Sąd przy ustalaniu odpowiedniej rekompensaty powinien zachować właściwą relację pomiędzy krzywdą i jej rozmiarami a wysokością przyznanego zadośćuczynienia
TEZA Obniżenia o połowę sumy zadośćuczynienia przyznanego rodzicom nie uzasadnia założenie przez zmarłego syna własnej rodziny. Również upływ 9-letniego okresu od śmierci syna do momentu zgłoszenia roszczenia o zadośćuczynienie nie może uzasadniać automatycznie dokonywania korekty przyznanej sumy.
STAN FAKTYCZNY Rodzice zażądali od Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń zadośćuczynienia za śmierć syna, który zginął w wyniku najechania na niego przez kierującego samochodem ciężarowym. Sąd I instancji zasądził od ubezpieczyciela na rzecz powódki M.K. kwotę 80 tys. zł, a na rzecz powoda B. K. kwotę 100 tys. zł. Ubezpieczyciel wniósł apelację, którą sąd II instancji uwzględnił w części w ten sposób, że zasądził na rzecz ojca niższą kwotę 50 tys. zł.
W ocenie sądu szkoda niemajątkowa w postaci rozstroju zdrowia i zaburzeń psychicznych powinna być kompensowana na podstawie art. 446 par. 3 kodeksu cywilnego, a wysokość kwot przyznanych powodom jest rażąco wygórowana, odrywa się bowiem od realiów ekonomicznych życia społeczeństwa i traci cechy „odpowiedniości” w rozumieniu art. 448 k.c. Wysokość przyznanych świadczeń sąd uznał za nabierającą cech zarezerwowanych dla roszczeń odszkodowawczych, zważywszy, że ocena więzi emocjonalnej ze zmarłym synem powinna także uwzględniać założenie przez niego własnej rodziny, co osłabiało związki z rodziną macierzystą. Za złagodzenie rozmiarów cierpień psychicznych powodów uznał SA fakt upływu 9 lat od śmiertelnego wypadku syna powodów do momentu zgłoszenia roszczenia o zadośćuczynienie. Sąd odwoławczy uznał kwoty po 50 tys. zł za odpowiednie. Powód B.K. zaskarżył wyrok.
UZASADNIENIE Sąd Najwyższy uchylił wyrok w części. Wyjaśnił, że SN jest związany ustaleniami faktycznymi stanowiącymi podstawę zaskarżonego orzeczenia. Jednym z tych ustaleń, wspartych oceną opinii psychiatrycznych, jest ustalenie, że proces przeżywania żałoby, m.in. przez skarżącego, nie przebiegał w sposób typowy i skutkował trwałymi zaburzeniami psychicznymi, które w ocenie sądu odwoławczego nie mogą w sposób decydujący rzutować na wysokość zadośćuczynienia.
Zasadnie wywodzi skarżący, że błędną wykładnią art. 448 k.c. jest uznanie przez sąd trwałych zaburzeń psychicznych, których doznał powód, jako elementu niewpływającego na wysokość zadośćuczynienia.
Obniżenia o połowę tej sumy nie uzasadnia założenie przez zmarłego syna własnej rodziny̨. Ocena ta może być wysoce dyskusyjna w świetle zasad doświadczenia życiowego, a ponadto, na obecnym etapie sprawy chodzi wyłącznie o ocenę więzi emocjonalnej powoda z jego zmarłym synem, a nie o charakter tej więzi.
Również uwzględniony przez sąd odwoławczy upływ 9-letniego okresu od śmierci syna powoda do momentu zgłoszenia roszczenia o zadośćuczynienie nie może uzasadniać automatycznie dokonywania korekty wysokości przyznanej sumy. SN uznał, że kwota w wysokości 50 tys. zł jest wyraźnie nieproporcjonalna w stosunku do rozmiarów doznanej przez powoda krzywdy. SA naruszył więc art. 448 k.c., ustalając wysokość przyznanej powodowi sumy tytułem zadośćuczynienia za doznaną przez skarżącego krzywdę w kwocie 50 tys. zł. Trafnie skarżący wskazał, że stopień́ doznanych przez niego zaburzeń psychicznych powstałych w następstwie śmierci osoby najbliż̇szej jednoznacznie wskazuje, iż wysokość sumy zasądzonej przez sąd II instancji tytułem zadośćuczynienia jest niewspółmierna w stosunku do stopnia doznanej przez skarżącego krzywdy. Niezachowanie przez sąd II instancji właściwej relacji pomiędzy doznaną przez skarżącego krzywdą i jej rozmiarami a wysokością sumy zasądzonej na jego rzecz tytułem zadośćuczynienia pieniężnego doprowadziło do sytuacji, w której wysokość zasądzonej kwoty pieniężnej tytułem zadośćuczynienia nie rekompensuje należycie doznanej przez skarżącego krzywdy.
Wyrok Sądu Najwyższego z 6 lutego 2015 r., sygn. akt II CSK 334/14
DGP przypomina
Istota rekompensaty
Rozmiar zadośćuczynienia może być odnoszony do stopy życiowej społeczeństwa, która pośrednio może rzutować na umiarkowany jego wymiar i to w zasadzie bez względu na status społeczny oraz materialny poszkodowanego. Jednak przesłanka przeciętnej stopy życiowej nie może pozbawić omawianego roszczenia funkcji kompensacyjnej i eliminować innych istotniejszych czynników kształtujących jego rozmiar i ma charakter tylko uzupełniający (wyrok SN z 27 listopada 2014 r., sygn. akt IV CSK 112/14).
KOMENTARZ EKSPERTA
Szanujmy krzywdę człowieka
Komentując niedawno pewien wyrok SA, stwierdziłem, że czas zacząć mówić głośno o błędnej praktyce sądów orzekania niskich zadośćuczynień za doznaną krzywdę wskutek naruszenia dóbr osobistych. Wpisuje się w nią zaskarżony wyrok SA. Z kolei wyrok SN napawa optymizmem z uwagi na dostrzeżenie błędów SA, których dopuszczają się często także inne sądy. SN słusznie uznał wbrew stanowisku SA, że trwałe zaburzenia psychiczne po śmierci syna powoda mają wpływ na ocenę rozmiaru krzywdy oraz że dla jej złagodzenia nie ma znaczenia 9-letni upływ czasu. W konkluzji uzasadnienia zaś trafnie wskazał, że zadośćuczynienie powinno uwzględniać wszystkie aspekty krzywdy. A zatem także intensywność i przewlekłość cierpienia po utracie syna. Determinują one rozmiar krzywdy, a w konsekwencji wielkość zadośćuczynienia. Żałować należy tylko, że SN nie odniósł się jednoznacznie krytycznie do użytego przez SA określenia „oderwania od realiów ekonomicznych życia społecznego” w kontekście rzekomo rażąco wygórowanego zadośćuczynienia.