Adwokat na drugie imię powinien mieć „etyka”. Wśród fundamentów zawodu jest m.in. zakaz kontaktowania się ze świadkami w sprawie, którą prowadzi. I to nawet z tymi, którzy zeznają na korzyść jego klienta. Część obrońców mówi jednak wprost: jeżeli nie spotkam się ze świadkiem przed rozprawą, nie będę mieć pewności, co na niej powie; nie mam więc w rękawie żadnego asa.

Kontakty ze świadkiem to jednak ryzyko - za nakłanianie do składania fałszywych zeznań grozi odpowiedzialność karna. Relacje klient - adwokat mogą się jednak zmienić w lipcu 2015 r.: zasadniczo zmieni się wówczas model procesu karnego. Adwokat – w interesie swojego klienta – nie będzie mógł już pozwolić sobie na wpuszczenie na salę rozpraw świadka, który mógłby powiedzieć cokolwiek nieoczekiwanego.

- W procesie kontradyktoryjnym dla zachowania równowagi stron obrońcy powinni mieć nieskrępowaną możliwość uzyskania informacji co dany świadek wie w sprawie jeszcze przed jego przesłuchaniem przed sądem. Trzymanie się zakazu kontaktowania się ze świadkiem może doprowadzić nawet do ryzyka podjęcia czynności na niekorzyść swojego klienta – mówi wprost prof. Piotr Hofmański, sędzia Sądu Najwyższego, wskazując adwokatom, że poznanie informacji posiadanych przez świadka to wręcz ich obowiązek.

Więcej jutro w DGP