O jedną czwartą zwiększyła się w ubiegłym roku liczba kancelarii. A liczba spraw, które do nich trafiły, spadła
Skuteczność egzekucji komorniczych / Dziennik Gazeta Prawna
1266 komorników działało w Polsce na koniec 2013 r. Rok wcześniej było ich 1018. Liczba nowych spraw, jakimi się zajęli, spadła z niespełna 5,05 mln w 2012 r. do 4,9 mln w zeszłym roku. Tak wynika z danych zebranych przez Krajową Radę Komorniczą. Jeśli chodzi o liczbę spraw, to pierwszy spadek od co najmniej 6 lat (tego okresu dotyczą informacje KRK).
O czym to świadczy? Konkurencja na tym rynku będzie się zaostrzać. Mimo że jest mniej pracy, liczba kancelarii zwiększyła się w ubiegłym roku najszybciej od 2009 roku – czyli od początku kryzysu.

Szkodliwa koncentracja

Na dodatek rynek jest bardzo skoncentrowany. Z danych KRK wynika, że zaledwie 10 proc. największych kancelarii dostaje aż połowę nowych wpływających spraw. Koncentracja postępuje: przed kryzysem najwięksi skupiali około jednej piątej komorniczych postępowań. Robert Damski, rzecznik KRK, uważa, że to bardzo negatywne zjawisko. Zwraca uwagę, że statystycznie rzecz biorąc, skuteczność największych kancelarii jest poniżej średniej dla wszystkich komorników (po pierwszym półroczu wynosiła ona około 15,3 proc. wobec około 22 proc. dla całego rynku). Jego zdaniem lekarstwem byłoby na przykład uzależnienie wpływu nowych spraw od skuteczności komornika.
Jednocześnie mniejsze kancelarie, choć są bardziej skuteczne, dostają mniej zleceń – spadek liczby nowych spraw w ich przypadku jest wyraźny. I można go było zaobserwować nawet w czasie, gdy ogólna liczba zleceń rosła (czyli jeszcze w pierwszej połowie ubiegłego roku) – dwie trzecie kancelarii komorniczych sygnalizowało wówczas spadek liczby prowadzonych spraw.

Deregulacja bez efektu

Według KRK wzrost liczby kancelarii jest wyraźny – ale nie tak duży, jak się spodziewano w związku z deregulacją zawodu. Nowe przepisy, wprowadzone zmianą ustaw regulujących wykonywanie niektórych zawodów (Dz.U. z 2013 r. poz. 829), weszły w życie pod koniec sierpnia ubiegłego roku. Teraz, aby zostać komornikiem, nie trzeba już przedstawiać zaświadczenia o badaniach psychologicznych. Łatwiej zdać egzamin państwowy: zrezygnowano z części ustnej, inaczej wygląda również część pisemna (zamiast stosowania punktów wprowadzono system ocen). Poza tym skrócono z pięciu do trzech lat tzw. okres stosowania prawa w ramach swojej pracy zawodowej, który uprawnia do przystąpienia do egzaminu bez odbycia aplikacji komorniczej.
Robert Damski zwraca uwagę, że choć nowe zasady działają od pół roku, to w ciągu tego czasu tylko 50 osób zdecydowało się złożyć wniosek o powołanie na stanowisko komornika. Rzecznik KRK nie wiąże tego z zauważalnie rosnącą konkurencją. Jego zdaniem powodem małej liczby zgłoszeń mogą być obawy przed potencjalnymi zmianami dotyczącymi finansowania egzekucji.

Projekt budzi obawy

– Chodzi o projekt poselski dotyczący drastycznego obniżenia opłat egzekucyjnych. Wpłynął on na decyzje młodych ludzi – uważa Robert Damski. – Oni wiedzą, że w przypadku wejścia w życie proponowanych przepisów nie będą mieli szans utrzymać się na rynku. A zatem z jednej strony otwiera się im drzwi do zawodu, a z drugiej w tych drzwiach podstawia nogę, o którą się potkną – dodaje.
Grupa posłów PO jeszcze w lecie ubiegłego roku złożyła swój projekt nowelizacji ustawy o komornikach sądowych i egzekucji, która zakłada radykalne obniżenie wynagrodzeń komorniczych. Pod koniec stycznia odbyło się jego pierwsze czytanie w sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka.