Coraz modniejsze publikowanie ogłoszeń o ściągnięciu prawnika do danej kancelarii adwokaci oceniają jednoznacznie: zakazana reklama. Ale radcy nie widzą w tym niczego złego.
Spory prawników koncentrują się nie tylko wokół procesów sądowych, ale lwia ich część skupia się na problemach wewnętrznych środowiska, w tym etycznych. I tak spór wokół słowa „reklama” (i tego, co ze sobą niesie) jest w korporacjach prawniczych stary jak świat. Dokładnie 10 lat temu adwokaci z całej Polski dyskutowali o zakazanej reklamie na konferencji w Łodzi. W ubiegłym roku również: i na konferencji zorganizowanej przez Okręgową Radę Adwokacką w Łodzi i na Krajowym Zjeździe Adwokatury. Na tym ostatnim wytyczono cele pracy dla Naczelnej Rady Adwokackiej na najbliższe trzy lata. W zakresie reklamy ustalono, że „należy umożliwić szeroki dostęp do informowania o prowadzonej działalności, jednak należy precyzyjnie określić zakres zakazu reklamy (...). Mając na uwadze naturalną konsekwencję rozwoju techniki Zjazd uznał prawo adwokatów do informowania o swojej działalności za pośrednictwem mediów elektronicznych.” - czytamy w uchwale „Tradycja i nowoczesność”. Dyskusja na ten temat od ponad dekady stoi jednak w miejscu, a świat idzie zdecydowanie naprzód. I tak coraz więcej kancelarii wykorzystuje nowe technologie, nowe kanały informacji albo nowe formy informowania o swojej działalności. A może reklamowania? U radców prawnych kwestia reklamy budzi podobne emocje i również jest szeroko dyskutowana. I choć kodeks etyki radcy prawnego w ogóle nie posługuje się tym terminem, to jednak radcy prawni nie są wolni od tego problemu, tym bardziej teraz, niemalże u progu zmian w kodeksie etyki zawodowej.
Nowy partner...
Kilkanaście dni temu pojawił się w mediach papierowych i elektronicznych komunikat, że „kancelaria X ma przyjemność zawiadomić, że z dniem 1 maja 2014 r. mecenas X objął stanowisko partnera zarządzającego” praktyką w tej kancelarii. Nie jest to żaden ewenement. Wiele kancelarii przesyła bowiem do redakcji gazet i pism branżowych informacje z prośbą o publikację, że dany adwokat dołączył do ich zespołu. Pojawiają się też ogłoszenia o takiej treści, ale wykupione jak miejsce na reklamę. Charakter takiej informacji jest sporny, wpisując się w cały spór dotyczący reklamy. I choć par. 23 kodeksu etyki adwokackiej jasno wskazuje, że adwokata obowiązuje zakaz korzystania z reklamy, a następne paragrafy określają co mu wolno w ramach informowania o wykonywaniu zawodu (np. informować o wspólnikach spółki, w której adwokat jest wspólnikiem czy upublicznić listę osób stale współpracujących z kancelarią lub spółką), to wciąż nie wszystko jest jasne i zależne jest od interpretacji.
- Granica między reklamą a informowaniem o wykonywaniu zawodu jest nieostra – przyznaje adwokat Krzysztof Boszko.
I tak część adwokatów uważa, że informacja o tym, że dany prawnik przechodzi do pewnej kancelarii, da się obronić jako informacja, ale inni nie mają wątpliwości, że jest to reklama w czystej postaci. W środowisku radców sporów co do takich ogłoszeń nie ma. Mieszczą się one bowiem w ramach przyzwolonego kodeksowo informowania o wykonywaniu zawodu.
- Nie widzę w tym przypadku naruszenia zasad etycznych i granic dozwolonego informowania o wykonywaniu zawodu. Oczywiście w sporej części informacji kryje się element reklamy, jednak nie należy dzielić włosa na czworo – mówi radca prawny Michał Paprocki z kancelarii Chmaj i Wspólnicy. Opowiada, jak w 2011 r. został partnerem w kancelarii Chmaj i Wspólnicy. Wówczas w dodatku DGP Prawnik w rubryce „Nowi ludzie zasilaja kancelarie prawnicze” pojawiła się informacja, że dołączył do grona partnerów kancelarii wraz z krótkim opisem dorobku zawodowego. - To była wspólna inicjatywa: kancelarii i moja. Zależało mi na powiadomieniu odbiorców o tym, że stałem się partnerem w kancelarii, a kancelarii zależało na zaakcentowaniu, że się rozwija i poszerza zespół – mówi mec. Paprocki.
- W mojej ocenie komunikat prasowy na temat przejścia danego prawnika do innej kancelarii jest dozwoloną informacją o wykonywaniu zawodu i działalności z nim związanej, co wynika z art. 24 kodeksu etyki radcy prawnego - podkreśla Dariusz Sałajewski, prezes Krajowej Rady Radców Prawnych. Wyjaśnia, że takie ogłoszenia zawierające informacje o formie wykonywania zawodu, miejscu i siedzibie – a w tym zakresie mieści się informacja o przejściu danego prawnika do innej kancelarii – są dozwoloną działalnością.
- Wszystko jednak powinno mieścić się w sferze dobrego gustu i obyczaju. A to oznacza, że takie ogłoszenie powinno też być odpowiednie pod względem formy. Należy więc zachować powściągliwość co do proporcji, czy miejsca publikacji – wskazuje prezes Sałajewski. Przyznaje, że przekroczenie tych granic może wykraczać poza dobre obyczaje, a to również może być deliktem dyscyplinarnym. - W związku z wykonywaniem zawodu radcy prawnego nie istnieje jednak w ogóle kwestia reklamy. Nie posługujemy się takim pojęciem. Mówimy o pozyskiwaniu klientów, a w ramach tego mieści się przekazywanie odbiorcom określonych, dozwolonych na gruncie kodeksu, informacji – mówi prezes Sałajewski.
I tak art. 24 kodeksu etyki wymienia, czego może dotyczyć informowanie o wykonywaniu zawodu, a następny artykuł wskazuje obszary o których informowanie jest zakazane. - Jeżeli więc dane zachowanie nie jest niezgodne z art. 25, to jest ono dozwolone – zaznacza Dariusz Sałajewski.
...pod płaszczykiem informacji
- Dla mnie jest to reklama. Stawia na przekazanie, że dana kancelaria wzmocniła swój zespół. Takie ogłoszenie w mediach nie jest przecież istotne dla klienta. Klasyczna informacja powinna nieść jakąś wartość dla niego. Taką mogłaby więc zawierać informacja, że określona kancelaria np. zmieniła siedzibę – uważa adwokat Piotr Barczak.
Podobnie szufladkuje powstające jak grzyby po deszczu fanpage'e kancelarii. - Jest to reklama, która nie różni się niczym od stron internetowych – wskazuje.
Dodaje, że sam nie jest jednoznacznie przeciwny reklamie adwokackiej, ale warto byłoby wreszcie określić jasno, co jest dopuszczalne, a co nie.
Ostro takie informowanie o dołączeniu do zespołu danej kancelarii przez określonego adwokata za pośrednictwem gazet, ocenia inny znany warszawski adwokat, chcący zachować anonimowość. - To delikt dyscyplinarny. Nie jest jednak ścigany przez rzecznika dyscyplinarnego. Zapytany dlaczego, odpowiada, że dlatego, że adwokaci czują się słabsi w starciu z radcami prawnymi, więc nie chcą osłabiać samorządu i pozbawiać się dobrych prawników wszczynając im postępowania dyscyplinarne. - Jeżeli bowiem takie naruszenia będziemy ścigać, to adwokaci, którzy mają kłopoty dyscyplinarne z uwagi na naruszenie zakazu reklamy przepiszą się do samorządu radców prawnych – uważa.
Adwokat Karol Orzechowski jest zdania, że w przypadku takiego komunikatu o zmianie w składzie zespołu danej kancelarii, trzeba zwrócić uwagę na intencje ogłoszeniodawcy. - Możemy założyć, że prawnika ściągnięto do kancelarii ze względu na jego kompetencje. Chodzi więc o to, by na takim przejściu zarobił i prawnik i kancelaria. A w takim przypadku wchodzi w grę reklama – wskazuje. I dodaje, że w środowisku adwokackim jest przyzwolenie na informowanie o wykonywaniu zawodu, ale powszechnie wiadome jest, że w szeregu przypadków jest to zwyczajne reklamowanie. Czemu więc nie skończyć z pozorami i nie przyzwolić na reklamę?
Uświadomienie rynku
Mec. Orzechowski tłumaczy, że jeśli już przyjmiemy, że reklama jest dozwolona, to dozwolone będzie wówczas każde działanie, a ograniczenie tej swobody do informowania wyznacza jednak pewne ramy i koncentruje się na przekazaniu informacji.
Podobnie takie ogłoszenie o ściągnięciu prawnika do spółki ocenia mec. Boszko. - Przyjęło się, że jest to w ramach informowania o wykonywaniu zawodu, choć drążąc ten przypadek możemy dojść do tego, że w zasadzie jest to reklama – mówi.
Prezes KRRP Dariusz Sałajewski zauważa, że już rankingi kancelarii prawniczych budzą wątpliwości pod względem zgodności z kodeksem etyki. Opierają się bowiem na kryteriach, które nie są istotne z punktu widzenia klienta.
- Jeżeli jednak uznajemy, że one nie naruszają zasad etyki, to tym bardziej nie naruszają ogłoszenia o zmianie zespołu, w którym dany radca pracuje – wskazuje.
To że prawnicy znają treść kodeksu etyki, to jednak tylko połowa sukcesu. Problem polega bowiem na tym, że odbiorcy takich ogłoszeń nie mają pojęcia o zakazach wynikających z zasad etycznych w korporacjach.
- To rynek powinien być uświadomiony, że reklama adwokacka jest zakazana. A klienci tego nie wiedzą. Często moi klienci ode mnie dowiadują się, że reklama adwokatów jest zakazana. Nad takimi przypadkami naruszenia zasad etycznych i innymi np. dotyczącymi pozyskiwania klientów przechodzą więc do porządku dziennego. Gdyby znali te zasady, to w jakiejś części sami reagowaliby na delikty dyscyplinarne – zauważa mec. Orzechowski.