Pan Witold cierpi na astmę oskrzelową, pani Teresa ma chore serce. – Jesteśmy zrozpaczeni, wnuczka jest naszą jedyną radością, a teraz straciliśmy z nią kontakt – piszą dziadkowie. Sąd powierzając opiekę nad dzieckiem rodzinie zastępczej, ograniczył kontakty z wnuczką do listownych i telefonicznych. – O listownych z sześcioletnim dzieckiem trudno mówić, a telefoniczne są utrudniane lub wręcz uniemożliwiane. Matka zastępcza stwierdziła, że najlepiej byłoby, gdyby Anusia o nas zapomniała, że nie powinna się z nami kontaktować, bo to źle na nią wpływa. Czy to oznacza, że utraciliśmy wnuczkę na zawsze? Czy naprawdę nie możemy jej widywać? – pytają zdruzgotani.
Powiązane
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama