– Wierzę, że posłowie podniosą rękę za wolnością gospodarczą i otwarciem dostępu do 50 zawodów – pisał Jarosław Gowin, minister sprawiedliwości, na Twitterze na kilka godzin przed głosowaniem ustawy uwalniającej pierwszą transzę zawodów.
– Wierzę, że posłowie podniosą rękę za wolnością gospodarczą i otwarciem dostępu do 50 zawodów – pisał Jarosław Gowin, minister sprawiedliwości, na Twitterze na kilka godzin przed głosowaniem ustawy uwalniającej pierwszą transzę zawodów.
Posłowie go nie zawiedli. Za forsowanymi przez ministerstwo zmianami opowiedziało się 368 posłów, 59 zgłosiło sprzeciw, a tylko jeden z parlamentarzystów wstrzymał się od głosu.
Uchwalona na 38. posiedzeniu Sejmu ustawa o zmianie ustaw regulujących wykonywanie niektórych zawodów dotyczy 50 profesji. Wśród nich znajdują się pośrednicy i zarządcy nieruchomości – w ich przypadku deregulacja okazała się najdotkliwsza.
– Strona rządowa proponowała obniżenie kwalifikacji dla osób, które chcą zdobyć uprawnienia do wykonywania tych profesji. Jednak poprawki przyjęte przez Sejm 19 kwietnia całkowicie likwidują zawody pośrednika w obrocie nieruchomościami i zarządcy nieruchomości poprzez usunięcie rozdziału 2 i rozdziału 3 z działu V ustawy o gospodarce nieruchomościami (Dz.U. z 1997 r. nr 115, poz. 741 z późn. zm.) – wskazuje Leszek Hardek, prezydent Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości.
I podkreśla, że ustawa prócz likwidowania pośrednictwa w obrocie nieruchomościami i zarządzania nimi jako działalności zawodowej, jak również zawodu pośrednika i zarządcy nieruchomości jako tytułu chronionego, znosi także wymóg niekaralności dla osób podejmujących te zajęcia.
– Likwiduje się też umowę pośrednictwa i zarządzania nieruchomościami, zawieraną dziś w formie pisemnej pod rygorem nieważności (powstaje możliwość zawierania umów w formie ustnej), znika też obowiązek ubezpieczenia się od odpowiedzialności cywilnej – wylicza Hardek.
Podkreśla jednak, że federacja poddaje pod poważną wątpliwość cały proces legislacyjny.
– Zaproponowana poprawka nie mieści się w ramach założeń ustawy o zmianie ustaw regulujących wykonywanie niektórych zawodów.Założeniem było ułatwienie dostępu do zawodów, a nie ich likwidacja. Poza tym tak daleko idąca zmiana nie była poddana procesowi konsultacji ani społecznych, ani międzyresortowych. Brakuje też oceny skutków wprowadzonej regulacji – argumentuje.
Skutki głosowania odczują również notariusze. W ich przypadku zdecydowano o zlikwidowaniu asesury i wprowadzeniu instytucji zastępcy notarialnego.
– Wszystko wskazuje na to, że już w najbliższym czasie staniemy przed perspektywą funkcjonowania w zupełnie innej rzeczywistości prawnej. Drastyczne obniżenie wymagań wobec osób aplikujących do zawodu notariusza, w tym skrócenie praktycznego szkolenia o dwa lata negatywnie wpłynie na ich umiejętności i poziom bezpieczeństwa obrotu prawnego – wskazuje Tomasz Janik, prezes Krajowej Rady Notarialnej.
Przypomina, że ograniczenie czasu szkolenia trzeba liczyć wraz ze zmianami, które weszły w życie w 2006 r. W sumie od tamtej pory notariusz szkoli się o 90 proc. krócej. Jego zdaniem likwidacja asesury, jak i plany skrócenia praktyki zawodowej dla osób, które nie odbędą aplikacji prawniczych, a będą mogły przystąpić do egzaminu notarialnego, zrodzi wiele negatywnych konsekwencji – począwszy od częstszych przypadków kwestionowania poprawności czynności notarialnych.
Etap legislacyjny
Przed głosowaniem w Senacie
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama