Forma przedstawienia chęci odstąpienia od umowy jest dobrowolna. Musi być jednak zrozumiała dla drugiej strony. Zachowanie, które można różnie interpretować, nie wywoła skutków prawnych - orzekł Sąd Okręgowy w Białymstoku.
TEZA
Prawo nie wymaga, aby kupujący, chcąc odstąpić od umowy, używał wobec sprzedającego zwrotu „odstępuję od umowy”, jednakże decyzja tego rodzaju musi być zrozumiała dla przedsiębiorcy.
STAN FAKTYCZNY
Powód K.T. wniósł pozew przeciwko T.D., w którym domagał się zasądzenia od pozwanego na jego rzecz kwoty 10 572,22 zł.
Chodziło o umowę, jaką strony zawarły w miejscu zamieszkania pozwanego. Jej przedmiotem była sprzedaż i montaż okien PCV. Wartość zamówienia określono na kwotę 13 tys. zł. T.D. zgodnie z treścią umowy wpłacił na rzecz K.T. zadatek w wysokości 1,5 tys. zł. Okna zostały wykonane.
15 kwietnia 2013 r. K.T. zwrócił się do T.D. o ustalenie terminu montażu okien. Kolejnym pismem poinformowano T.D. o planowanym terminie próby dostarczenia i montażu stolarki okiennej. 24 czerwca 2013 r. K.T. wystawił fakturę VAT opiewającą na kwotę 12 072,22 zł, a następnie K.T. wezwał T.D. do odbioru przedmiotu zamówienia.
Nakazem zapłaty wydanym przez Sąd Rejonowy w Białymstoku w postępowaniu upominawczym zasądzono od pozwanego na rzecz powoda żądaną kwotę. W sprzeciwie od nakazu zapłaty pozwany wnosił o oddalenie powództwa w całości.
Sąd Rejonowy w Białymstoku zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 10 572,22 zł. Pozwany zaskarżył wyrok.
UZASADNIENIE
Sąd apelacyjny odrzucił apelację. Uznał, że sąd rejonowy trafnie zauważył, że strona pozwana, podnosząc w sprzeciwie od nakazu zapłaty, że odstąpiła od umowy zawartej z powodem, nie przedstawiła na tę okoliczność żadnych dowodów w odpowiednim terminie.
Nie budzi zaś wątpliwości, że skarżący winien przedstawić dowody na poparcie swoich twierdzeń w tym zakresie już w sprzeciwie od nakazu zapłaty, pod rygorami określonymi art. 503 par. 1 zd. 3 kodeksu postępowania cywilnego.
Zgodnie z tym przepisem sąd pomija spóźnione twierdzenia i dowody, chyba że strona uprawdopodobni, że nie zgłosiła ich w sprzeciwie bez swojej winy lub że uwzględnienie spóźnionych twierdzeń i dowodów nie spowoduje zwłoki w rozpoznaniu sprawy albo że występują inne wyjątkowe okoliczności.
Skarżący zaś w złożonym sprzeciwie zaoferował jedynie dowód w postaci przesłuchania go w charakterze strony, zaś dopiero na rozprawie przedłożył dokument odpisu umowy zawartej z powodem, zawierającej adnotację w zakresie parapetów oraz zgłosił dowód z zeznań świadka A.T. (żony powoda) na okoliczność, iż odstąpił od umowy.
Sąd rejonowy dopuścił jedynie dowód z dokumentu umowy łączącej strony, przyjmując, że nie spowoduje to zwłoki w rozpoznaniu sprawy. Pomijając zaś spóźnione wnioski dowodowe strony pozwanej, nie dopuścił się zarzucanego mu naruszenia prawa procesowego i argumentacja skarżącego w tym przedmiocie jest chybiona.
Przy takim materiale dowodowym, jakim dysponował sąd, był on uprawniony do uznania, iż pozwany T.D. nie wykazał, że odstąpił od umowy.
Nie wymaga się tutaj użycia wobec sprzedającego zwrotu „odstępuję od umowy”, jednak decyzja ta musi być zrozumiała dla przedsiębiorcy, choć forma jej przedstawienia jest dowolna.
Zdaniem sądu takiego charakteru nie miało postępowanie T.D. w postaci rzucania słuchawką w czasie rozmowy z powodem, gdy proponował on termin montażu okien, czy używanie przez pozwanego wulgaryzmów wobec powoda. Brak było zatem materiału świadczącego o tym, że po stronie pozwanego pojawiła się i została wyartykułowana wola odstąpienia od umowy.
Wyrok Sądu Okręgowego w Białymstoku z 8 maja 2014 r., sygn. akt II Ca 269/14.
Prawo odstąpienia od umowy
W tej sprawie sąd dokonał również oceny postanowień umownych pod kątem ich zgodności z prawami konsumenta. Sprzedający zawarł bowiem w ogólnych warunkach umowy postanowienie, zgodnie z którym zamawiającemu wprawdzie przysługuje uprawnienie do odstąpienia od umowy, lecz nie w sytuacji gdy zamówienie dotyczy towaru posiadającego cechy indywidualne, tj. okien o określonym wymiarze i kolorze. Zdaniem sądu to postanowienie pozostaje w oczywistej sprzeczności z ustawą o ochronie niektórych praw konsumentów oraz odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkty niebezpieczne (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 1225). Zgodnie z nimi bowiem w wypadku zawarcia umowy poza lokalem przedsiębiorstwa kupującemu zawsze – niezależnie od parametrów zamawianego towaru – przysługuje prawo odstąpienia od umowy w terminie 10 dni od jej zawarcia.
KOMENTARZ EKSPERTA
Wulgaryzmy też nie pomogą

Wyrok rozstrzyga spór o zapłatę na podstawie umowy sprzedaży i montażu okien z udziałem konsumenta zawartej poza lokalem przedsiębiorstwa. Przedsiębiorca posługiwał się warunkami sprzedaży zawierającymi postanowienie o charakterze abuzywnym przewidujące, że odstąpienie nabywcy od umowy należy złożyć w formie pisemnej w siedzibie sprzedającego pod rygorem nieważności. Sąd słusznie zakwalifikował takie postanowienie jako niedozwoloną klauzulę umowną, przyjmując dodatkowo, iż w związku z tym, że konsument nie został poinformowany na piśmie o prawie odstąpienia od umowy, był uprawniony do skorzystania z tego prawa nie w terminie 10 dni od dnia zawarcia umowy, a od dnia, w którym dowiedział się o służącym mu uprawnieniu, nie później jednak niż w terminie 3 miesięcy od wykonania umowy. Jednak mimo stwierdzenia abuzywności klauzuli stosowanej przez przedsiębiorcę sąd uwzględnił jego roszczenie, wskazując, że konsument w żaden sposób nie udowodnił, aby rzeczywiście złożył oświadczenie o odstąpieniu od umowy. Mimo że oświadczenie takie może zostać złożone w dowolnej formie, to jednak wykładnia dokonana przez sąd wskazuje, że zamiar konsumenta odstąpienia od umowy musi być wyartykułowany w sposób zrozumiały dla drugiej strony. Sąd zasadnie przyjął, że nie będzie spełniać tego wymagania rzucanie słuchawką w czasie rozmowy z przedsiębiorcą lub używanie wulgaryzmów ani też unikanie możliwości wykonania montażu przedmiotu umowy.