Jeśli właściciel nie odbierze zgubionych pieniędzy czy kosztowności, to w całości trafią one do tego, kto je odnalazł – zakłada przyjęty wczoraj przez rząd projekt założeń nowej ustawy o rzeczach znalezionych.
To istotna zmiana, gdyż dzisiaj, nawet gdy osoba uprawniona nie odbierze pieniędzy, papierów wartościowych czy kosztowności, to przejmuje je Skarb Państwa. Znalazca może co najwyżej domagać się 10 proc. znaleźnego. Pozostałe rzeczy przejmuje po upływie określonych terminów na własność.
Zgodnie z założeniami ma się to zmienić. Jeśli będzie to możliwe, znalazca będzie zobowiązany powiadomić właściciela o jego zgubie. Będzie tak np. w przypadku znalezienia portfela z dokumentami. Wówczas sprawa zakończy się między tym, kto odnalazł, i tym, kto zgubił. Ten pierwszy, tak jak jest to teraz, będzie mógł zażądać 10 proc. znaleźnego.
Sytuacja zmieni się, gdy nie będzie wiadomo, do kogo należą dana rzecz czy pieniądze, bądź też gdy nie będzie można ustalić adresu właściciela. Wówczas znalazca będzie musiał zawiadomić o znalezisku starostę.
Ten zatrzyma przedmioty na przechowanie, ale tylko wtedy, gdy będą miały wartość historyczną, naukową lub artystyczną. W przeciwnym razie znalazca będzie mógł je po zgłoszeniu sam przechowywać. Jeśli więc będziemy mieć do czynienia z obrazem, nawet niezabytkowym, to zostanie on u starosty, a w zasadzie u konserwatora zabytków, bo do niego ostatecznie zostanie przekazany.
Jeśli jednak będzie to portfel z plikiem banknotów, znalazca będzie mógł zastrzec, że sam go chce przechować.
Starosta będzie powiadamiał osobę uprawnioną do odebrania rzeczy, o ile oczywiście ją ustali. Jeśli w ciągu roku nie zgłosi się ona po odbiór, zguba przejdzie na własność znalazcy.
Gdy zaś uprawnionego nie da się ustalić, to okres oczekiwania wydłuży się do dwóch lat. Wówczas jednak zguba definitywnie trafi do tego, kto ją odnalazł. Wyjątkiem będą zabytki i materiały archiwalne – te przejmie Skarb Państwa.
Gdy właściciel się odnajdzie i odbierze swoją własność, to podobnie jak jest to teraz, znalazca będzie mógł się domagać jedynie znaleźnego w wysokości 10 proc. Tylko wtedy jednak, gdy wcześniej zastrzeże to staroście.
Osobne reguły przewidziano na sytuacji, gdy do odnalezienia rzeczy dojdzie w budynku lub środku transportu publicznego. Wówczas zguba będzie oddawana zarządcy. Ten odczeka trzy dni i dopiero wówczas przekaże ją staroście.

Etap legislacyjny
Założenia do ustawy przyjęte przez rząd