Rodziny cudzoziemców są wysyłane do ośrodków strzeżonych oddalonych o kilkaset kilometrów od miejsca zatrzymania. Zwrócił na to uwagę rzecznik praw obywatelskich w piśmie do komendanta głównego Straży Granicznej.
Problem z doprowadzaniem zatrzymanych przez SG osób spoza Unii do ośrodków strzeżonych powstał po 1 maja 2014 r., kiedy weszła w życie nowa ustawa o cudzoziemcach (Dz.U. z 2013 r. poz. 1650). Wcześniej przepisy pozwalały na tymczasowe umieszczenie osoby skierowanej przez sąd do ośrodka strzeżonego w najbliższej placówce policji lub SG. W praktyce obcokrajowiec był tam kwaterowany na noc i kontynuował podróż następnego dnia. Nowa ustawa ograniczyła tę możliwość wyłącznie do cudzoziemców, wobec których został orzeczony areszt.
Wobec tego zatrzymani są transportowani bezpośrednio do wyznaczonych ośrodków od razu po wydaniu orzeczenia o zastosowaniu detencji. Sęk w tym, że w Polsce są tylko dwa ośrodki, które mogą przyjmować małoletnich: w woj. warmińsko-mazurskim i lubelskim. RPO prosi więc o ocenę, czy przepisy pozwalają na takie zorganizowanie doprowadzenia, aby nie narażać dzieci na nadmierne uciążliwości związane z długą, nieprzerwaną podróżą.