Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim: Wydziedziczony nie ma interesu prawnego w wytoczeniu powództwa o ustalenie bezskuteczności wydziedziczenia, jeżeli może na innej drodze osiągnąć w pełni ochronę swoich praw.

Pan Wojciech nadużywał alkoholu i nie był dobrym mężem. Bił żonę Annę i źle traktował dzieci: córkę i syna, którym rzucał po ścianach. Anna często uciekała z domu, a w ich mieszkaniu wielokrotnie interweniowała policja. Ale po wylewie krwi do mózgu w 1995 r. opiekowała się mężem.

Bez spadku

Po wyjściu ze szpitala Wojciech był sparaliżowany i leżał. Trwało to około 3 lat. Po odbytej rehabilitacji Wojciech mógł chodzić i powrócił do poprzedniego trybu życia. Sięgał po alkohol, po wypiciu którego awanturował się. Anna coraz mniej przebywała w domu. Wracała do mieszkania jak do hotelu. No i miała kochanka. W 2002 r. wyprowadziła się ze wspólnego mieszkania. Syn został i razem z ojcem pili alkohol. Dochodziło też do awantur.

Dwa lata później małżonkowie znieśli wspólność ustawową i dorabiali się oddzielnie. Nie utrzymywali też ze sobą kontaktu. W 2010 r. Wojciech sporządził testament u notariusza i wydziedziczył żonę. Powodów było kilka: zerwanie z nim jakiejkolwiek więzi i wszelkich kontaktów rodzinnych, wyprowadzenie się z jego mieszkania i w konsekwencji doprowadzenie do separacji faktycznej trwającej osiem lat oraz brak jakiegokolwiek zainteresowania jego osobą podczas choroby.

Po śmierci Wojciecha w 2011 r. Anna złożyła do sądu pozew o ustalenie bezskuteczności wydziedziczenia. Sąd rejonowy oddalił jednak powództwo. Wskazał, że spadkobierca wydziedziczony w testamencie, któremu już z innych przyczyn nie służy roszczenie o zachowek, może w celu ochrony innego interesu prawnego - żądać ustalenia, że wydziedziczenie jest bezpodstawne (tak Sąd Najwyższy w wyroku z 1974 r., sygn. akt I CR 873/74).

Jeżeli więc Wojciech byłby osobą zdrową, należałoby uznać, że ponosi całą winę za konflikty z żoną. Ponieważ był jednak chory, sytuacja prezentuje się inaczej.

I tak będąc niezgodnym małżeństwem, pozornie darzącym się uczuciem i żyjącym w separacji faktycznej, stworzyli sytuację, w której Anna uporczywie nie dopełniała względem spadkodawcy obowiązków rodzinnych w rozumieniu art. 1008 pkt. 3 kodeksu cywilnego, w postaci opieki niezbędnej ze względu na stan zdrowia i wiek. Przyjęcie innej interpretacji faktów doprowadziłoby do sytuacji, gdy prawo do zachowku uzyskałaby osoba, która z Wojciechem nie utrzymywała żadnych kontaktów przez ostatnie lata. Art. 1008 pkt 3 k.c. stanowi, że spadkodawca może w testamencie pozbawić m.in. małżonka zachowku (wydziedziczenie), jeżeli uprawniony uporczywie nie dopełnia opieki niezbędnej ze względu na stan jego zdrowia i wiek.

Sąd uznał, że literalna wykładnia tego przepisu przesądza o tym, że Anna uporczywie nie dopełniała przez okres ponad siedmiu lat opieki niezbędnej ze względu na stan zdrowia i wiek męża. Sąd zatem zaakceptował decyzję zmarłego. Kobieta wniosła apelację.

Nie z tego przepisu

Sąd okręgowy uznał, że apelacja jest bezzasadna. Dopatrzył się jednak tej bezzasadności w innym aspekcie sprawy. Mianowicie podkreślił, że sąd I instancji badając interes prawny i wskazując na jego istnienie odwołał się bezrefleksyjnie do orzeczenia SN z 1974 r., zgodnie z którym spadkobierca wydziedziczony w testamencie, któremu już z innych przyczyn nie służy roszczenie o zachowek, może w celu ochrony innego interesu prawnego - żądać ustalenia, że wydziedziczenie jest bezpodstawne.

Tymczasem istnienie interesu prawnego jako koniecznej przesłanki powództwa o ustalenie opartego na art. 189 kodeksu postępowania cywilnego, należy oceniać w kontekście utrwalonego stanowiska, że nie zachodzi on z reguły, gdy zainteresowany może na innej drodze osiągnąć w pełni ochronę swoich praw (wyroki SN z 6 czerwca 1997 r., sygn. akt II CKN 201/97; z 21 stycznia 1998 r., sygn. akt II CKN 572/97; z 5 października 2000 r., sygn. akt II CKN 750/99, ; z 29 marca 2001 r., sygn. akt I PKN 333/00 oraz z 22 listopada 2002 r., sygn. akt IV CKN 1519/00 ). W sytuacji gdy powód może żądać świadczenia nie ma interesu prawnego w żądaniu ustalenia stosunku prawnego lub prawa.

Podsumowując powyższe rozważania sąd odwoławczy stwierdził, że sam wydziedziczony nie ma interesu prawnego w wytoczeniu powództwa o ustalenie bezskuteczności wydziedziczenia, jeżeli może to prawo realizować w innym postępowaniu w szczególności w procesie o zasądzenie.

Anna może więc swoje prawa zrealizować wytaczając powództwo o zachowek i dopiero w takim postępowaniu sąd będzie władny badać skuteczność wydziedziczenia.

Wyrok Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim z 27 października 2014 r., sygn. akt II Ca 616/14