Przewodniczący sądowych wydziałów, wbrew obowiązującemu prawu, nie zawsze ustalają, w jaki sposób dziennikarze mogą wykorzystać informacje z akt sprawy, do której udzielają im dostępu. Zwraca na to uwagę w piśmie do ministra sprawiedliwości Helsińska Fundacja Praw Człowieka, prosząc o wydanie wytycznych, które zmieniłyby tę praktykę.
Jednym z powodów interwencji jest sprawa dziennikarzy lokalnego tygodnika „Wiadomości Wrzesińskie”. Wystąpili oni do przewodniczącego jednego z wydziałów karnych Sądu Rejonowego we Wrześni o zgodę na dostęp do akt sprawy toczącej się z wyłączeniem jawności, wyraźnie zaznaczając, że ich celem jest napisanie artykułu. Zgodę otrzymali, przy czym nie zastrzeżono w niej żadnych ograniczeń co do wykorzystania tych materiałów.
Opublikowanie artykułu skończyło się procesem karnym i uznaniem dziennikarzy za winnych naruszenia art. 241 par. 2 kodeksu karnego (Dz.U. z 1997 r., nr 88 poz. 553), czyli rozpowszechnienia wiadomości z rozprawy sądowej prowadzonej z wyłączeniem jawności.
Co prawda, w drugiej instancji uchylono ten wyrok, jednak postępowanie to pokazuje, z jak poważnymi konsekwencjami może wiązać się dostęp do akt. Dlatego tak istotne jest, by prezesi sądów określali zasady wykorzystania udostępnianych materiałów.
Zdaniem fundacji, są zresztą do tego zobowiązani przepisami. Wynika to z art. 94 ust. 2 rozporządzenia ministra sprawiedliwości w sprawie regulaminu urzędowania sądów powszechnych (Dz.U. z 2007 r. nr 38, poz. 249 z późn. zm.), zgodnie z którym przewodniczący wydziału decyduje o udostępnieniu akt sądowych i „zakresie wykorzystania tych akt”.
W opisanej sprawie sędzia udzielający zgody nie poczynił żadnych zastrzeżeń. W późniejszej sprawie karnej przeciwko dziennikarzom uznano jednak, że popełnili swój czyn w nieusprawiedliwionej nieświadomości jego bezprawności. „Może to wskazywać na nadmierne rozszerzenie odpowiedzialności przedstawicieli prasy w kontekście wykonywania tzw. sprawozdawczości sądowej.
Należy zgodzić się ze stanowiskiem sądu, że dziennikarze są profesjonalistami i są zobowiązani znać regulacje prawne dotyczące pracy dziennikarskiej. Wątpliwości budzi jednak teza, że dziennikarz powinien znać prawo – w domyśle – w stopniu wyższym niż sąd” – napisał Adam Bodnar, wiceprezes zarządu fundacji.
Sugeruje w nim ministrowi Jarosławowi Gowinowi wydanie okólnika do wspomnianego wcześniej rozporządzenia, w którym przypomniałby sędziom o obowiązku precyzyjnego określania zasad korzystania z udostępnionych dokumentów.