Sąd Okręgowy w Krakowie oddalił 8 lipca obydwie skargi dotyczące rozstrzygniętego pod koniec 2013 r. przetargu na doręczanie przesyłek sądowych i prokuratorskich z całego kraju. Tym samym realizowany od ponad pół roku przez PGP kontrakt jest ważny i będzie kontynuowany.
Pierwsza ze skarg dotyczyła specyfikacji przetargowej, w której znalazł się zapis o tym, by potwierdzenie nadania przesyłki miało moc dokumentu urzędowego. A takie potwierdzenia, zgodnie z art. 17 ustawy – Prawo pocztowe (Dz.U. z 2012 r., poz. 1529) może wystawiać tylko operator wyznaczony. Mówiąc wprost – nikt poza Pocztą Polską nie mógłby spełnić tego warunku. Sąd uznał, że zapis ten był nieuprawniony i słusznie został wykreślony. Naruszał bowiem konkurencję i w praktyce eliminował wszystkich - poza operatorem wyznaczonym - z przetargu. - Po stronie sądów i prokuratur nie istnieje uzasadniony interes, który usprawiedliwiałby wymóg potwierdzania nadania z mocą dokumentu urzędowego - uzasadniła wyrok sędzia Beata Kurdziel, przewodnicząca składu orzekającego. Sędzia dodała, że sądy i prokuratury mają wypracowane procedury, które w sposób wystarczający dowodzą, kiedy dokładnie nadano przesyłkę.
Drugi wyrok dotyczył z kolei rozstrzygnięcia przetargu. Poczta Polska dowodziła, że PGP powinna być z niego wykluczona, bo nie spełniała warunku posiadania odpowiedniej liczby placówek pocztowych. Sąd uznał jednak, że przez posiadanie należy rozumieć „możliwość wykorzystania innych placówek”. I doszedł do wniosku, że oświadczenia złożone przez PGP i współpracujący z nim InPost w sposób wystarczający potwierdziły spełnienie warunku.
Sąd podkreślił, że wyrok dotyczy sytuacji z czasu przetargu a nie tego w jaki sposób jest realizowana umowa. Przypomnijmy, że część sądów zgłasza zastrzeżenia co do jakości i terminowości wykonywania usługi.
- Pamiętajmy, że wciąż prowadzona jest kontrola Urzędu Komunikacji Elektronicznej, trwają też postępowania prokuratorskie – powiedział po rozprawie Zbigniew Baranowski, rzecznik Poczty Polskiej.