Gmina nie może pozwać tylko jednego z małżonków, jeśli domaga się zapłaty z majątku stanowiącego wspólność małżeńską – uchwalił Sąd Najwyższy.
Teresa S. wykupiła od gminy Lublin za 14 tys. zł dwupokojowe mieszkanie, w którym zamieszkała razem z córką, jej mężem i dwójką ich dzieci. Pieniądze pochodziły z kredytu zaciągniętego na ten cel przez córkę Grażynę C. i jej męża. Rodzina postanowiła jednak sprzedać mieszkanie i kupić większe. W tym celu Grażyna C. z mężem wzięła kredyt w wysokości 200 tys. zł.
Teresa S. sprzedała zaś swoje mieszkanie za 88 tys. zł, z czego większość przekazała córce na spłatę zaciągniętego kredytu. Ta transakcja nie spodobała się gminie. Uznała bowiem, że w takiej sytuacji Grażyna C. powinna oddać kwotę 81 tys. zł, którą dostała od matki. Skończyło się pozwem gminy przeciwko Grażynie C.

Zwrot bonifikaty

Sąd Rejonowy w Lublinie przyznał gminie kwotę 18 tys. zł tytułem zwrotu zwaloryzowanej sumy, odpowiadającej połowie udzielonej bonifikaty, z uwagi na zbycie lokalu przed upływem 10 lat od daty jego nabycia.
Sąd uznał jednak, że całość powództwa nie może zostać zaakceptowana. Zgodnie bowiem z art. 527 par. 1 kodeksu cywilnego gdy wskutek czynności prawnej dłużnika dokonanej z pokrzywdzeniem wierzycieli osoba trzecia uzyskała korzyść majątkową, wierzyciel może żądać uznania tej czynności za bezskuteczną w stosunku do niego, jeżeli dłużnik działał za świadomością jego pokrzywdzenia, a osoba trzecia o tym wiedziała lub zachowując należytą staranność mogła się dowiedzieć.
Sąd stwierdził, że nie można uznać, by Grażyna C. wiedziała, iż jej matka, dokonując rozporządzenia pieniędzmi, działała, by pokrzywdzić gminę.
Gmina wniosła apelację.

Odpowiedzialność łączna

Sąd Okręgowy w Lublinie uznał, że w sprawie pojawia się poważniejszy problem niż ten, jaką kwotę przyznać gminie. Wątpliwości dotyczą bowiem raczej tego, czy gmina mogła pozwać jedynie Grażynę C., skoro pieniądze od jej matki trafiły do majątku wspólnego Grażyny C. i jej męża.
Sąd wskazał, że w doktrynie brak jest pogłębionych wypowiedzi co do tego, czy jeżeli drugą stroną czynności prawnej była więcej niż jedna osoba i uzyskana korzyść weszła do majątku wspólnego, to pozwane powinny być obie osoby łącznie, czy możliwe jest pozwanie jednej z nich.
Przedstawił więc takie zagadnienie prawne Sądowi Najwyższemu. Ten stwierdził, że małżonkowie są współuczestnikami koniecznymi po stronie pozwanej. Byli bowiem stroną umowy darowizny dokonanej na ich rzecz przez dłużnika i zaskarżonej przez wierzyciela, a przedmiot darowizny wszedł do ich majątku wspólnego.
Oznacza to, że gmina powinna pozwać Grażynę C. i jej męża i od nich łącznie dochodzić zwrotu uzyskanych jej kosztem korzyści.

ORZECZNICTWO
Uchwała Sądu Najwyższego z 17 stycznia 2012 r., sygn. akt III CZP 100/12.