Sąd rozpatrzył w trybie wyborczym pozew przeciwko władzom Krakowa, które w kampanii referendalnej używają sloganu „Bo igrzyska to metoda na smog”. Tomasz Leśniak, wnioskodawca postępowania przeciwko miastu, twierdził, że wprowadza ono mieszkańców w błąd, albowiem lokalne władze są zobowiązane do przeciwdziałania problemowi zanieczyszczenia powietrza niezależnie od tego, czy Kraków zorganizuje zimową Olimpiadę, czy też nie.
Mieszkańcy stolicy Małopolski będą mogli udzielić poparcia lub przeciwstawić się temu pomysłowi już w najbliższą niedzielę, 25 maja.
Sąd rozpoznający sprawę uznał, że wnioskodawca nie posiada legitymacji do występowania w postępowaniu, albowiem nie jest „zainteresowanym” w sprawie. Ustawa o referendum lokalnym w art. 35 mówi bowiem, że wniosek może złożyć „każdy zainteresowany”.
Sąd dokonał również merytorycznej oceny powództwa. Skład orzekający stwierdził, że hasło „Bo igrzyska to metoda na smog”, nie może podlegać ocenie pod kątem jego prawdziwości, ponieważ ma charakter ocenny, a wobec tego nie poddaje się kontroli sądowej. Przyznał jednak, że sporne hasło to element kampanii referendalnej, a nie konsultacji społecznych, co w procesie wykazywały władze Krakowa.
Dr Arkadiusz Radwan, pełnomocnik wnioskodawcy z ramienia Instytutu Allerhanda w Krakowie zapowiedział już, że złoży zażalenie na postanowienie sądu.