Sąd powinien sprawdzać w postępowaniu spadkowym, czy ostatniej woli nie pozostawił także spadkobierca - taki absurdalny wniosek płynie z dosłownego brzmienia art. 670 kodeksu postępowania cywilnego. O błędzie legislacyjnym i jego skutkach dla prawa spadkowego rozmawiamy z Grzegorzem Chmielem, Sędzią Sądu Rejonowego dla Warszawy – Woli.

Czy sąd rzeczywiście powinien sprawdzać w postępowaniu spadkowym, czy ostatniej woli nie pozostawił także spadkobierca? Taki absurdalny wniosek płynie bowiem z dosłownego brzmienia art. 670 kodeksu postępowania cywilnego. Mamy ewidentną omyłkę: chodziło o „spadkodawcę”, a w przepisie pojawia się niespodziewanie „spadkobierca”. Jakie praktyczne znaczenie ma ten błąd?

- To tylko przepis proceduralny, który stosuje się w każdym postępowaniu o stwierdzenie nabycia spadku. Błąd w jego treści nie powoduje jednak, że postępowania, w których go zastosowano, są obciążone jakąś wadą. Przepis ten stwierdza tylko, że sąd ma obowiązek z urzędu ustalić, kto jest spadkobiercą - a to obejmuje także sprawdzenie, czy spadkodawca pozostawił testament. To, że ustawodawca kazał też sprawdzać, czy testament pozostawił spadkobierca, traktuję raczej w kategoriach ciekawostki, wpadki ustawodawcy.

Jak to możliwe, że tylu prawników: legislatorów, sędziów, czy pełnomocników nie zauważyło błędu przez przeszło 5 lat, czyli od nowelizacji kodeksu z 2007 r. Co uśpiło ich czujność?

- Jeżeli zajrzymy do uzasadnienia projektu, to dowiemy się, że celem nowelizacji art. 670 k.p.c. było usunięcie z niego § 2, który nakazywał sądowi badanie, kto ze spadkobierców jest uprawniony do dziedziczenia gospodarstwa rolnego. Nie była to żadna istotna zmiana, przepis ten stał się w zasadzie niepotrzebny po tym, jak w 2001 r. Trybunał Konstytucyjny uznał przepisy dotyczące szczególnych zasad dziedziczenia gospodarstw rolnych za niezgodne z Konstytucją. Błąd zaś wziął się prawdopodobnie z tego, że autor projektu nowelizacji, zamiast napisać przepis stwierdzający po prostu, że uchyla się § 2, przepisał do projektu treść dotychczasowego § 1 jako nowe brzmienie całego przepisu. Niestety przy przepisywaniu pomylił się, bo w jednym miejscu zamiast "spadkodawcy" napisał "spadkobiercy", i ten błąd, niezauważony podczas prac legislacyjnych, znalazł się ostatecznie w ustawie.

Czy widząc takie przykłady, jak art. 670 k.p.c. podobnie jak ja traci Pan wiarę w racjonalność ustawodawcy?

- Zakładamy przy interpretacji prawa, że ustawodawca jest racjonalny. Owszem sędziowie wiedzą, że założenie to często mija się z rzeczywistością, ale tutaj naprawdę trudno byłoby uwierzyć, że intencją ustawodawcy była zmiana przepisu w taki sposób, żeby sądy zamiast testamentu spadkodawcy sprawdzały testamenty spadkobierców. To ewidentny błąd pisarski, przy przygotowywaniu projektu nowelizacji zamiast "spadkodawca" napisano "spadkobierca", i w takiej postaci go uchwalono. Omyłka ta powinna zostać oczywiście zauważona i poprawiona w czasie prac legislacyjnych, ale tak się nie stało. Być może wynikało to z tego, że był to mało istotny przepis zmieniany tylko przy okazji wprowadzania fundamentalnej zmiany, jaką było umożliwianie poświadczania dziedziczenia przez notariuszy. Nie zmienia to jednak faktu, że świadczy to o rażącej niestaranności ustawodawcy.