Właściciele Food trucków – mobilnych gastronomii, których coraz więcej pojawia się na ulicach dużych miast skarżą się, ze urzędnicy utrudniają im prowadzenie działalności. Wspierani przez swoich sympatyków walczą o zmianę przepisów.
Food truck czyli co
Istotą barów na kółkach jest możliwość przemieszania się zgodnie z cyklem dnia ich konsumentów. Brak związania z konkretnym miejscem pozwala w pełni wykorzystać czas lunchowy w biurowcach, popołudniowy relaks w parkach i nocne imprezy. Dzięki temu przez 6 miesięcy trwania sezonu można zdobyć środki utrzymania na cały rok. Niestety znalezienie odpowiedniej działki graniczy z cudem.
Grunty miejskie nie dla wszystkich
Powszechnie obowiązujące przepisy pozostawiają sprawy dzierżawy gruntów miejskich w gestii samorządów. Te tymczasem nie są zainteresowane współpracą z food truckowcami. Odmawiają zawarcia umów na dzierżawę gruntów powołując się na: ochronę środowiska, ewentualne wycieki z samochodów, zbyt dużą wagę pojazdów oraz względy estetyczne. Szczególnie bolesny jest ostatni argument, gdyż właściciele przywiązują ogromną wagę do wyglądu swoich aut a urzędnicy wydając negatywne decyzje nie opierają się nawet na dokumentacji fotograficznej.
Działki prywatne a opłaty
Problem dotyczy przedsiębiorców z całej Polski. Jedynym rozwiązaniem proponowanym przez przedstawicieli miast jest kwalifikowanie food trucków do handlu obwoźnego i oferowanie im miejsc na targach i bazarach. Nie pokrywa się to całkowicie z zamysłem żywieniowego biznesu, gdyż klienci targów i bazarów nie są zainteresowani tego typu produktami oraz nie należą do grupy docelowej przedsiębiorców. Postępowanie urzędników doprowadziło do tego, że bary na kółkach rozstawiają się na posesjach prywatnych i to ich właściciele odnoszą z tego tytułu korzyści. Najbardziej bulwersująca kwestią jest obowiązek uiszczania opłaty targowej także w przypadku handlowania na prywatnej posesji.
Winne są przepisy
Zgodnie z art. 15 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych (Dz.U. z 1991 r. Nr 9 poz 31 - dalej ustawa), opłatę targową pobiera się od osób fizycznych, osób prawnych oraz jednostek organizacyjnych niemających osobowości prawnej, dokonujących sprzedaży na targowiskach z zastrzeżeniem, że targowiskiem są wszelkie miejsca, w których prowadzona jest sprzedaż. Podczas gdy przepisy stanowione przez Burmistrzów/Prezydentów miast ograniczają miejsca przeznaczone do prowadzenia tego typu działalności do tych wskazanych w wykazach. Skoro przedsiębiorcy nie korzystają w gruntów miejskich dlaczego mają mieć dodatkowe koszty? Z informacji uzyskanych od Ministerstwa Gospodarki wynika, że uregulowania związane z opłatą targową ulegną zmianie. Nie wiadomo niestety kiedy, gdyż kwestia ta jest obecnie przedmiotem dyskusji w ramach Rady Konsultacyjnej ds. Handlu i Usług przy ministrze Gospodarki. Organ ten, powołany na mocy zarządzenia MG z dnia 7 maja 2013 r. do tej pory nie zaproponował zmiany aktualnych rozwiązań. Co do innych przepisów, utrudniających food truckowcom prowadzenie działalności, nie ma co liczyć na ich zmianę z inicjatywy Ministerstwa Gospodarki gdyż zgodnie z uzyskaną informacją w ich kompetencji leżą jedynie sprawy związane z procesem rejestracji firmy i formalnościami z tym związanymi a w tym zakresie właściciele mobilnych barów nie natrafiają na przeszkody.
Ograniczanie swobody gospodarczej
Zdaniem Doroty Wolickiej, Dyrektorki Biura Interwencji i Organizacji ZPP nie pierwszy raz przepisy nie nadążają za trendami a jedyne co pozostaje przedsiębiorcom to liczenie na zdrowy rozsądek władz. Pani Dyrektor nie ma wątpliwości, że badana sytuacja stanowi przykład ograniczania swobody działalności gospodarczej. Jednocześnie zgłasza wątpliwości do praktyki obciążania przedsiębiorców opłatą targową, gdy korzystają z prywatnych terenów. Zaznacza także, że do tej pory właściciele food trucków nie zgłaszali się do Związku Przedsiębiorców i Pracodawców z prośbą o pomoc w rozwiązaniu problemu.
W grupie siła
Food truckowi przedsiębiorcy chcieliby by wzorem państw zachodnich było to zjawisko miejskie, wspierane przez urzędników i współgrające z metropoliami. W celu zwiększenia swojej pozycji negocjacyjnej pracują nad utworzeniem stowarzyszenia foodtrucki.pl. Mają nadzieje, że liczba zainteresowanych i poparcie konsumentów skłoni urzędników do większej przychylności dla ich działalności a rządzących do zmiany przepisów.