Jeśli treść oferty nie budzi wątpliwości organizatora przetargu, a jedynie uznaje ją on za sprzeczną ze specyfikacją, wówczas nie musi wszczynać procedury wyjaśniającej - uznała Krajowa Izba Odwoławcza.
Zamawiający ma
prawo odrzucić ofertę, którą uznaje za niezgodną z postawionymi przez siebie wymaganiami. Jeśli jest pewny, że jest w nim błąd, to nie ma po co kontaktować się z wykonawcą.
Przetarg dotyczył wykonania projektu budowlanego drogi gminnej. W specyfikacji istotnych warunków zamówienia postawiono jednoznaczny wymóg, by suma wartości netto projektu budowlanego i projektu wykonawczego stanowiła minimum 60 proc. wartości netto całej
umowy. Tymczasem jak się okazało po zbadaniu najkorzystniejszej oferty proporcje dotyczące składników cenowych były inne. Zgodnie z obliczeniami zamawiającego wartość projektu budowlanego i wykonawczego stanowiła zaledwie 7 proc. całego kontraktu. Pozostałą kwotę rozmieszczono w innych elementach.
Zamawiający uznając, że oferta w sposób jednoznaczny jest niezgodna z treścią specyfikacji, postanowił ją odrzucić na podstawie art. 89 ust. 1 pkt 2 ustawy – Prawo zamówień publicznych (Dz.U. z 2013 r. poz. 907 ze zm.; dalej: p.z.p.).
W odwołaniu wniesionym do Krajowej Izby Odwoławczej
przedsiębiorca, którego ofertę odrzucono, próbował bronić jej poprawności. Odwołał się do specyfikacji. W tabeli opracowań projektowych zamawiający popełnił błąd. W pewnym jej miejscu po raz drugi została wskazana pozycja: „projekt budowlany”.
Zorientowawszy się w swym błędzie, organizator przetargu w tej pozycji tabeli postawił znaki XXX, co miało wskazywać, że nie należy jej wyceniać. Wykonawca zaś twierdził, że odebrał to zupełnie inaczej. Jego zdaniem wyliczone po tej pozycji kolejne punkty należało uznać za elementy projektu budowlanego. Gdyby tak zrobić i zakwalifikować do projektu np. koszty zdobycia map podziału
nieruchomości, to okazałoby się, że oferta spełniała wymagania zamawiającego.
Skład orzekający nie miał wątpliwości, że tak nie jest. Systematyka tabeli wskazywała jednoznacznie, że wskazane przez odwołującą się firmę punkty nie były wliczane do projektu budowlanego. Zaś przekreślenie trzema krzyżykami błędnie podanej pozycji oznaczało po prostu, że nie należy jej wypełniać.
KIO nie zgodziła się również z tym, że zamawiający powinien przed odrzuceniem oferty przeprowadzić procedurę wyjaśniającą, o jakiej mowa w art. 87 ust. 1 p.z.p. Jej zdaniem
przepis ten przyznaje jedynie fakultatywne prawo do żądania wyjaśnień. Nie wynika natomiast z niego obowiązek do wszczynania takiej procedury. Taka interpretacja byłaby contra legem. Izba stanęła bowiem na stanowisku, że procedura określona w art. 87 ust. 1 nie jest obligatoryjnym elementem procesu badania i oceny oferty. Zamawiający powinien ją wszczynać tylko wtedy, gdy ma wątpliwości co do treści oferty. Jeśli zaś nie ma ich i jest pewny swej oceny, to zadawanie dodatkowych pytań mijałoby się z celem.
W tym postępowaniu oferta nie była sprzeczna wewnętrznie, wszystkie jej elementy były jasne i spójne. Tyle że była niezgodna ze specyfikacją.
Zamawiający nie ma obowiązku dopytywania się wykonawcy, dlaczego złożył ofertę, która nie odpowiada postanowieniom zawartym w specyfikacji. Obarczenie go obowiązkiem dociekania, dlaczego dlaczego tak się nie stało, byłoby zbyt daleko idącą interpretacją dyspozycji art. 87 ust. 1 p.z.p. Co zaś istotne, ewentualne wyjaśnienia i tak nie mogłyby prowadzić do zmiany treści oferty i ostatecznie i tak należałoby ją odrzucić.
Wyrok Krajowej Izby Odwoławczej z 21 marca 2014 r., sygn. akt KIO 441/14
Inne wyroki dotyczące odrzucania ofert:
● Wyrok KIO z 17 lutego 2014 r., sygn. akt KIO 188/14.
● Wyrok KIO z 29 stycznia 2014 r., sygn. akt KIO 64/14.
● Wymienione w art. 89 p.z.p. przesłanki stanowią podstawy do odrzucenia oferty. Sformułowanie przepisu sprawia, że w sytuacji wystąpienia choćby jednej wymienionej w nim przesłanki zamawiający ma obowiązek, a nie uprawnienie do odrzucenia oferty. Katalog przesłanek jest zamknięty, co oznacza, że z żadnej innej przyczyny lub bez podania przyczyn zamawiający nie może odrzucić oferty (wyrok WSA w Warszawie z 31 sierpnia 2010 r., sygn. akt V SA/Wa 769/10).
● Główną ideą i podstawą ustanowienia p.z.p. było zapewnienie wszystkim podmiotom przystępującym do postępowań o uzyskanie zamówień równych szans na każdym etapie. W tym celu do ustawy wprowadzono wiele uregulowań stanowiących o konieczności zachowania przez uczestników postępowań zasad uczciwej konkurencji. W szczególności o tychże zasadach stanowią art. 7, 15, 17, 24, 89 p.z.p. Wprowadzają obowiązki zarówno po stronie zamawiającego, jak i pozostałych uczestników postępowania. Przy ujawnieniu naruszeń przez osoby wykonujące czynności w postępowaniu lub przez wykonawców zasad uczciwej konkurencji wskazanych w przepisach, zamawiający ma obowiązek wyeliminować takie osoby i wykonawców z dalszych etapów postępowania (wyrok SO w Warszawie z 18 sierpnia 2011 r., sygn. akt XXIII Ga 380/11).
KOMENTARZ EKSPERTA
Ubiegając się o udzielenie zamówienia, wykonawca winien pamiętać, że złożona przez niego oferta musi odpowiadać treści specyfikacji istotnych warunków zamówienia. W przeciwnym razie zostanie ona odrzucona, chyba że błąd okaże się nieistotny i możliwy do korekty w trybie art. 87 ust. 2 pkt 3 p.z.p. Zamawiający zwykle zwróci się o wyjaśnienia wtedy, gdy treść oferty wzbudzi jego wątpliwości. Nie będzie z kolei zadawał pytań co do elementów oferty, które w jego ocenie ewidentnie wskazują na brak zgodności treści oferty z treścią specyfikacji. Nawet gdyby okazało się później, że niezgodność ta wynikała z odmiennego rozumienia specyfikacji przez strony prowadzonego postępowania, nie zmieni to przecież sposobu postrzegania rzeczywistości przez zamawiającego. W sprawie, której dotyczył omawiany wyrok, widać klasyczny wręcz przykład braku umiejętności komunikacji. Tak jak w życiu prywatnym, tak też w zawodowym głównym źródłem nieporozumień między ludźmi jest brak informacji zwrotnej. Wystarczyło przecież, aby wykonawca w odpowiednim momencie zwrócił się do zamawiającego o wyjaśnienie treści specyfikacji.