Od końca listopada minister sprawiedliwości, oprócz m.in. prokuratora generalnego i RPO, może wnosić do Sądu Najwyższego kasacje w sprawach karnych. Możliwość taką dała mu nowelizacja Kodeksu postępowania karnego, która weszła w życie 27 listopada. Do piątku 12 grudnia - jak podliczyło ministerstwo - wpłynęło 14 wniosków będących prośbami o wniesienie kasacji.

"Wnioski o wniesienie kasacji dotyczą różnych przestępstw m.in.: zabójstwa, oszustwa, groźby karalnej, uszkodzenia mienia i zniesławienia. Odnoszą się głównie do spraw zakończonych prawomocnymi orzeczeniami z ostatnich dwóch lat" - powiedziała PAP Wioletta Olszewska z MS. Dodała, że dwie zarejestrowane sprawy dotyczą wyroków sądów, które uprawomocniły się w latach 2007 i 2009.

Olszewska powiedziała też, że w związku z nowym uprawnieniem ministra, umożliwiającym wnoszenie kasacji, w resorcie w ramach Departamentu sądów, organizacji i wymiaru sprawiedliwości zaplanowano utworzenie specjalnego wydziału ds. kasacji. "Obecnie nad wnioskami o wniesienie kasacji w tym departamencie pracuje pięciu sędziów delegowanych do ministerstwa sprawiedliwości" - poinformowała.

Wprowadzona w K.p.k. zmiana - jak wskazywano podczas prac nad nowymi przepisami - jest w istocie przywróceniem ministrowi sprawiedliwości uprawnienia wnoszenia kasacji. Stracił on tę możliwość z końcem marca 2010 r. Wówczas w ramach reformy prokuratury minister przestał być z urzędu prokuratorem generalnym, a uprawnienie procesowe do wnoszenia kasacji pozostało przy PG.

Uzasadniając potrzebę tej zmiany argumentowano, że minister sprawiedliwości jest "politycznie odpowiedzialny za funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości i powinien mieć narzędzia do skutecznej interwencji prawnej w sytuacji, gdy wymiar sprawiedliwości popełnia błąd, którego nie można naprawić w zwykłym trybie".

Obecnie, poza prokuratorem generalnym, rzecznikiem praw obywatelskich i - w pewnym zakresie - rzecznikiem praw dziecka, także minister sprawiedliwości może w postępowaniu karnym wnieść kasację od każdego prawomocnego orzeczenia sądu kończącego postępowanie. Szef resortu sprawiedliwości otrzymał też prawo wglądu do akt po zakończeniu postępowania.

"Zmiana w niczym nie narusza niezawisłości sędziowskiej ani zasady trójpodziału władz. Minister sprawiedliwości będzie jedynie stroną wnoszącą kasację na identycznych zasadach jak prokurator generalny i rzecznik praw obywatelskich" - podkreślała na początku listopada Kancelaria Prezydenta w komunikacie po podpisaniu tej nowelizacji przez Bronisława Komorowskiego.

Podobnie jak w przypadku PG, RPO i RPD, ministra nie obowiązuje termin na wniesienie kasacji wynoszący 30 dni od daty doręczenia orzeczenia z uzasadnieniem.

Nowelizację, przygotowaną przez posłów PiS, podczas prac legislacyjnych negatywnie zaopiniowali: prokurator generalny, Sąd Najwyższy i Krajowa Rada Sądownictwa. Argumentowali m.in., że "realizowanie przez ministra sprawiedliwości, jako członka rządu, polityki karnej oraz wpływ na praktykę orzeczniczą sądów w demokratycznym państwie prawa powinny mieć miejsce wyłącznie przez wykonywanie kompetencji w procesie tworzenia prawa, a nie uprawnień procesowych". Zmianę krytykowało także Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia".

Podczas prac nad nowelizacją w Sejmie przeważyły jednak argumenty, że przyznanie ministrowi uprawnienia do nadzwyczajnego środka odwoławczego, jakim jest kasacja, nie narusza trójpodziału władzy, zaś MS nie miał przed tą zmianą odpowiednich instrumentów prawnych do podjęcia skutecznych działań w związku ze skargami obywateli, które do niego wpływają.