Państwo powinno chronić dziecko przed każdą formą krzywdy, która jest mu wyrządzana w rodzinie. Musi jednak także podejmować wysiłki na rzecz prawidłowego funkcjonowania tej rodziny, by umożliwić powrót do niej odebranego przez pracowników socjalnych małoletniego. Takiego zobowiązania nie dopełniła Hiszpania, naruszając prawo do prywatności matki, której uniemożliwiono kontakty z córką – orzekł w czerwcu Europejski Trybunał Praw Człowieka.
W sierpniu 2005 r. opieka społeczna odebrała i umieściła w domu dziecka niespełna 4-letnią dziewczynkę, wychowywaną w warunkach skrajnego ubóstwa. Zaledwie dwa dni po tym wydarzeniu mocą decyzji władz lokalnych uznano, iż dziecko zostało porzucone.
dr Aleksandra Gliszczyńska-Grabias,
adiunkt w poznańskim Centrum Praw Człowieka Instytutu Nauk Prawnych PAN
Takie postanowienie otworzyło drogę do adopcji (która do 2013 r. nie doszła do skutku). Matce zakazano wizyt w placówce opiekuńczej, zarzucając jej agresywne zachowanie. Gdy dziewczynkę przeniesiono do innego domu dziecka, kobiety nie poinformowano o nowym adresie. Jej walka o unieważnienie dokumentu stwierdzającego porzucenie nie przyniosła skutku.
Rozpatrując sprawę R.M.S. przeciwko Hiszpanii trybunał w Strasburgu podniósł, że władze nie zastosowały mniej drastycznych środków poprawy sytuacji dziecka, decydując już na samym początku o odebraniu go rodzinie. Podkreślił, że podczas kolejnych etapów rozstrzygania o losie dziewczynki nie uwzględniono polepszenia się sytuacji finansowej matki, automatycznie wręcz powielając początkowe stwierdzenie, iż porzuciła córkę. Sędziowie zwrócili też uwagę na to, że przeprowadzone na wstępie badanie dziecka nie wykazało u niego deficytów emocjonalnych i zdrowotnych ani zaburzonych relacji z rodzicem.
ETPC przypomniał, że choć jego orzecznictwo obejmuje sprawy, w których sądy krajowe zatwierdzały decyzje o odebraniu dzieci rodzicom ze względu na złe warunki materialne, zawsze występował w nich dodatkowy czynnik, taki jak zła kondycja psychiczna rodziców czy brak zdolności do sprawowania opieki i kontroli nad edukacją dzieci.
W przypadkach podobnych do omawianej sprawy państwo może znaleźć się w trudnej sytuacji: jeśli nie zareaguje odpowiednio wcześnie, a małoletniemu stanie się krzywda, mogą się pojawić zarzuty o niedopełnienie zobowiązań. Jednocześnie zbyt pochopne odseparowanie dziecka od rodziny skutkować może skrajnie negatywnymi konsekwencjami dla jego dalszego rozwoju i nieodwracalnym zerwaniem więzi rodzinnych (m.in. wyroki
ETPC w sprawach KAB przeciwko Hiszpanii oraz Pini i inni przeciwko Rumunii).
Wydaje się zatem, że, jak podkreśla to również w swym orzecznictwie strasburski Trybunał, podstawowe znaczenie ma
praca służb socjalnych z rodziną w celu wyeliminowania jej dysfunkcyjności i pomoc państwa dla osób słabiej radzących sobie w życiu codziennym.
dr Aleksandra Gliszczyńska-Grabias, adiunkt w poznańskim Centrum Praw Człowieka Instytutu Nauk Prawnych PAN