I transza deregulacyjna
25 września 2012 r. Rada Ministrów przyjęła projekt pierwszej transzy deregulacyjnej – obejmuje ona 49 zawodów. Jednak najwięcej kontrowersji dotyczy otwierania zawodów prawniczych – przede wszystkim zawodu adwokata, radcy prawnego, notariusza i komornika.
Zawód: adwokat i radca prawny
Jedną z najszerzej dyskutowanych kwestii było skrócenie aplikacji adwokackiej do dwóch lat. Pomysł ten spotkał się jednak z szeroką krytyką adwokatów, radców prawnych i części środowiska aplikantów. Ostatecznie więc z tego pomysłu zrezygnowano, ale i tak te zawody prawnicze czekają inne zmiany.
Niektóre z propozycji:
1. Umożliwienie uzyskania wpisu na listę adwokatów i listę radców prawnych przedstawicielom niektórych grup zawodowych bez konieczności zdawania przez nich egzaminu (np. komornikom; osobom, które zdały egzamin sędziowski lub prokuratorski i wykonywały czynności asystenta w Sądzie Najwyższym albo Trybunale Konstytucyjnym czy też osobom posiadającym tytuł doktora nauk prawnych).
2. Umożliwienie przystąpienia do egzaminu zawodowego bez konieczności odbycia aplikacji (będą mogli z tego ułatwienia skorzystać np. komornicy). Skrócony zostanie także okres obowiązkowego stażu dla osób, które przez okres co najmniej trzech lat (aktualnie pięciu), w okresie nie dłuższym niż sześć lat (w tej chwili osiem) przed złożeniem wniosku o dopuszczenie do egzaminu, zatrudnione były na wymienionych w ustawie stanowiskach.
3. Zmiany w egzaminach zawodowych: zastąpienie części testowej zadaniem z zakresu zasad wykonywania zawodu. Dotyczy to zarówno osób na aplikacji adwokackiej, jak i radcowskiej.
Zawód: notariusz
Notariuszy czekają spore zmiany. Z niektórych jednak Ministerstwo Sprawiedliwości już się wycofało, np. ze skrócenia aplikacji do dwóch lat.
1. Wprowadzony zostanie obowiązek objęcia każdego aplikanta patronatem notariusza.
2. Patron, który uchyla się od obowiązku objęcia patronatem danego notariusza, może zostać pociągnięty do odpowiedzialności dyscyplinarnej.
3. Skrócenie z pięciu do trzech lat okresów stosowania prawa wymaganych do dopuszczenia do egzaminu zawodowego bez konieczności odbywania aplikacji notarialnej.
4. Powoływanie notariusza „na okres próbny” - jednak po trzech latach taki notariusz uzyskałby już pełne uprawnienia do wykonywania zawodu.
Zawód: komornik
Ustawa deregulacyjna zmieni również sposób dochodzenia do zawodu komornika.
Oto niektóre z propozycji:
1. Rezygnacja z obowiązkowych badań psychofizycznych kandydatów na komorników.
2. Zmiany w egzaminie wstępnym: zostanie podniesiony próg punktowy z 90 pkt do 100 pkt (na 150 możliwych).
3. Likwidacja części ustnej egzaminu zawodowego, a zamiast przyznawania punktów za poszczególne zadania – egzaminatorzy będą wystawiać oceny.
4. Asesurę komorniczą bez odbycia aplikacji i zdania egzaminu komorniczego będą mogli odbyć np. asystenci sędziów i prokuratorów.
5. Poszerzenie katalogu zawodów, których wykonywanie umożliwi zdawanie egzaminu komorniczego bez odbycia aplikacji.
6. Zatrudnianie aplikantów: konieczne będzie zatrudnianie nowych osób raz na półtora roku, a nie jak dotychczas na trzy lata.
Deregulacja to odpowiedź na kryzys i rosnące bezrobocie, jest to także szansa na uelastycznienie rynku i wprowadzenie większej konkurencyjności. Jednak spośród wszystkich zawodów, które mają zostać otwarte – mało które budzą takie emocje, jak zawody prawnicze.
Jedni cieszą się z projektowanych zmian, inni uważają, że otwarcie zawodów prawniczych doprowadzi do pojawienia się nieprzygotowanych i nieprofesjonalnych prawników.
Coraz częściej także słyszy się o tym, że młodzi prawnicy, którzy dopiero co wkraczają na rynek mają ogromny problem ze znalezieniem zatrudnienia, a jak łatwo się domyślić – w następnych latach, gdy część barier znosząca ograniczenia w dostępie do zawodów przestanie istnieć, może być jeszcze trudniej.
Komentarze (41)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeNajważniejsze jest jednak to, że póki studia prawnicze są popularne ( za kilka lat zapewne przestaną być z ww. powodów ), można skutecznie zbijać na tym kapitał.
Patrząc na taką krótkowzroczność nie sposob oprzeć się wrażeniu, że wyobrażenie pewnych osób co do tego skąd biorą się pieniądze ( jak się je zarabia ) opiera się na przekonaniu, że wpływają na konto.
Zgadzam się z Tobą, ale w części. Udzielanie porad prawnych to jak szukanie skarbu w morzu.Potrzebne jest doświadczenie i sprzęt.Wynik znalezienia ów skarbu pozostaje sprawą otwartą.Tego jak udzielasz porad prawnych nikt nie kontroluje oprócz Ciebie.Im lepiej to robisz tym masz lepszą skuteczność w tym co robisz.I "kurek" podkręcasz sobie sam.
Jeśli Twój wywód jest spowodowany w głównej mierze tym że stracisz źródło dochodu albo będziesz słabo zarabiał (niestety problem ten pogłębia się dla radców i adwokatów) zapraszam do egzekucji-komornicy zarabiają naprawdę dużo- nie ślecząc po nocach w kodeksach i serwisach prawnych.To jak w medycynie-stomatolodzy najniżej w hierarchii zawodów medycznych są jednymi z lepiej zarabiających jak nie najlepiej.Jestem na dwóch aplikacjach i jeśli wyrażasz wolę chętnie zabiorę Cię na czynności egzekucyjne.Apliakant II roku aplikacji komorniczej w porównaniu z chociażby III rocznym adwokackim ma bardzo duże uprawnienia.Nie może wykonywać tylko niektórych czynności i w przeciwieństwie do adwokackiego podpisuje pisma -nie jest anonimem:).Nadchodzi czas egzekucji.
Odpowiadając na Twoje pytanie cyt" choć do niedawna aby zostać komornikiem nie trzeba było mieć nawet wykształcenia prawniczego" naprawdę podziwiam osoby bez wykształcenia bo wiedzę w teorii trzeba mieć naprawdę dużą tym bardziej że stosujesz ją na gorąco i często w "gorących" sytuacjach.No i być biegłym w rozbudowanej biurowości.W przeciwieństwie co się zdarza u innych znajdowanie akt w kiblu swojego domu to nie jest najlepszy pomysł na prawidłowe prowadzenie biurowości.W swojej kancelarii na pewno wiele technik i zasad wprowadzę bo jak patrzę na to co się dzieje w adwokackiej to ręce mi opadają i nie tylko ręce:). Ale uspokoję Cię film "Komornik" z Chyrą mimo, że świetny z dobrą grą i obsadą znacznie odbiega od rzeczywistości.
Nie zmienia to faktu, że komornik nie ma żadnego doświadczenia w udzielaniu pomocy prawnej. Nie twierdzę, że to łatwy zawód, choć do niedawna aby zostać komornikiem nie trzeba było mieć nawet wykształcenia prawniczego.
Na jakiej zatem podstawie chcą przyjąć, że komornik może się zapisać bez egzaminu do korporacji radcowskiej czy adwokackiej? To praca prawnika urzędowego niczym nie różni się od pracy radcy prawnego.
Przecież prawnik pracujący dla urzędu to nie jest nic innego jak radca prawny sprzed zamknięcia się tego zawodu w korporacji. Nie jest zatem zrozumiałe, dlaczego będą mogli zapisywać się komornicy, czy doktorzy prawa choć mają zerową praktykę w świadczeniu pomocy prawnej, a ci którzy się tym zajmują nie będą mogli. Gdzie tu logika?
Jeśli natomiast to co uczy, to wiedza powszechnie dostępna, to po co patron. Jeżeli przyuczenia ma polegać na lizaniu znaczków (i czegoś jeszcze patronowi), albo pisaniu jakichś prostych pisemek do sądu w rodzaju - pozew, wniosek o cośtam albo zażalenie - to tyle samo można się nauczyć z książek.
Kolejna kwestia to kwalifikacje takiego patrona, gdyby nawet założyć zupełnie absurdalną fikcję, że taki patron, wbrew własnym interesom, postanowił przekazać całą swoją wiedzę aplikantom. Kto sprawdza kwalifikacje patronów? Na jakiej podstawie wnioskuje się, że patron przekazuje cokolwiek pożytecznego. Co może przekazać np. ten patron-adwokat, który wyroki załatwiał przez łóżko swojej kochanki sędziny (niedawno opisano tą aferę).
Z resztą zobaczcią tą argumentację. W przedszkolu słyszałem lepsze tłumaczenia niż prezentuje ten adwokat:
http://www.youtube.com/watch?v=7AIfQqo0f74
Jeżeli taki jest poziom polskiej palestry, to raczej niczego bym się od nich uczyć nie chciał.
Drogi prawniku udzielanie porad prawnych,grzebanie w lex polonica legalis, posiadanie dobrej bazy książkowej i wygodnego krzesła nie jest obecnie już w zasadzie żadnym wyczynem.Po tym co napisałeś widzę a czemu się nie dziwię, że egzekucja komornicza to dla Ciebie prawdziwa egzotyka (zresztą dla 90% adwokatów, radców podobnie). Niestety rozczaruję Cię, ale bazując na aktach prawnych w formie książkowej czy online niewiele to Ci pomoże.Książek dotyczących stricte praktyki egzekucyjnej na polskim rynku jest bardzo mało i każdy adwokat lub radca który zapragnie zostać komornikiem musi się liczyć ze zdobyciem solidnej praktyki zanim rozpocznie pracę w tym trudnym zawodzie.Inaczej czeka go po prostu samobójstwo zawodowe.Księgowanie,rejestracja obsługa kancelarii,biurowości tego bez przynajmniej 2 letniej praktyki w kancelarii się nie przeskoczy. Wiem, że brzmi to zaskakująco, ale tak jest.Komornik wykonuje konkretne czynności, które podlegają ścisłej kontroli ze strony sądu a nie leje często wodę klientom jak to robią adwokaci i radcowie.Wnioski egzekucyjne adwokatów i radców,które czytam są rozlazłe,przegadane,przeklepane frazesami, które tylko rozwijać mogą oczopląs.Panowie i Panie Mecenasi:krótko i na temat.Mniej szablonów a więcej osobistej ogłady w tym co piszecie i doręczanie organowi egzekucyjnemu.
Państwo kolesi,korporacji,zrzeszeń i klanów kwitnie,a bezrobocie szaleje,ale co im tam oni zarabiaja 4 średnie tuskowe-krajowe.
Obecne absurdalne regulacja sprawiają, że osoby z wieloletnim stażem pracy w działach prawnych, z olbrzymim doświadczeniem zawodowym nie mogą występować prywatnie w sprawach, którymi na codzień się zajmują.
Nikt nie żąda od państwa, aby dało uprawnienia do pełnomocnictwa w sprawach karnych prawnikowi pracującemu w urzędzie - ale powinno mu dać prawo do występowania w sprawach z zakresu prawa, którym na codzień sie zajmuje i w którym ma doświadczenie większe niż większość adwokatów albo radców prawnych. Jednocześnie dziwne, że pozwala się być pełnomocnikami przed sądami administracyjnymi adwokatom albo radcom prawnym, których doświadczenie w prawie administracyjnym jest zerowe.
z Podkarpacia i Małopolski za doprowadzenie do unicestwienia ok.86%
aplikantów z Podkarpacia na egzaminie zawodowym w Krakowie. Czy ustalono jak przebiegało szkolenie teoretyczne,praktyczne,opracowanie
zadań egzaminacyjnych,przebieg egzaminu w Krakowie i sprawdzian prac.
Bezczynność w tym zakresie spowodowała że na aplikacje w 2012r. zdało
z Podkarpacia 4 osoby. Wiwat korporacja.
Najpierw piszesz, że znajomy zajmuje się prawem ubezpieczeń społecznych od 10 lat, co stoi zatem na przeszkodzie, żeby świadczył usługi z tego zakresu, z pełnomocnictwem sądowym włącznie. . Jednocześnie do świadczenia usług prawnych nie jest mu potrzebna znajomość prawa karnego czy znacznej części cywilnego czy całego szeregu innych praw. A potem, że zajmowanie się ubezpieczeniami to byłaby działalność dodatkowa. To w końcu jak to jest, egzaminów z prawa karnego czy cywilnego z lenistwa znajomemu nie chce się zdawać, ale po zdobyciu uprawnień będzie zajmować się wszystkim, a ubezpieczeniami społecznymi tylko dodatkowo?
Ponadto, jeśli inny znajomy, który jest prawnikiem w administracji a zajmuje się budowlanką i postępowaniem administracyjnym z tym związanym, może on bez problemu występować jako pełnomocnik w postępowaniu administracyjnym przed urzędami. Tu jest spora luka do zagospodarowania, znajomy ma spore pole do popisu, nie musi być radcą prawnym.
Tak samo doktor praw, który zrobił sobie np. doktorat z historii prawa albo filozofii prawa. Zero doświadczenia, jakaś wycinkowa wiedza z zakresu jakiego dotyczył doktorat będzie mu dawać prawo do występowania przed dowolnymi sądami. Np doktor od "prawnych aspektów stosowania kary chłosty na terenie królestwa polskiego w XV w." będzie mógł bez problemu występować w dowolnej sprawie, a my magistrowie prawa, z wieloletnią praktyką prawną w obsłudze podmiotów państwowych i niepaństwowych (urzędów i petentów tych urzędów) nie będziemy mogli nawet występować w sprawach którymi zajmujemy się na codzień od lat.
Otóż to. Wielokrotnie występowałem przed WSA i często zauważam, że sędziom trzeba tłumaczyć o co chodzi w sprawie, której rozstrzygnięcie musiało wykraczać siłą rzeczy poza procedurę administracyjną. Jakoś wtedy moje kwalifikacje były dobre, żeby przed WSA odpowiadać za mojego mocodawcę-pracodawcę proceduralnie i merytorycznie wspomagać sąd, który nie do końca rozumiał zawiłości pewnych ustaw.
Trudno też zapomnieć o pełnomocnikach korporacyjnych, którzy, czego bywam świadkiem, zwyczajnie się ośmieszają brakiem pojęcia, o co chodzi w prawie administracyjnym.
Co najśmieszniejsze (albo najbardziej żałosne) - to ja jestem traktowany przez 'racjonalnego' (sic!) ustawodwcę :))) jako ktoś kto się nie zna i komu nie wolno wystąpić przed tym sądem inaczej jak tylko pełnomocnik pracodawcy.
Powiedzmy sobie szczerze, trudno to nazwać inaczej jak I D I O T Y Z M E M.
Zajmuję się prawem administracyjnym, chodzę również do sądu adminsitracyjnego jako pełnomocnik. Niedawno mój sąsiad wiedząc, gdzie pracuję i co robię, poprosił mnie o pomoc przed sądem administracyjnym. No ale 'w cywilu' jak do tego sądu pójśc nie mogę. Czemu, tego nie wiem.
Jednocześnie absolwent aplikacji, a nawet aplikant, którzy z prawem administracyjnym i postępowaniem przed sądami administracyjnymi praktycznie styczności nie mieli - mogą.
Może mi ktoś wyjaśni ten paradoks, że prawnik z doświadczeniem i praktyką w administracji uważany jest za zagrożenie w postępowaniu przed sądem administracyjnym, a członek korporacji bez doświadczenia - uważany jest za osobę wielce pożądaną przed sądem administracyjnym.