Tomasz Leśniak, wnioskodawca postępowania, wniósł pozew z przekonaniem, że hasło to jest niezgodne z prawdą i wprowadza w błąd opinię publiczną. Walka ze smogiem w mieście jest bowiem obowiązkiem władz lokalnych, a jego realizacja nie powinna zależeć od organizacji jakiejkolwiek imprezy sportowej. Slogan promujący organizację igrzysk jako wydarzenia, dzięki któremu do miasta popłynie więcej pieniędzy na ochronę powietrza, towarzyszy trwającej obecnie kampanii przed referendum w sprawie organizacji igrzysk. Referendum odbędzie się jednocześnie z wyborami do Parlamentu Europejskiego, w najbliższą niedzielę, 25 maja.
"Sąd to nie miejsce na debatę referendalną"
Sprawę rzetelności agitacji prowadzonej przez władze Krakowa 20 maja rozpatrzył Sąd Okręgowy w Krakowie. Uznał on, że sporne hasło ma charakter ocenny, a wobec tego nie może być uznane za zgodne lub niezgodne z prawdą. Pogląd ten podzielił także Sąd Apelacyjny, który rozpoznał zażalenie na orzeczenie Sądu I instancji. W wydanym dziś postanowieniu Sąd Apelacyjny stwierdził, że slogan „Bo igrzyska to metoda na smog” ma charakter wyłącznie reklamowy i wyraża własny pogląd na tę sprawę organizatora projektu, czyli gminy miejskiej Kraków. Sąd podkreślił przy tym, że analizowanie rzetelności informacji przekazywanych w ramach kampanii może mieć miejsce tylko wtedy, gdy ewidentnie kolidują one z rzeczywistością.
Zdaniem składu orzekającego, użyty slogan zawiera „ideę o wyzwoleniu kierunku społecznego działania dla ochrony środowiska dzięki projektowi zorganizowania igrzysk”. Sąd II instancji uznał też, że miejscem debaty referendalnej i oceny spornego hasła nie powinno być postępowanie sądowe, a przestrzeń publiczna.
"Wiarygodność gminy Kraków podważona"
- Zgadzamy się z tym, że taka debata w przestrzeni publicznej jest konieczna i odnotowujemy, że rzeczywiście ma ona miejsce. Jednocześnie jednak stoimy na stanowisku, że nie powinno to zamykać drogi sądowej w przypadku, kiedy rozpowszechniane są nieprawdziwe treści – przekonywał pełnomocnik wnioskodawcy dr Arkadiusz Radwan z Instytutu Allerhanda w Krakowie.
Dr Radwan zauważa także, że sądy obydwu instancji zakwestionowały forsowane w toku całego postępowania stanowisko władz Krakowa, zgodnie z którym prowadzona kampania nie ma żadnego związku z referendum, co podważyło jedynie wiarygodność gminy w odbiorze społecznym.