Wszystko wskazuje na to, że Marek Biernacki chce zakończyć współpracę z Andrzejem Seremetem mocnym akcentem. Właśnie podpisał regulamin, który burzy dotychczasowy porządek w prokuraturze, zmieniając jej strukturę wewnętrzną i sposób pracy.
Minister przesłał też Andrzejowi Seremetowi pismo, którego wymowa jest taka, że oczekuje od prokuratora generalnego delegowania czterech śledczych do ministerstwa. Tak, aby mogli wesprzeć prace nad projektami dotyczącymi prokuratury.
Minister Biernacki pisze tak: „Zwrócił pan uwagę, że w pracach nad projektem rozporządzenia [regulaminu – red.] (...) nie uczestniczyli praktycy, w tym prokuratorzy. Podnosi pan, że trudno uznać za pożądany stan, w którym prokuratorzy wypowiadają swoje zdanie odnośnie do aktów prawnych dotyczących ich pracy jedynie w konsultacjach, zaś nie mają bezpośredniego wpływu na ich kształt”. I dalej: „W związku z powyższym zwracam się z uprzejmą prośbą o delegowanie do ministerstwa czterech prokuratorów (...). Po uzyskaniu tej zgody, przedstawię Panu Prokuratorowi nazwiska kandydatów” – kończy Biernacki.
Minister wypomina Seremetowi sprawę odwołania przed rokiem przez PG prokuratorów z delegacji w Ministerstwie Sprawiedliwości. I że w trzech pismach sygnalizował potrzebę zmiany tych decyzji. „Z tego powodu Pański zarzut dotyczący braku udziału prokuratorów w przygotowaniu projektu regulaminu prokuratorskiego uważam za dość absurdalny. Jednocześnie cieszę się, że zmienił Pan pogląd co do zasadności delegowania prokuratorów do prac legislacyjnych w resorcie” – punktuje Marek Biernacki.
Minister przypomina też, że odwołanie prokuratorów z delegacji w MS następowało w sytuacji, gdy sama prokuratorska centrala posiłkuje się kilkudziesięcioma delegacjami.
Co na to Prokuratura Generalna?
– Niestety, nie znamy ostatecznego kształtu podpisanego rozporządzenia. Nie zostało ono zamieszczone w BIP Ministerstwa Sprawiedliwości, zatem trudno odnosić się do jego treści. Jednakże fakt pośpiesznego podpisania rozporządzenia, pomimo tak licznych i poważnych zastrzeżeń, budzi zdziwienie – komentuje Mateusz Martyniuk, rzecznik prasowy PG.
Zwłaszcza – jak podkreśla – gdy zestawi się to z pismem, w którym minister sprawiedliwości oczekuje od prokuratora generalnego blankietowej zgody na delegowanie prokuratorów do prac nad regulaminem.
– To zdumiewające, że minister proponuje współpracę nad przygotowaniem aktu prawnego, który już podpisał – dodaje rzecznik.
W konwencję sporu między Biernackim i Seremetem nie wpisał się natomiast ustępujący premier. W ostatnich godzinach przed przyjęciem jego dymisji przez prezydenta Donald Tusk wbrew rekomendacji ministra zaakceptował sprawozdanie prokuratora generalnego za zeszły rok.
– Prokurator generalny z satysfakcją przyjął decyzję prezesa Rady Ministrów, wskazuje to bowiem, że pan premier nie podzielił argumentów i ocen formułowanych przez ministra sprawiedliwości. Roma locuta causa finita – dodaje Martyniuk.