Owocami zatrutego drzewa nazywamy niedozwolone przez prawo czynności podejmowane przez służby ścigania, które mają na celu zdobycie dowodów dających podstawę do wszczęcia postępowania karnego. Sposób na nielegalne zdobycie dowodów będzie mnóstwo - może być to np. założenie podsłuchu czy włamanie do mieszkania. Co prawda zasada korzystania z owoców zatrutego drzewa w USA przewiduje kilka wyjątków, jednak co do zasady dowody zdobyte w taki sposób nie mogą być użyte jako jedyna podstawa do wydania wyroku skazującego.
Jak natomiast wygląda kwestia doktryny owoców zatrutego drzewa na gruncie przepisów polskiego kodeksu postępowania karnego? Głośna „sprawa Sawickiej” dowiodła, że nasz wymiar sprawiedliwości stara się stosować amerykańską praktykę. Z wyroku w sprawie byłej posłanki PO wynika bowiem, że agenci służb ścigania swoje czynności powinni przeprowadzać z poszanowaniem prawa do prywatności, a co za tym idzie, bez naruszania czyjejś godności. Zasady, na które powołał się sąd, wraz gwarancjami procesowymi, zapewnia bowiem polska Konstytucja.
Obowiązujące przepisy Kodeksu postępowania karnego przewidują ograniczenia jeśli chodzi o metody pozyskiwania dowodów. Zgodnie z kpk zainstalowanie podsłuchu i kontrola rozmów, możliwa jest jedynie po wszczęciu postępowania sądowego – na podstawie decyzji sądu lub, w wyjątkowych okolicznościach, prokuratora. Podobna sytuacja będzie miała miejsce w przypadku kontroli oraz utrwalania przy użyciu środków technicznych treści innych rozmów lub przekazów informacji, w tym korespondencji przesyłanej pocztą elektroniczną. Kwestią sporną może być natomiast bardzo szerokie ujęcie katalogu osób, którym można założyć podsłuch – w zasadzie może być to każda osoba mająca jakikolwiek związek ze sprawą.
W przytoczonych wyżej przykładach sprawa prezentuje się jednak jasno. Niedozwolone będzie więc wykorzystanie w sprawie dowodu uzyskanego dzięki nielegalnie zainstalowanemu podsłuchowi. Kontrowersje mogą pojawić się natomiast, jeśli weźmiemy pod rozwagę przepis art. 217 § 3 kpk - zgodnie z nim przeszukanie pomieszczenia i osoby jest możliwe praktycznie w każdym przypadku. Trudny zatem do udowodnienia będzie fakt, iż funkcjonariusz uzyskał dowód z naruszeniem czyjejś prywatności, pomimo nakazującego właściwe zachowanie podczas przeszukania przepisu art. 227 kpk.
Polski kodeks postępowania karnego milczy natomiast w kwestii orzekania sankcji dla funkcjonariuszy, którzy w nielegalny sposób pozyskują materiał dowodowy. Na straży demokratycznego państwa prawnego powinien zatem zawsze stać sąd, traktując materiał zdobyty w nielegalny sposób jako nieistniejący.