„Przewiduje się rezygnację w przypadku budynków jednorodzinnych z wymogu uzyskania pozwolenia na budowę. W to miejsce wprowadzony zostanie obowiązek złożenia zgłoszenia z projektem budowlanym” – takie rozwiązanie, mające przyśpieszyć proces inwestycyjny, zaproponowane zostało przez Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej w przedstawionym niedawno projekcie zmian prawa budowlanego.
„Przewiduje się rezygnację w przypadku budynków jednorodzinnych z wymogu uzyskania pozwolenia na budowę. W to miejsce wprowadzony zostanie obowiązek złożenia zgłoszenia z projektem budowlanym” – takie rozwiązanie, mające przyśpieszyć proces inwestycyjny, zaproponowane zostało przez Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej w przedstawionym niedawno projekcie zmian prawa budowlanego.
Zastrzeżono w nim jednak, że opisywana zmiana nie będzie miała zastosowania do budynków, których obszar oddziaływania wykraczać będzie poza zakres projektu zagospodarowania działki. Obszar ten zaś będzie obowiązkowo wyznaczany w projekcie budowlanym.Mimo tego ograniczenia pomysł nie znalazł poparcia w innych ministerstwach i w środowisku budowlańców. Urzędnicy innych resortów podkreślają, że budowanie na podstawie zgłoszenia może prowadzić do naruszenia praw właścicieli nieruchomości sąsiednich.
„Nie ulega wątpliwości, że skorzystanie przez właściciela czy użytkownika wieczystego nieruchomości z prawa zabudowy – przez wybudowanie na nieruchomości obiektu budowlanego – może niekorzystnie oddziaływać na możliwość korzystania z nieruchomości należących do innych podmiotów. Oddziaływanie wznoszonego obiektu może mieć różny stopień uciążliwości i charakter – od dyskomfortu estetycznego czy ograniczenia nasłonecznienia lub dopływu świeżego powietrza, aż po znaczący spadek wartości rynkowej sąsiednich nieruchomości. Ochrona prawa osób trzecich do niezakłóconego korzystania z ich nieruchomości jest przejawem ochrony ich prawa własności” – podnosi Marcel Niezgoda, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego w piśmie do resortu kierowanego przez Sławomira Nowaka.
Jego zdaniem biorąc pod uwagę to, że w 2011 roku pozwolenia na budowę domów jednorodzinnych stanowiły około 43 proc. wszystkich udzielonych, a w połowie z nich występowały strony postępowania, pomysł, który zakłada wyeliminowanie pozwoleń na rzecz zgłoszeń, jest nietrafiony.
„Zastąpienie (pozwolenia na budowę – red.) zgłoszeniem z projektem budowlanym i rejestracją, niemożliwą do weryfikacji w drodze administracyjnej i sądowoadministracyjnej, będzie z jednej strony skutkować wyłączeniem prawa do ochrony interesów majątkowych wielu właścicieli sąsiednich nieruchomości na etapie, na którym ta ochrona jest stosunkowo najefektywniejsza, z drugiej zaś dalszym rozwojem niekontrolowanej suburbanizacji, głównie powodowanej przez ekstensywną, rozproszoną zabudowę mieszkaniową na terenach strefy podmiejskiej” – argumentuje Niezgoda. Wskazuje też, że proponowany zapis stanowiący, że zgłoszenie nie będzie miało zastosowania, jeśli obiekt będzie oddziaływał na nieruchomości sąsiednie, jest niewystarczający. Chociażby z tego względu, że ocena oddziaływania pozostaje poza kontrolą instancyjną.
W przesłanych opiniach eksperci krytykują również rozwiązanie zakładające, że do projektu budowlanego nie trzeba już będzie dołączać oświadczeń dostawców mediów (energii, wody, ciepła, czy gazu) o warunkach przyłączenia sieci (będzie trzeba je uzyskać dopiero na etapie końcowym budowy).
„Proponowane rozwiązanie nie jest korzystne dla inwestorów, którzy obecnie uzyskują takie oświadczenie w początkowym etapie procesu inwestycyjnego. Powyższe stanowi zabezpieczenie interesów inwestora, który ma pewność, iż nie ma przeszkód, aby media zostały podłączone do jego inwestycji” – zauważa Polska Izba Inżynierów Budownictwa.
Etap legislacyjny
Projekt założeń w uzgodnieniach
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama