Niewykluczone, że już dziś rozstrzygnięty zostanie przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie jeden ze sporów o dostęp do umów zawieranych przez Sąd Najwyższy (II SA/Wa 1669/14).
Tym razem chodzi o umowy o pracę zawarte przez SN z osobami pełniącymi kierownicze stanowiska w Kancelarii Pierwszego Prezesa SN (m.in. szef kancelarii, dyrektor biura gospodarczego, dyrektor biura finansowego, radca prawny). O udostępnienie dokumentów wystąpił Daniel Pietrzak w wielowątkowym wniosku jeszcze w listopadzie 2012 r. Zwrócił się także o udostępnienie m.in. budżetu, planu finansowego i wszystkich umów cywilnoprawnych zawartych przez SN z jego pracownikami w latach 2011–2012 o wartości powyżej 1000 zł.
SN częściowo odpowiedział na wniosek, przesyłając kserokopie dokumentów finansowych i wszystkie umowy zawarte w trybie zamówień publicznych. Nie udostępnił natomiast umów cywilnoprawnych. Uznał, że nie stanowią informacji publicznej i nie mogą być upubliczniane na zasadach ustawy o dostępie do informacji publicznej (Dz.U. z 2001 r. nr 112, poz. 1198 ze zm.). Co do umów zawartych z konkretnymi pracownikami, SN zwrócił uwagę, że pracodawca jest zobowiązany do ochrony danych osobowych pracowników.
– Dobrze, że po 2,5 roku od złożenia wniosku w końcu spór wchodzi w fazę merytorycznych rozważań, a więc czy pierwszeństwo ma prawo do informacji publicznej, czy prawo do prywatności. Od początku postępowanie powinno dotyczyć tych kwestii – mówi Szymon Osowski, prezes Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska.
– A tak 2 lata zajęło przekonanie Sądu Najwyższego, aby wydał decyzję odmowną. Mam nadzieję, że WSA uzna prymat jawności umów, oczywiście poza elementami takimi jak np. adres zamieszkania, NIP, PESEL – dodaje.
Dlaczego sprawa ciągnie się tak długo? Sąd Najwyższy początkowo dowodził, że nieudostępnione dokumenty w ogóle nie stanowią informacji publicznej. Przegrał jednak spór w obu instancjach.
– WSA w Warszawie w wyroku z 11 marca 2013 r., a następnie NSA w wyroku z 2 kwietnia 2014 r. po zapoznaniu się z tymi umowami uznały, że są one jednak informacją publiczną i nakazały bądź udostępnienie, bądź wydanie decyzji odmawiającej, np. ze względu na prywatność lub inne tajemnice ustawowe – mówi Daniel Pietrzak.
Spór wszedł więc w nową – merytoryczną – fazę. Wykonując wyroki sądów administracyjnych pierwszy prezes SN wydał w sierpniu 2014 r. decyzje odmawiające udostępnienia umów o pracę osób odpowiedzialnych za obsługę administracyjno-prawno-gospodarczą sądu. Uzasadniał to m.in. tym, że umowy te dotyczą sfery prywatności i nie dotyczą warunków powierzenia i wykonywania funkcji publicznych. Wskazywał też, że chroni je tajemnica wynikająca z kodeksu pracy, a żadna z tych osób nie wyraziła na ujawnienie zgody. W przypadku umów cywilnoprawnych SN wskazał, że nie prowadzi ich rejestru, musiałaby więc je specjalnie wyszukać. A to oznacza, że miałyby one charakter informacji przetworzonej. Aby uzyskać dostęp do takich informacji, wnioskodawca powinien był więc wskazać szczególny interes publiczny przemawiający za ich ujawnieniem, a tego nie zrobił.
Daniel Pietrzak złożył skargę na decyzje pierwszego prezesa SN, ale tylko w zakresie umów o pracę. W sprawie umów cywilnoprawnych zrezygnował z dalszego procesowania się.
– Impulsem do zapytania o te umowy były sprawy Fundacji e-Państwo, która pytała o tajemnicze kontrakty zawarte przez Sąd Najwyższy z wydawnictwami prawniczymi oraz z firmą modernizującą stronę internetową Sądu Najwyższego – wskazuje Daniel Pietrzak.