Urbanista znalazł się wśród 91 profesji przeznaczonych do deregulacji. Według projektu ustawy o ułatwieniu dostępu do wykonywania zawodów finansowych, budowlanych i transportowych urbanista przestanie być zawodem zaufania publicznego, a przedstawiciele tej profesji nie będą już mieli monopolu na tworzenie planów zagospodarowania przestrzennego.
Według autorów zmian ma to zaowocować tańszym i szybszym powstawaniem planów. Bo gdy w teorii miejscowy plan mógłby przygotować niemal każdy, w praktyce wymogi co do takich osób i tak zostaną określone przez wójta, burmistrza czy prezydenta miasta w zamówieniu publicznym.
Certyfikacja
Resort proponuje też, by przynależność do Krajowej Izby Urbanistycznej (KIU), do tej pory obowiązkowa dla urbanistów przygotowujących plany miejscowe, była fakultatywna. Zdaniem urbanistów oznacza to praktyczną likwidację tego zawodu. Jacek Sztechman, prezes KIU, w liście do premiera alarmuje, że deregulacja tej profesji nie przyniesie żadnych korzystnych dla kraju i gospodarki rozwiązań. Wręcz przeciwnie, błędne decyzje planistyczne będą miały nieodwracalne kosztowne skutki społeczne i ekonomiczne.
– Projekt ustawy nie spowoduje znacznego wzrostu liczby miejsc pracy, a może nawet ją zmniejszyć – dodaje.
W całym kraju działa 1314 aktywnych zawodowo urbanistów. Według szacunków izby po zderegulowaniu zawodu może ich przybyć co najwyżej 200 – 300. Tymczasem KIU przypomina, że w grudniu ubiegłego roku przyjęto Koncepcję Przestrzennego Zagospodarowania Kraju 2030, w której jest mowa o „zapewnieniu ścieżki rozwoju kariery i poszerzania kompetencji planistom przestrzennym – łącznie z certyfikacją zdobytych umiejętności”, a „zarządzanie przestrzenią w jednostkach administracji publicznej będzie mogło być powierzane osobom przygotowanym zawodowo”.
Cenne uwagi
Urbaniści twierdzą też, że deregulacja ich zawodu sprzeczna jest z art. 17 konstytucji (o tworzeniu samorządów zawodowych) czy postanowieniami dyrektywy 2005/36/WE Parlamentu Europejskiego i Rady Europy z 7 września 2005 r.w sprawie uznawania kwalifikacji zawodowych.
– Projekt ustawy w zakresie dotyczącym wykonywania zawodu urbanisty deprecjonuje zasady realizowania nowoczesnej, szeroko rozumianej, polityki przestrzennej w zakresie spójności z zapisami prawa UE, co może stanowić podstawę zaskarżenia tak przyjętej przez Sejm ustawy jako niezgodnej z prawem UE i art. 17 Konstytucji RP – twierdzi Jacek Sztechman.
Ministerstwo Sprawiedliwości, które w porozumieniu z Ministerstwem Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej przygotowało zmiany, nie chce odnosić się do zarzutów KIU.
– Wszystkie spływające do nas uwagi, zarówno izby, jak i pojedynczych urbanistów, są bardzo cenne i będziemy je pilnie rozpatrywać. Szczegółowo odniesiemy się do nich po zakończeniu procesu konsultacji – mówi Grzegorz Płatek z departamentu deregulacji w MS.
Etap legislacyjny
Projekt w konsultacjach
Komentarze (10)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeKIEDY NORMALNOŚC ? BEZROBOCIE GIGANT !!!
teraz każda niedojda i śmondak będzie ustalał plan ZAGOSPODAROWANIA PRZESTRZENNEGO???
Sezon na wybuchy i pozary ogłaszam za otwartry.
Korporacji urbanistów już dziękujemy za to co mamy za oknami !
W Polsce nie ma w ogóle urbanistyki w programowaniu rozwoju społeczno-gospodarczego. No ale kto by się tym przejmował :/
Czyje interesy reprezentuje MS i politycy?
Przy tak ogromnym bezrobociu odkładanie czegoś na rok,to działanie na szkodę.Kim są właściciele agencji ochrony-WIEMY z jakich służb się wywodzą i mają aż takie przebicie?
Czy aż taka zgnilizna ?
A czy "młynarz" (patrz: cymes) będzie wiedział, umiał i ...chciał bronić tego co zostało? Ech, szkoda gadać ... aż chce się zacytować Mistrza Ildefonsa: chcieliście Polski - no to ją macie! skumbrie w tomacie, skumbrie w tomacie, skumrbie w tomacie, pstrąg. Polecam film UKŁAD ZAMKNIETY
A w jaki sposób to wpłynie na zmiejszenie bezrobocia? Jeśl plan będzie robił "młynarz" - to nie będzie robił go fachowiec (urbanista). Żeby w tej dziedzinie zmniejszyć bezrobocie - to nie trzeba "deregulować " urbanistów - tylko opracowywać więcej planów. A plany zlecają gminy. Czyli gminy - to znaczy MY WSZYSCY musimy chcieć więcej planów i wtedy będzie więcej pracy. A jeśli jest zamówienie na konkretna ilość planów - to i na konkretną ilość ich autorów. No nie? Tylko ta różnica, że teraz plany będą robili "plaMiści" a nie plaNiści. Namalują jakieś kolorowe plaMy - i bedzie!