Zakaz znajduje się w art. 1047 Kodeksu cywilnego (Dz. U. z 2014r., poz. 121 – dalej kc). Formułując go ustawodawca nie pozostawił żadnych wątpliwości. Polskie prawo nie zezwala by przyszły spadkodawca zawierał umowy dotyczące spadku. Bez względu na to, jaka byłaby podstawa dziedziczenia (ustawa czy testament). Jeżeli umierający chce rozporządzić swoim majątkiem w konkretny sposób powinien sporządzić testament. Ewentualna umowa znacznie ograniczyłaby uprawnienie przyszłego spadkodawcy do zmiany zdania w zakresie dysponowania swoim majątkiem. Taka sytuacja byłaby niedopuszczalna. Od zakazu istnieją dwa wyjątki, wskazane w przepisach. Żaden z nich nie może być podstawa do powołania innej osoby do dziedziczenia.
Pierwszym jest umowne zrzeczenie się przez spadkobiercę dziedziczenia po spadkodawcy. Dokument by był skuteczny musi mieć formę aktu notarialnego. Jeżeli strony umowy nie postanowią inaczej zrzeczenie będzie odnosiło skutek także względem zstępnych niedoszłego spadkobiercy. Podczas otwarcia spadku traktuje się ich, jakby nie dożyli tej chwili.
Postanowienia umowy zrzeczenia mogą zostać uchylone. Potwierdzeniem woli dokonania tej czynności powinna być umowa o uchyleniu zapisów poprzedniej umowy. Zawiera się ją tak, jak pierwotną w szczególnej formie aktu notarialnego.
Drugim wyjątkiem jest umowa zobowiązująca do zbycia spadku. Art. 1051 kc zezwala na zbycie spadku w całości, części oraz udziału spadkowego. Zbycie spadku, które następuje na podstawie zobowiązania umownego powinno być, tak jak to zobowiązanie potwierdzone aktem notarialnym. Na podstawie dokumentu nabywca spadku zajmuje miejsce spadkobiercy. Przejmuje jego prawa i obowiązki. Jeżeli chodzi o długi spadkowe ich odpowiedzialność jest solidarna. Ale nabywca powinien zapewnić zbywcę, że wierzyciele nie będą występować do niego o zaspokojenie długów spadkowych.
Strony umowy zbycia powinny uregulować między sobą zobowiązania związane z elementami spadku.