Gdybym mogła zmienić jeden przepis, byłby to art. 619 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Wprowadzenie do kodeksu definicji macierzyństwa miało rozwiązać wszystkie problemy prawne związane z ustaleniem pochodzenia dziecka od matki. Zgodnie z art. 619 k.r.o. matką może być tylko kobieta, która urodziła dziecko. W praktyce wprowadzenie tej definicji wcale nie przyczyniło się do rozwiązania problemów z określeniem macierzyństwa prawnego. Co więcej, w wielu przypadkach ustalenie takiego pokrewieństwa jest wręcz niemożliwe.
Gdybym mogła zmienić jeden przepis, byłby to art. 619 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Wprowadzenie do kodeksu definicji macierzyństwa miało rozwiązać wszystkie problemy prawne związane z ustaleniem pochodzenia dziecka od matki. Zgodnie z art. 619 k.r.o. matką może być tylko kobieta, która urodziła dziecko. W praktyce wprowadzenie tej definicji wcale nie przyczyniło się do rozwiązania problemów z określeniem macierzyństwa prawnego. Co więcej, w wielu przypadkach ustalenie takiego pokrewieństwa jest wręcz niemożliwe.
Nie ulega wątpliwości, że najczęściej matką będzie kobieta, która urodziła dziecko. W sytuacjach bezspornych nie ma zatem potrzeby przeprowadzenia postępowania ustalającego pochodzenie odmatczyne. W sensie prawnym konieczność taka może pojawić się np. w wyniku zamiany noworodków, zamiany materiału genetycznego czy zarodków w klinice in vitro, w efekcie urodzenia dziecka przez osobę po zmianie płci czy też urodzenia się dziecka po śmierci kobiety. Właśnie w takich przypadkach utrudnione lub wręcz niemożliwe jest ustalenie pochodzenia dziecka z wykorzystaniem definicji zawartej w art. 619 k.r.o. Najprostszym dowodem byłoby dokonanie badań genetycznych. W obecnym stanie prawnym ich przeprowadzenie należałoby uznać za niezmierzające do potwierdzenia tezy dowodowej w postaci urodzenia dziecka przez kobietę i w tym zakresie byłoby niedopuszczalne.
Należy dodatkowo wskazać, że wprowadzenie definicji macierzyństwa w praktyce sprawiło, iż kobieta, która po zmianie płci na mężczyznę urodziła dziecko genetycznie od niej pochodzące, z punktu widzenia prawnego nie będzie z nim spokrewniona. Nie będzie mogła być uznana ani za ojca, ani za matkę, gdyż w chwili porodu w sensie prawnym nie była już kobietą.
Ponadto nie można pominąć tego, że przed wprowadzeniem definicji macierzyństwa do k.r.o. oraz roszczeń o ustalenie prawnego macierzyństwa, już na podstawie wcześniejszego stanu prawnego zapadały wyroki w sprawie ustalenia odmatczynego pochodzenia. Nowa regulacja nie stworzyła zatem nowych roszczeń, a jedynie utrudniła czy uniemożliwiła ich dochodzenia.
W mojej ocenie konieczna jest zmiana definicji zawartej w art. 619 k.r.o. na domniemanie prawne obalalne. Ułatwi ono zarówno ustalenie pochodzenia w typowych sytuacjach, jak i pozostawi możliwość ustalenia pokrewieństwa dziecka z rodzicem wówczas, gdy nie istnieje dowód urodzenia dziecka przez konkretną kobietę.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama