Nowe przepisy, zapowiedziane w expose premier Ewy Kopacz jako "Prawo dla każdego", mają wprowadzić system nieodpłatnej pomocy prawnej. Ma się on składać z trzech segmentów: pomocy prawnej, informacji prawnej w postaci infolinii oraz edukacji prawnej. W Polsce ma zostać utworzonych ponad 1,5 tys. punktów, w których nieodpłatnie będzie świadczona pomoc prawna dla osób uprawnionych do świadczeń z pomocy społecznej. Ustawa ma wejść w życie od początku 2016 r. Rząd - według zapowiedzi ministerstwa sprawiedliwości - zajmie się projektem w marcu.
Pierwotnie zakładano, że pomoc prawną świadczyć mają wyłącznie adwokaci i radcy prawni, a informacja prawna może być organizowana przy współudziale trzeciego sektora. Podczas konsultacji projektu zwracano jednak uwagę, że nie odnosi się on do istniejących już możliwości uzyskania pomocy prawnej w organizacjach pozarządowych lub uniwersyteckich poradniach prawnych, choć placówki te mają wieloletnie doświadczenie w udzielaniu takiej pomocy.
Dlatego na niedawnym Kongresie Poradnictwa Prawnego i Obywatelskiego w Warszawie minister sprawiedliwości Cezary Grabarczyk zapowiedział, że do świadczenia pomocy prawnej dopuszczone będą również organizacje pozarządowe (NGO). Resort chciałby, żeby ok. 20 proc. punktów pomocy prawnej prowadzonych było przez te organizacje. Konkretne NGO-sy do realizacji tego zadania zostaną wyłonione w drodze konkursów.
Jednak, jak podkreśla ngo.pl, obietnica ta "nie spotkała się z entuzjazmem" organizacji pozarządowych. Zaznaczono, że właśnie podczas takiego spotkania jak Kongres, kiedy dyskutuje się nad modelowymi rozwiązaniami i najlepszymi praktykami, widać najlepiej, "jak ułomna jest propozycja resortu sprawiedliwości".
Jak podkreśla ngo.pl, w poradnictwie prawnym i obywatelskim nie ma wyraźnego podziału na informację prawną i pomoc prawną - a taki podział proponuje się w projekcie MS. Zakres poradnictwa jest także szerszy niż opisany w projektowanej ustawie, a uzupełnieniem są elementy poradnictwa specjalistycznego z różnych dziedzin; dużą rolę odgrywa też mediacja. "W działalność poradniczą zaangażowane są osoby o różnym wykształceniu i kompetencjach. Prawnicy wspierają poradnictwo w sytuacjach najtrudniejszych – są na samym szczycie drabiny poradniczej. Wiele spraw nie wymaga angażowania ich w stopniu przewidzianym w projekcie resortu - wskazuje ngo.pl, podkreślając, że poradnictwo nie ogranicza też w sposób formalny odbiorców wsparcia, jak czyni to projekt ustawy.
Jak ocenia ngo.pl, ministerialna propozycja traktuje te kwestie "w sposób skrajnie uproszczony". Podkreślono, że poradnictwo prawne i obywatelskie generuje zasób wiedzy i doświadczeń, które należy gromadzić; standardem jest rejestracja porad – prowadzi się ją do celów statystycznych. "Poradnictwo jest barometrem wskazującym, jakie problemy społeczne i prawne mają ludzie. Pozwala na prowadzenie profilaktyki i edukacji w tym zakresie. Nierzadko wskazuje na potrzeby zmian w prawie. (...) Tego wszystkiego w ustawie nie znajdziemy. W tym kontekście nie tworzy ona systemu" - ocenia ngo.pl.
Podkreśla, że w opinii wielu organizacji, a także części samorządowców ustawa "kryje w sobie wyrok na znaczną część NGO-sów działających w sferze poradnictwa", bo kiedy samorząd dostanie pieniądze na zorganizowanie punktów pomocy prawnej, w oparciu o wskazania z ustawy, uzna, że zapotrzebowanie na pomoc prawną i poradnictwo na jego terenie jest już zaspokojone. Nieliczne organizacje być może poprowadzą punkty, a pozostałe odcięte zostaną od środków samorządowych, z których dziś korzystają. Jak przekonuje ngo.pl, dla odbiorców bezpłatnych porad wizja adwokata w kancelarii będzie atrakcyjniejsza niż obrazek doradcy w NGO.
Tym samym - w ocenie ngo.pl - zmarnowany zostanie dorobek poradnictwa prawnego i obywatelskiego, "a w miejscu opuszczonym przez NGO-sy nie pojawi się skuteczny i racjonalny system, bo takiego ustawa nie tworzy". Jak przekonuje ngo.pl, "tworzone przez dwie dekady siłami NGO-sów poradnictwo prawne i obywatelskie, z pokaźnym zasobem wiedzy i standardów, może przestać istnieć".