Ostatecznym adresatem działań zarówno sądów, jak i mediów jest obywatel. Z jego punktu widzenia istotne jest zatem, czy instytucje te potrafią ze sobą współdziałać - pisze Łukasz Bojarski, prezes INPRIS.
Media pełnią w stosunku do sądów rolę na kilku płaszczyznach – w skrócie: informują, edukują i kontrolują. Informują nas, co się w sądzie dzieje, jakie są sprawy, jakie zapadają orzeczenia, jak sąd działa. Jeśli dodatkowo uda się im w zalewie spraw wyłapać ciekawostki, sprawy ważne, precedensowe, ta rola informacyjna jest bardzo istotna. Edukują nas o prawie, o konsekwencjach jego przestrzegania lub nieprzestrzegania, o prawie do sądu i jego realizacji w konkretnych sprawach. Tak naprawdę media są tu pośrednikiem, edukują nas
sądy, ale bez tych pierwszych wiedza dotarłaby tylko do niewielu, poza tym media mogą ją dostosować do odbiorcy. Wreszcie – media kontrolują. Sądy, jak każdy organ władzy, podlegają kontroli społecznej. W części kontrolę tę sprawujemy poprzez media, choć, jak pisałem w tekście „Na rozprawę do sądu marsz!” (Prawnik z 5 grudnia 2014 r.), media są niestety coraz mniej zainteresowane pogłębioną analizą i de facto coraz częściej zastępowane są w monitorowaniu sądów przez wyspecjalizowane organizacje obywatelskie.
Jest kilka obszarów zagadnień, którymi zajmują się media. Po pierwsze postępowania przed sądem, rozprawy i wyroki. Po drugie warstwa działalności administracyjnej i finansowej sądów czy warunków pracy (nieciesząca się na razie dużym zainteresowaniem). I po trzecie
praca sądów z punktu widzenia oceny korpusu sędziów i działalności całego sądownictwa.
Pole działania dla mediów jest więc bardzo szerokie. Jak zatem wywiązują się one z tej roli? Bądźmy szczerzy, w środowisku
prawników, można to wywnioskować z rozmów, oceniane są źle. Lista zarzutów jest długa (od gonitwy za sensacją po przekazywanie błędnych informacji), a i w użyciu niesympatyczne epitety – jak „pismacy”... Co więcej, wydaje się, że, poza mediami specjalistycznymi, sytuacja oceniana jest coraz gorzej, prof. Łętowska mówi np. o postępującej tabloidyzacji mediów.
Jednak czy to, jak media informują o sądach, sprawach w nich toczonych, nie zależy także od sądów, od ich przygotowania do kontaktu i współpracy z mediami? Zaufanie do polskich sądów jest bardzo niskie (wedle CBOS waha się od 20 do 40 proc.), wizerunek wymiaru sprawiedliwości niekorzystny. Ale czy
polityka informacyjna, edukacyjna i wizerunkowa sądów wychodzi tym problemom naprzeciw? A może sądy powinny ograniczyć się do wydawania wyroków?
Ostatecznym adresatem działań zarówno
sądów, jak i mediów jest obywatel. Jest dla niego zatem istotne, czy instytucje te potrafią ze sobą współdziałać, z korzyścią dla zainteresowanego. Zresztą problematyką relacji trzeciej i czwartej władzy organizacje obywatelskie zajmują się od początku przemian lat 90. Dajmy kilka przykładów z działalności Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, Fundacji im. Stefana Batorego i Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”.
W latach 90. prof. Ewa Łętowska prowadziła adresowany do mediów projekt „Czy Państwo wiedzą?”. Były to regularne biuletyny (wydawane także w rocznikach), które oswajały media z sądami międzynarodowymi, niezależnością sądów, precedensowym charakterem orzeczeń SN, TK czy NSA itp. Miały zapoznać media z problematyką sądową i zachęcić do pracy w sądach.
Projekt „Dziennikarz w sądzie”, przeprowadzony w kilkunastu okręgach już po 2000 r., pomagał lepiej poznać uwarunkowania swojej pracy sędziom i dziennikarzom. 15 sędziów i 15 dziennikarzy zamieniało się rolami podczas symulacji procesu, dziennikarze go odgrywali, grając sędziów, adwokatów, prokuratorów, świadków, a sędziowie sporządzali z niego relację do mediów – prasy, radia, telewizji, agencji prasowych. Taka zamiana ról daje więcej niż godziny wykładów.
Wreszcie projekt „Sprawny sąd. Zbiór dobrych praktyk” (zakończony w 2008 r. wydaniem książki) identyfikował i opisywał istniejące w polskich sądach dobre praktyki dotyczące wizerunku sądu, organizacji referatu prasowego w sądzie, organizacji pracy rzecznika prasowego, współpracy z mediami przy sprawach medialnych.
Zainteresowanie środowiska sędziowskiego problematyką aktywnej polityki medialnej zaowocowało stanowiskiem Krajowej Rady Sądownictwa „W sprawie organizacji pracy biur prasowych” (listopad 2010 r.), które odwołując się do dorobku światowego i doceniając dobre (choć ciągle rzadkie) praktyki polskie, proponowało kierunek zmian. KRS zachęcała do tworzenia w sądach apelacyjnych i okręgowych jednolicie funkcjonujących biur prasowych, w których sędziów – rzeczników ds. cywilnych i ds. karnych wspieraliby pracownicy biura. KRS zachęcała rzeczników do aktywnej polityki informacyjnej i otwarcia na media. Stanowisko to przyniosło pewne zmiany i jest przywoływane przez niektórych rzeczników, jak np. sędziego A. Ozimka z Lublina, jako pomocne w zorganizowaniu biura prasowego w sądzie.
Jednak ciągle, co pokazują także badania przeprowadzone wśród rzeczników sądów i dziennikarzy, jest wiele do zrobienia. Są miejsca w Polsce, gdzie dziennikarze chwalą współpracę z sądami i rzecznikami prasowymi, są także takie, gdzie biur prasowych nie ma, a kontakty rzecznika z mediami są rzadkie.
Warto także wspomnieć, że pracami nad tymi zagadnieniami zajęła się Europejska Sieć Rad Sądownictwa (ENCJ – European Network of Councils for the Judiciary), organizacja zrzeszająca przedstawicieli europejskich rad sądownictwa. Pięć zespołów problemowych pracowało nad opublikowanymi w końcowym raporcie zaleceniami ENCJ. Dotyczyły one roli i zadań rzeczników prasowych sądów oraz specjalistów ds. komunikacji zatrudnianych w sądach, problematyki rejestrowania rozpraw oraz obecności sądów i sędziów w serwisach społecznościowych, publikowania orzeczeń w internecie, proaktywnego podejścia sądów do mediów oraz wytycznych dotyczących współpracy sądów z mediami.
Opublikowany w 2012 r. raport „Justice, Society and Media” (Wymiar sprawiedliwości, społeczeństwo i media) zawierał podsumowanie prac w postaci listy rekomendacji. Choć nie na wszystkie postulaty (jak te dotyczące obecności sądów w mediach społecznościowych) udało się uzyskać zgodę wszystkich krajów, to jednak większość zaleceń została przyjęta bez zdań odrębnych. Wśród nich zalecenie, by na poziomie poszczególnych krajów wypracować standardy współpracy sądów i mediów (nazywane wytycznymi).
Podobne prace podjął zespół powołany w 2014 r. przez Krajową Radę Sądownictwa oraz Ministerstwo Sprawiedliwości (departament strategii i funduszy europejskich). Za zadanie postawił sobie opracowanie standardów komunikacji sądów powszechnych z mediami. Na poszczególnych etapach tej pracy badane są opinie rzeczników prasowych sądów oraz dziennikarzy (badania ankietowe zostały przeprowadzone, ich wyniki są analizowane i będą po opracowaniu publikowane), pytani o zdanie są prezesi sądów (w dniu oddawania tekstu odbywa się konferencja dla prezesów poświęcona „kształtowaniu polityki komunikacyjnej i wizerunkowej sądu”).
W planach zespołu jest opracowanie po konsultacjach z jednej strony projektu standardów – zaleceń dla sądów i sędziów, z drugiej projektu poradnika o sądach dla dziennikarzy. Projektowane obszary standardów to: budowanie profesjonalnych relacji z dziennikarzami (m.in. cykliczne spotkania, procedury przyjmowania dziennikarzy w sądzie), organizacja biur prasowych oraz procedury i sposoby udzielania informacji mediom (by sprostać wymogom rzetelności, jakości przekazu i szybkości), kształtowanie wizerunku sądu (w tym konferencje prasowe, komunikaty, wykorzystanie mediów społecznościowych, kampanie społeczno-informacyjne oraz edukacja i współpraca ze społecznością lokalną), „komunikacja kryzysowa” (obejmująca zarówno prewencję, komunikowanie w czasie trwania sytuacji kryzysowej, jak i działania po kryzysie).
Co ważne, poszczególne zalecenia odwołują się do rozwiązań istniejących już w Polsce, tyle że tylko w niektórych sądach. Chodzi więc o to, by dobre rozwiązania popularyzować, by zachęcić do pewnej standaryzacji działań całego sądownictwa – wypracowane standardy miałyby charakter raczej zbioru dobrych praktyk, nie dokumentu sztywno wiążącego, ale narzędzia elastycznego, źródła inspiracji. Powinny także podlegać corocznej ocenie i zmianom.
Standardy dotyczą działań na poziomie poszczególnych sądów czy okręgów sądowych. Osobnym zagadnieniem, wartym debaty, jest podawana czasem pod dyskusję propozycja utworzenia biura rzecznika prasowego sądów powszechnych na poziomie centralnym. Nie chodzi rzecz jasna, jak zrozumieli niektórzy (takie były przekazy medialne), o rzecznika sędziów (na podobieństwo rzecznika praw obywatelskich). Chodzi o rzecznika prasowego sądów.
Byłby to rzecznik niezależny od rzecznika ministra sprawiedliwości, rzecznika KRS czy poszczególnych sądów, od Sądu Najwyższego poczynając. Często podnosi się w dyskusjach, że sędziowie nie mają swojej reprezentacji, nie jest nią także KRS, której skład jest mieszany i obok sędziów występują tu parlamentarzyści czy minister sprawiedliwości. Nie ma komu zatem informować społeczeństwa o sądownictwie jako całości, brać udziału w programach, debatach w mediach, jak gdyby w imieniu sędziów i sądów.
Świat prawników jest najczęściej reprezentowany przez adwokatów czy profesorów prawa. Potrzebne jest jednak także objaśnianie zdarzeń z perspektywy sądu, a tego brakuje. Wśród potencjalnych zadań dla rzecznika prasowego sądów można wskazać: prowadzenie polityki informacyjnej o sądownictwie jako całości, o jego wynikach, reformach, problemach; prowadzenie polityki edukacyjnej społeczeństwa o sądownictwie (struktura sądów, prawo do sądu, rzetelny proces sądowy), wsparcie dla rzeczników lokalnych (np. opracowywanie materiałów prasowych do wykorzystania przez rzeczników lokalnych, wsparcie w sprawach, które wykraczają poza lokalne zainteresowanie medialne); występowanie w imieniu całego sądownictwa powszechnego w mediach centralnych.
Gdyby rozważać powołanie rzecznika prasowego sądownictwa, trzeba by określić sposób jego powoływania, umiejscowienie, budżet. Wydaje mi się, że taki rzecznik powinien dysponować niewielkim biurem prasowym z obsługą, wybierany mógłby być przez Krajową Radę Sądownictwa, a usytuowany przy radzie (choć od niej niezależny, na wzór usytuowanego przy radzie biura rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych). Pomysł powołania rzecznika prasowego sądów jest nowy i wymaga dyskusji, do której zachęcam.
PR to czy informacja i edukacja?
Wśród inspiracji dla zmian w polityce informacyjnej i wizerunkowej sądów wymienia się działania policji. Tam działanie biura centralnego – zespołu prasowego komendanta głównego policji – w tym koordynacja pracy rzeczników lokalnych, przełożyła się na bardzo dobre rezultaty wizerunkowe i wysoki poziom zaufania społecznego, jakim cieszy się policja. W przypadku sądów sytuacja jest inna, nie ma tu podporządkowania jak w służbie mundurowej, są oczywiste ograniczenia w stosowaniu technik piarowskich, w budowaniu wizerunku. Ale wiele działań można i warto podejmować.
Choć osobiście jestem zaangażowany w ruch kontroli społecznej nad sądownictwem, to dostrzegam potrzebę lepszej polityki informacyjnej o sądach i ich pracy, projektów edukacyjnych, otwarcia sądów na lokalne społeczności. Skoro potrzebę zmian dostrzegają i rzecznicy prasowi sądów, i dziennikarze (których odzew nas zaskoczył, szczegółową ankietę wypełniło 153 dziennikarzy), to znaczy, że jest pole do pracy. A to na pewno wpłynie na lepszy wizerunek sądów i większe do nich zaufanie.
Cytaty z badań dziennikarzy (marzec 2015)
„Zasada jaka obowiązuje: nie informujemy, nie pomagamy, reagujemy jak dziennikarz napisze”. „Rzecznik SO organizuje cykliczne spotkania z dziennikarzami, podając terminy spraw medialnych, sygnatury i ewentualne szczegóły. Potem taki wykaz mają pracownice biura prasowego”. „Każdy kontakt z rzecznikiem prasowym to antyreklama sądu. Pani rzecznik nigdy nie ma ciekawych spraw, o żadnych nie słyszała, nie pomaga w zdobyciu informacji, sama nie udziela akt będących w jej referacie. Wygląda na to, że pani rzecznik nie rozumie i nie lubi dziennikarzy”. „Potrzebna, moim zdaniem, byłaby u sędziów większa wiedza na temat współpracy z przedstawicielami prasy, bo gdy sędzia widzi dziennikarza na sali rozpraw po raz pierwszy, to w oczach sędziego widać nie tylko zaskoczenie, ale wręcz lęk”. Źródło: Zespół ds. Standardów Komunikacji w Sądach przy KRS i MS
Cytaty z badań rzeczników prasowych sądów (grudzień 2014)
„Realizowanie kreatywnej polityki medialnej przy pełnym obciążeniu nie jest możliwe, czego niestety nie rozumie kierownictwo mojego sądu”. „Zakres obowiązków merytorycznych powinien być ograniczony o 25-50 proc.”.
Problemy w codziennej pracy rzecznika:
Zbyt duże obciążenie obowiązkami orzeczniczymi. Brak zaplecza w postaci biura prasowego, wsparcia personalnego. Brak zrozumienia roli rzecznika przez innych sędziów. Brak profesjonalizmu u niektórych dziennikarzy (zachowanie w sądzie). Nastawienie dziennikarzy na tezę, poszukiwanie sensacji.