławcze jest jednostopniowe.
Resort podał, że niektóre ustawodawstwa ograniczają nawet możliwość wnoszenia apelacji jako środka zaskarżenia, np. przez dopuszczenie zaskarżenia tylko pod pewnymi warunkami (Hiszpania, Irlandia). Dwustopniowe postępowanie odwoławcze jest przewidziane w systemie brytyjskim oraz w Szwecji (jest jednak dopuszczalne tylko w ściśle określonych wypadkach i rzadko stosowane w praktyce).
Minister dodał jednak, że brak skargi kasacyjnej nie wyłącza możliwości rozstrzygania pojawiających się w praktyce sądowej problemów interpretacyjnych przez Sąd Najwyższy - sądy drugiej instancji zawsze mogą skierować do SN stosowne pytania prawne.
Celem Konwencji haskiej jest przeciwdziałanie negatywnym skutkom międzynarodowego uprowadzania lub zatrzymywania dzieci. Postępowanie wszczęte na podstawie jej przepisów ma doprowadzić do przywrócenia stanu faktycznego i prawnego, jaki istniał przed bezprawnym uprowadzeniem lub zatrzymaniem. W rozumieniu Konwencji staje się tak, gdy naruszone zostaje prawo do opieki nad dzieckiem przyznane na podstawie orzeczenia sądowego lub administracyjnego albo ugody, która ma moc prawną.
Z danych resortu sprawiedliwości wynika, że w 2014 r. wniosków prowadzonych w trybie Konwencji haskiej dotyczącej cywilnych aspektów uprowadzenia dziecka za granicę było 168 - 64 to wnioski przesłane do Polski, 104 - wnioski wysłane z Polski. Dotyczyły głównie uprowadzeń do Niemiec i Wielkiej Brytanii.