Prawo Unii pozwala stosować przepisy krajowe nakazujące zatrzymanie osoby nielegalnie przebywającej w państwie członkowskim, jeśli złożyła ona wniosek o azyl jedynie po to, by opóźnić jej wydalenie. Organy krajowe muszą jednak zawsze badać, czy zatrzymanie stosującego obstrukcję jest niezbędne i proporcjonalne, a więc czy bez tego zainteresowany uniknąłby powrotu – orzekł luksemburski Trybunał Sprawiedliwości.
Prawo Unii pozwala stosować przepisy krajowe nakazujące zatrzymanie osoby nielegalnie przebywającej w państwie członkowskim, jeśli złożyła ona wniosek o azyl jedynie po to, by opóźnić jej wydalenie. Organy krajowe muszą jednak zawsze badać, czy zatrzymanie stosującego obstrukcję jest niezbędne i proporcjonalne, a więc czy bez tego zainteresowany uniknąłby powrotu – orzekł luksemburski Trybunał Sprawiedliwości.
Pytanie o możliwość stosowania środków detencyjnych wobec osób ubiegających się o azyl zadał trybunałowi naczelny sąd administracyjny Czech. Mehmed Arslan, obywatel turecki, został bowiem zatrzymany przez policję tego państwa z powodu nielegalnego pobytu, po czym został umieszczony w ośrodku detencyjnym. Następnego dnia władze wydały decyzję o wydaleniu Arslana, a następnie przedłużyły czas zatrzymania go do 60 dni.
Spodziewały się bowiem, że Turek ucieknie. Dostał się on bowiem do Unii przez zieloną granicę, po czym przebywał w Austrii i w Czechach bez dokumentów i wiz. W Grecji, skąd go deportowano, posługiwał się fałszywym paszportem. Został więc zarejestrowany w systemie informacyjnym Schengen jako osoba, której odmawia się wjazdu.
Tego dnia, kiedy Czesi zdecydowali o wydaleniu go, Arslan wystąpił z wnioskiem o azyl. Wtedy środek detencyjny wobec niego przedłużono o kolejne 120 dni, na co poskarżył się do czeskiego sądu. Niezależnie od tego uchylono jednak jego zatrzymanie. Z jednej bowiem strony nie przyznano mu azylu, z drugiej minęło sześć miesięcy stosowania środka detencyjnego.
Czeski NSA zwrócił się mimo to do TS o wyjaśnienie, czy prawo krajowe może nakazywać zatrzymanie niedoszłego azylanta przed jego wydaleniem.
TS orzekł, że zasadą jest, iż osoba ubiegająca się o azyl ma prawo pozostawać na terytorium państwa, które rozpatruje jej wniosek, przynajmniej do chwili, gdy prośba zostanie oddalona w pierwszej instancji. W tym czasie zatem nie może ona być uznana za osobę nielegalnie przebywającą w tym państwie. Co więcej, państwa UE mogą poszerzyć uprawnienia wnioskodawcy.
Jednak to one decydują również – z poszanowaniem zobowiązań wynikających ze wspólnotowego prawa – z jakich względów osoby oczekujące na rozpatrzenie prośby o azyl mogą zostać zatrzymane do czasu podjęcia wobec nich ostatecznej decyzji. TS podkreślił przy tym, że w wypadku Turka w Czechach środek detencyjny zastosowano ze względu na jego wcześniejsze zachowanie i z uwagi na to, że wniosek słusznie budził podejrzenie opóźniania procedury wydalenia.
Nie zmienia to zdaniem sędziów TS tego, że samo to, iż osoba ubiegająca się o azyl w chwili złożenia wniosku jest już adresatem decyzji o powrocie i że jest wobec niej stosowany środek detencyjny, nie może prowadzić do uznania, że wniosek azylowy ktoś taki złożył wyłącznie po to, żeby opóźnić wykonanie decyzji o wydaleniu. Dlatego wszystkie podejrzenia nadużyć ze strony niedoszłych azylantów muszą być za każdym razem starannie badane przez sądy państw UE.
ORZECZNICTWO
Wyrok w sprawie C-534/11.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama