Prawo do obrony koniecznej przysługuje każdemu. Trzeba jednak pamiętać o okolicznościach, które uzasadniają jego zastosowanie, a także granice obrony koniecznej. O tym piszemy w poniższym artykule.
Regulację prawną dotyczącą prawa do obrony koniecznej można odnaleźć nie tylko w polskim kodeksie karnym. Uprawnienie to można wywodzić także z Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności z dnia 4 listopada 1950 r., a dokładnie z jej artykułu drugiego:
1. Prawo każdego człowieka do życia jest chronione przez ustawę. Nikt nie może być umyślnie pozbawiony życia, wyjąwszy przypadki wykonania wyroku sądowego, skazującego za przestępstwo, za które ustawa przewiduje taką karę.
2. Pozbawienie życia nie będzie uznane za sprzeczne z tym artykułem, jeżeli nastąpi w wyniku bezwzględnie koniecznego użycia siły:
a) w obronie jakiejkolwiek osoby przed bezprawną przemocą;
b) w celu wykonania zgodnego z prawem zatrzymania lub uniemożliwienia ucieczki osobie pozbawionej wolności zgodnie z prawem,
c) w działaniach podjętych zgodnie z prawem w celu stłumienia zamieszek lub powstania.
Czym jest obrona konieczna?
Zgodnie z treścią art. 25 § 1 Kodeksu karnego, obrona konieczna polega na odpieraniu bezpośredniego i bezprawnego zamachu na jakiekolwiek dobro chronione prawem. Osoba stosująca obronę konieczną nie popełnia swym zachowaniem przestępstwa.
Aby zatem mówić o możliwości zastosowania obrony koniecznej, musi nastąpić zamach od strony napastnika. Przesłanka bezpośredniości zamachu zostanie spełniona nie tylko dokładnie w momencie, gdy napastnik nas atakuje, ale również w sytuacji, gdy możemy wnioskować z zachowania napastnika, że przystępuje on do ataku lub wtedy, gdy po pierwszym ataku i krótkiej przerwie napastnik zmierza do powtórzenia zamachu, a istnieje wysoki stopień prawdopodobieństwa, że swój zamiar zrealizuje natychmiast lub w najbliższej chwili.
Ustalenie momentu czasowego zarówno ataku, jak i podjęcia obrony koniecznej będzie miało ogromne znaczenie, gdyż warunkiem legalności działań obronnych jest podjęcie ich w tym czasie, w którym zachowanie napastnika zagraża dobru prawnie chronionemu.
„Pojęcia bezpośredniości zamachu na dobro prawnie chronione nie można zawężać tylko do zadawania przez napastnika ciosów albo groźby zadania ciosu, a więc do takiego bezprawnego działania, które już godzi fizycznie w napadniętego lub może to bezzwłocznie nastąpić. (…) Prawo do obrony koniecznej obejmuje nie tylko odpieranie bezprawnego zamachu w fazie jego realizacji, ale także w stadium obiektywnie zaistniałego bezpośredniego zagrożenia bezprawnym zamachem na dobro prawne” (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 czerwca 2012 r., sygn. II KK 128/12).
Dla przyjęcia działania w ramach obrony koniecznej niezbędne będzie ustalenie, iż sprawca odpierał zamach i jego działanie skierowane przeciwko napastnikowi motywowane było właśnie odpieraniem tego zamachu i koniecznością obrony.
„Działania podjęte w obronie koniecznej muszą mieć charakter obronny, muszą więc być motywowane wolą obrony. Ocena ich nie może sprowadzać się tylko do ustalenia, kto pierwszy zadał cios, lecz musi uwzględniać całokształt okoliczności zdarzenia” (wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 4 marca 2020 r., sygn. akt II AKa 243/19).
Samoistny charakter obrony koniecznej
W orzecznictwie przyjmuje się samoistny, nie zaś subsydiarny, charakter obrony koniecznej, co oznacza, że odparcie zamachu kosztem napastnika przysługuje bez względu na to, czy można było uniknąć tego zamachu w inny sposób. Zatem już sam fakt dokonywania bezprawnego i bezpośredniego zamachu usprawiedliwia obronę konieczną. Warto w tym kontekście przywołać następujące orzeczenia:
„Prawo do obrony koniecznej przysługuje zaatakowanemu, choćby mógł uniknąć niebezpieczeństwa związanego z zamachem przez ucieczkę, ukrywanie się przed napastnikiem, wezwanie pomocy osób trzecich czy nawet poprzez poszukiwanie ochrony u znajdującego się gdzieś w pobliżu przedstawiciela organów porządku publicznego” (wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 20 lutego 2012 r., sygn. II AKa 259/11).
„Osoba napadnięta nie ma obowiązku ani ratowania się ucieczką, ani ukrywania się przed napastnikiem w zamkniętym pomieszczeniu, ani też znosić napaści ograniczającej jej swobodę, lecz ma prawo odpierać zamach wszelkimi dostępnymi środkami, które są konieczne do zmuszenia napastnika do odstąpienia od kontynuowania zamachu” (wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 14 marca 2000 r., sygn. akt II AKa 98/00).
Subsydiarny charakter obrony koniecznej
Istnieje natomiast inne dość ciekawe orzeczenie, wskazujące na subsydiarny charakter obrony koniecznej (tzn. że można ją zastosować tylko wtedy, jeśli inaczej nie dało się ataku uniknąć) i podkreślające zarazem pierwszeństwo stosowania ratyfikowanych umów międzynarodowych nad państwowymi przepisami o mocy ustawowej.
„Zasada, stanowiąca, iż warunkiem dopuszczalności odpierania zamachu kosztem dobra napastnika nie jest brak możliwości uniknięcia zagrożenia dla zaatakowanego zamachem dobra w inny sposób niż poprzez poświęcenie dobra napastnika, doznaje wyjątku. Wynika on z unormowań ratyfikowanej przez Rzeczpospolitą Polską Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, która w art. 2 ust. 2 lit. a stanowi, że pozbawienie człowieka życia nie narusza jej postanowień w sytuacji, jeżeli nastąpi w wyniku bezwzględnie koniecznego użycia siły w obronie jakiejkolwiek osoby przed bezprawną przemocą. Zgodnie z art. 91 ust. 2 Konstytucji RP, statuującym prymat ratyfikowanych umów międzynarodowych nad wewnętrznymi przepisami rangi ustawowej, kodeksowe unormowanie obrony koniecznej należy zatem uzupełnić o zastrzeżenie, że w przypadku, gdy działanie obronne polega na umyślnym pozbawieniu życia człowieka, pozostaje ono objęte ramami tego kontratypu, a przez to zachowuje swoją legalność, tylko wtedy, gdy było bezwzględnie konieczne, to jest kiedy nie była racjonalnie możliwa obrona przed bezprawną przemocą w inny sposób, niż polegający na umyślnym pozbawieniu życia napastnika” (wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 25 czerwca 2015 r., sygn. II AKa 194/15).
Trzeba mieć na uwadze, że prawo do obrony koniecznej przysługuje tylko i wyłącznie zaatakowanemu i tylko on ma prawo odpierać zamach wszelkimi dostępnymi środkami, które są konieczne do zmuszenia napastnika do odstąpienia od kontynuowania zamachu.
Może się zdarzyć, że sąd uzna, iż broniący się przekroczył granice obrony koniecznej. Będzie tak np. wtedy gdy zastosuje on sposób obrony niewspółmierny do niebezpieczeństwa zamachu. Wówczas sąd może wobec niego zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.
Warto natomiast zwrócić uwagę, że nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej, odpierając zamach polegający na wdarciu się do mieszkania, lokalu, domu albo na przylegający do nich ogrodzony teren lub odpierając zamach poprzedzony wdarciem się do tych miejsc, chyba że przekroczenie granic obrony koniecznej było rażące. Nie podlega również karze, kto przekracza granice obrony koniecznej pod wpływem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu. „Przekroczenie granic obrony koniecznej na skutek strachu nie powoduje wprawdzie uchylenia bezprawności czynu, ale skutkuje uchyleniem odpowiedzialności karnej za czyn będący następstwem działania w takim stanie” (wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 19 grudnia 2018 r., sygn. II AKa 299/18).
Co w sytuacji, gdy ktoś broni się, gdyż mylnie uznaje zachowanie innej osoby za atak w stosunku do niego? Wtedy można mówić o pozostawaniu tej osoby w błędzie co do okoliczności wyłączającej bezprawność czynu. Jeśli błąd taki jest usprawiedliwiony, taka osoba nie popełnia przestępstwa stosując obronę konieczną. Jeśli zaś ten błąd nie daje się usprawiedliwić, to sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary. Jest to regulacja wynikająca z art. 29 Kodeksu karnego.
Ze szczególną uwagą należy rozpatrywać sprawy, w których obrona konieczna miała być zastosowana w sytuacji pojedynku. Wszak dochodzi wtedy do sytuacji takiej, że obie osoby zadają sobie nawzajem ciosy a zarazem się bronią.
W takim przypadku zastosowanie instytucji obrony koniecznej „byłoby dopuszczalne dopiero wtedy, gdyby sąd ustalił, że jedna ze stron swoim zachowaniem polegającym na jednoznacznym odstąpieniu od atakowania, wyraziła przez to chęć przerwania tej walki” (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 3 października 2018 r., sygn. III KK 458/18).
adwokat Pamela Opoczka, Kancelaria Adwokacka