Wandale niszczący pojazdy na osiedlowym czy sklepowym parkingu muszą się liczyć nie tylko z koniecznością pokrycia wyrządzonych szkód. Narażają się także na karę do pięciu lat pozbawienia wolności
Wandale niszczący pojazdy na osiedlowym czy sklepowym parkingu muszą się liczyć nie tylko z koniecznością pokrycia wyrządzonych szkód. Narażają się także na karę do pięciu lat pozbawienia wolności
W wyniku sprzeczki na parkingu spowodowanej przez pijanych wandali uszkodzeniu uległ samochód. Sprawa trafiła do sądu karnego. Czy poszkodowany może żądać skutecznie rekompensaty od sprawcy szkody?
W przypadku gdy pokrzywdzony w toku sprawy karnej nie wystąpił z powództwem cywilnym, może złożyć wniosek o naprawienie szkody. Podobny wniosek może zgłosić również prokurator. Mają na to czas aż do pierwszego przesłuchania pokrzywdzonego na rozprawie głównej. Złożenie wniosku po tym terminie będzie nieskuteczne. Zamiast zobowiązania sprawcy do naprawienia szkody sąd może orzec na rzecz pokrzywdzonego nawiązkę. Obecnie może to być do 100 tys. zł. Zgodnie z kodeksem karnym, skazując sprawcę, sąd może orzec – a na wniosek pokrzywdzonego orzeka – nałożenie tego środka karnego. Oznacza to, że w każdym przypadku złożenia przez pokrzywdzonego wniosku sąd musi, skazując sprawcę, orzec o obowiązku naprawienia szkody wyrządzonej ofierze. Składając wniosek, warto wykazać szkodę. Wskazanie okoliczności dowodzących wysokości strat ułatwi realizację interesów poszkodowanego. Zgodnie z kodeksem postępowania karnego, w razie popełnienia przestępstwa, za które można orzec grzywnę, przepadek, nawiązkę lub świadczenie pieniężne albo nałożyć obowiązek naprawienia szkody lub zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, sąd z urzędu może zarządzić zabezpieczenie wykonania orzeczenia dokonywane na mieniu oskarżonego. Samo zabezpieczenie następuje już w sposób wskazany w kodeksie postępowania cywilnego. Nie zawsze jednak zobowiązanie skazanego do naprawienia strat okaże się dla ofiary satysfakcjonujące. Obowiązek naprawienia szkody ograniczony jest jedynie do rozmiaru rzeczywistej szkody wynikłej bezpośrednio z przestępstwa. Gdy zasądzona rekompensata nie pokrywa całej szkody lub nie stanowi pełnego zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, pokrzywdzony może dochodzić dodatkowych roszczeń w postępowaniu cywilnym.
Podstawa prawna
Art. 46 ustawy z 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (Dz.U. nr 88, poz. 553 ze zm.).
Art. 49a i 415 ustawy z 6 czerwca 1997 r. – Kodeks postępowania karnego (Dz.U. nr 89, poz. 555 ze zm.).
Na weekend zostawiłem auto na płatnym i strzeżonym parkingu. Po powrocie okazało się, że nieustalony sprawca wybił szybę i ukradł ze środka laptop. Czy mogę domagać się odszkodowania od właściciela parkingu?
Nie zawsze uiszczenie opłaty za parking oznacza, że można w razie każdej szkody w pojeździe czuć się bezpiecznym. Odpowiedź zależy od ustalenia rodzaju umowy, która wiąże parkującego pojazd z prowadzącym parking. Może to być umowa przechowania pojazdu albo najmu miejsca parkingowego. Różnica sprowadza się do zakresu odpowiedzialności prowadzącego parking. W przypadku umowy przechowania zakres odpowiedzialności jest szeroki. Obowiązkiem prowadzącego parking jest wówczas zachowanie oddanego mu pojazdu w stanie niepogorszonym, czyli obowiązek pieczy nad tą rzeczą. W przypadku przyjmowania na przechowanie samochodu, spełnieniu tego obowiązku służy odpowiednie urządzenie i organizacja parkingu, mające na celu ochronę przed kradzieżą lub zniszczeniami samochodów przez cały czas. Do nawiązania takiego typu stosunku prawnego dochodzi na parkingach strzeżonych. Inaczej jest przy zawarciu umowy najmu miejsca parkingowego. Umowa taka zobowiązuje do oddania miejsca do używania w celu parkowania w zamian za czynsz i nie obejmuje zobowiązania wynajmującego do pilnowania pojazdu i zachowania go w stanie niepogorszonym. Tak jest zazwyczaj w przypadku parkingów niestrzeżonych.
Zakres odpowiedzialności przechowawcy nie jest nieograniczony. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z 6 czerwca 1991 r. (sygn. akt II CR 740/90, OSNC 1993/3/38), odpowiedzialność przechowawcy za utratę lub uszkodzenie znajdujących się w pojazdach przedmiotów innych niż ich wyposażenie istnieje tylko wtedy, gdy przechowawca przyjął pojazd, wiedząc o umieszczeniu w nim rzeczy niesłużących do jego zwykłego używania.
Podstawa prawna
Art. 835 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121).
Zaparkowałem auto przed akademikiem. Wracający z zabawy studenci uszkodzili w nim opony i urwali lusterka. Chcę, żeby zrekompensowali mi szkodę. Czy muszę wykazać jej wysokość?
W przypadku dochodzenia odszkodowania – kwoty pieniężnej mającej za cel naprawienie szkody – poszkodowany powinien wskazać nie tylko osoby, które zniszczyły samochód, lecz także udowodnić ich winę. Musi on też wykazać, jakiej wysokości szkoda została poniesiona i z czego ona wynika. W opisywanym przypadku najlepszym dowodem obrazującym jej wartość będą koszty naprawy auta, np. rachunki od mechanika i ze sklepu motoryzacyjnego. Konieczne będzie też udowodnienie związku przyczynowego pomiędzy szkodą, a działaniem odpowiedzialnych za zniszczenia mienia studentów. W tym przypadku za dowody mogą posłużyć np. nagrania z kamer umieszczonych na parkingu czy zeznania świadków, którzy widzieli zachowanie studentów. Po odpowiednim udokumentowaniu przyczyn i uszkodzeń samochodu roszczenia należy skierować do osób odpowiedzialnych za zdarzenie i wezwać ich do dobrowolnej zapłaty. Przepisy nie ograniczają wysokości odszkodowania. Można zatem żądać kwoty niezbędnej do przywrócenia pełnej sprawności pojazdu. Jeżeli żądana kwota nie zostanie dobrowolnie zapłacona, sprawę należy skierować do sądu.
Podstawa prawna
Art. 6 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121).
W wyniku stłuczki na skrzyżowaniu zdenerwowany kierowca z drugiego auta w trakcie wyjaśniania przyczyn kolizji celowo uszkodził mi wideorejstrator. Czy powinienem wezwać policję?
Uczestnicy kolizji drogowej co do zasady nie mają obowiązku wzywania funkcjonariuszy. Powinni to jednak zrobić, gdy istnieje przypuszczenie, że w trakcie kolizji doszło do popełnienia przestępstwa. Może to być podejrzenie, że uczestnik kolizji znajduje się pod wpływem alkoholu lub jechał skradzionym pojazdem czy dokonał zniszczenia mienia. Patrol warto wezwać także wtedy, gdy kierowcy nie potrafią ustalić okoliczności zdarzenia i nie są w stanie wskazać sprawcy. Policjanci przejmują dowodzenie nad zabezpieczeniem miejsca kolizji. Bezwzględny obowiązek wezwania służb występuje, gdy zdarzenie drogowe jest wypadkiem. Za kolizję może być uznawane jedynie zdarzenie, w którym żaden z uczestników nie odniósł obrażeń, a wystąpiły jedynie straty materialne. Wypadek jest zdarzeniem, w wyniku którego co najmniej jeden uczestnik został ranny lub poniósł śmierć.
Podstawa prawna
Art. 44 ustawy z 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 1137 ze zm.).
W trakcie podnoszenia zapory przy osiedlowym parkingu nieznana mi osoba wsiadła do samochodu i nim odjechała. Uszkodzony pojazd odnalazł się po kilku godzinnych, ale z jego wyposażenia zniknął panel sterujący i nawigacja. Sprawca nie został odnaleziony. Czy mogę liczyć na odszkodowanie od ubezpieczyciela?
O zakresie świadczeń, jakie należą nam się od zakładu ubezpieczeń, rozstrzygają ogólne warunki ubezpieczenia. Tak jak podkreślił to Sąd Najwyższy w wyroku z 28 listopada 2002 r. (sygn. akt CKN 1046/00, LexPolonica nr 363138), jeżeli w ogólnych warunkach ubezpieczenia autocasco (AC) zakład ubezpieczeń przyjął na siebie odpowiedzialność za szkody spowodowane kradzieżą, bez bliższego sprecyzowania, jak rozumieć ten termin, jakiekolwiek wątpliwości związane z interpretacją tego określenia nie mogą obciążać ubezpieczonego. W praktyce oznacza to, że zakład ubezpieczeń, jeżeli rzeczywiście chce ograniczyć swoją odpowiedzialność tylko do szkód spowodowanych kradzieżą w rozumieniu przepisów kodeksu karnego, powinien wyraźnie sprecyzować to w ogólnych warunkach ubezpieczenia autocasco.
Innymi słowy, z punktu widzenia ustawowych rozwiązań należy rozróżnić sytuację kradzieży pojazdu oraz jego krótkotrwałego użycia, w tym bezprawnego, i związanych z tym potencjalnych szkód. Jeżeli bowiem ubezpieczony powierza samochód osobie godnej zaufania, a osoba ta nadużywa tego zaufania i w związku z tym ubezpieczony traci władztwo nad samochodem, to z punktu widzenia potrzeby ochrony jego interesów, jest to sytuacja identyczna z tą, gdy osoba obca dokonuje zaboru mienia stanowiącego własność ubezpieczonego. W jednym i drugim wypadku, jak wyjaśnił to Sąd Najwyższy, ubezpieczony, zachowując należytą staranność w zabezpieczeniu samochodu, traci należącą do niego rzecz i oczekuje, że w zamian za płaconą zakładowi ubezpieczeń składkę, uzyska odszkodowanie za utracony samochód. W razie gdy ubezpieczony dołożył należytej staranności w zabezpieczeniu samochodu, a mimo to razem z samochodem pozbawiono go władztwa nad dokumentami i kluczykami, postanowienia ogólnych warunków ubezpieczenia nie mogą zwalniać zakładu ubezpieczeń od odpowiedzialności. W ocenie sądu opierającym się na przywołanym wyroku wynika, że będzie tak nie tylko, gdy samochód wraz z dokumentami i kluczykami zostaje powierzony osobie godnej zaufania (komisantowi, przechowawcy), ale także wtedy gdy zabrano go razem z kluczykami i dokumentami z dobrze zabezpieczonego przydomowego garażu, osiedlowego parkingu lub podczas rozboju (napadu).
Podstawa prawna
Art. 805 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121).
Podczas pobytu u rodziców w górach wracająca z dyskoteki młodzież dla zabawy zdemolowała i nadpaliła zaparkowany przed domem samochód. Obecnie nie nadaje się on do użytku. Czy za takie zachowanie grozi im odpowiedzialność karna?
Kodeks karny przewiduje nawet do pięciu lat pozbawienia wolności dla sprawcy zniszczenia bądź uszkodzenia czyjejś rzeczy. Jeżeli w trakcie postępowania sąd oceni, że dokonane przestępstwo może być zakwalifikowane jako wypadek mniejszej wagi, sankcje karne są istotnie mniejsze. W takim przypadku sprawca może trafić za kraty na maksymalnie roczny okres. Co ważne, ściganie omawianego przestępstwa niezależnie od jego rozmiarów następuje na wniosek pokrzywdzonego. W konsekwencji, jeżeli o zdarzeniu nie zostaną poinformowani śledczy, postępowanie w sprawie nie będzie prowadzone. Warto pamiętać o jeszcze jednej rzeczy. Jeżeli szkoda spowodowana zniszczeniem albo uszkodzeniem pojazdu nie przekroczy 420 zł, sprawca będzie odpowiadał jak za wykroczenie.
Podstawa prawna
Art. 288 ustawy z 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (Dz.U. nr 88, poz. 553 ze zm.).
Art. 124, 47 par. 9 ustawy z 20 maja 1991 r. (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 482 ze zm.).
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama