Dziś na godz. 9 wyznaczona była rozprawa przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawie wniosku prokuratora generalnego, dotyczącego uprawnień Inspekcji Transportu Drogowego (ITD) do nakładania mandatów za wykroczenia drogowe (U 3/13). Do rozprawy jednak nie dojdzie. PG w ostatniej chwili wycofał wniosek o stwierdzenie niezgodności z konstytucją przepisów rozporządzenia prezesa Rady Ministrów w sprawie nadania inspektorom ITD oraz pracownikom Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego uprawnień do nakładania grzywien w drodze mandatu karnego (Dz.U. z 2011 r. nr 135, poz. 790). Zrobił to, bo nie widzi szans na wygraną.
Dziś na godz. 9 wyznaczona była rozprawa przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawie wniosku prokuratora generalnego, dotyczącego uprawnień Inspekcji Transportu Drogowego (ITD) do nakładania mandatów za wykroczenia drogowe (U 3/13). Do rozprawy jednak nie dojdzie. PG w ostatniej chwili wycofał wniosek o stwierdzenie niezgodności z konstytucją przepisów rozporządzenia prezesa Rady Ministrów w sprawie nadania inspektorom ITD oraz pracownikom Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego uprawnień do nakładania grzywien w drodze mandatu karnego (Dz.U. z 2011 r. nr 135, poz. 790). Zrobił to, bo nie widzi szans na wygraną.
– Cofnęliśmy wniosek, ponieważ analiza orzecznictwa TK z ostatniego okresu nie pozwalała prognozować, że sędziowie podzielą nasze stanowisko – przyznaje prokurator Wojciech Sadrakuła z PG.
– Linia orzecznicza TK uległa ewolucji. Wiele ostatnich wyroków świadczy o tym, że TK podchodzi w sposób bardziej liberalny do problemu regulowania różnych rozwiązań normatywnych w drodze rozporządzenia. We wcześniejszych orzeczeniach stanowisko trybunału było bardzo rygorystyczne: w drodze rozporządzenia władza wykonawcza nie mogła modyfikować, zmieniać czy uzupełniać ustawy. Teraz władzy wykonawczej trybunał pozwala na więcej – tłumaczy prokurator.
PG, składając wniosek do TK, wskazywał, że prezes Rady Ministrów w drodze rozporządzenia wyposażył IDT w uprawnienia do nakładania mandatów karnych nawet w takich sprawach, w których inspekcja nie ma ustawowych uprawnień do kontroli, np. za jazdę bez dokumentu prawa jazdy, z pasażerem, który nie zapiął pasów, czy ostrzeganie kierowców o kontroli światłami mijania. Zatem rozporządzenie nie służy tylko wykonaniu ustawy, lecz także ją modyfikuje. A to jest niezgodne z art. 92 ust. 1 konstytucji.
Czy wycofanie wniosku do TK w sytuacji, gdy Prokuratura Generalna nadal stoi na stanowisku, że nastąpiło przekroczenie delegacji ustawowej, nie kłóci się z zadaniami, do jakich powołany jest ten organ?
– Prokuratura nie wycofuje się z roli strażnika praworządności. Ale musi dbać o to, aby wnioski kierowane do Trybunału Konstytucyjnego były jednak traktowane z uwagą. Nadal będziemy kierować wnioski do TK, lecz w sprawach, w których są choćby nikłe szanse, że trybunał podzieli nasze stanowisko – przekonuje prokurator Sadrakuła.
Decyzja PG nie martwi dr. Zbigniewa Gromka, konstytucjonalisty z Uniwersytetu Warszawskiego.
– Stanie na straży praworządności oznacza przeciwdziałanie naruszeniom prawa. W przypadku przepisów konstytucyjnych ich treść wyznacza nie tylko tekst konstytucji, lecz także interpretacja przyjmowana w orzecznictwie. Jeżeli linia orzecznicza trybunału ewoluowała od momentu złożenia wniosku, to nie można powiedzieć, że prokurator generalny, wycofując wniosek, przestał stać na straży praworządności – wyjaśnia dr Gromek.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama